14

645 77 4
                                    

🧜‍♂️Jungkook 🧜‍♂️

- Ja zawsze z chęcią, ale nie wiem jak się to Yoongiemu spodoba, nie lubi zatłoczonych miejsc, no i ciebie.

- Nie pomagasz. - zagryzłem zęby na ołówku intensywnie myśląc, a zbliżające egzaminy nie sprzyjały temu. Powinienem skupić się teraz na nauce, a moje myśli biegały wciąż wokół chłopaka. Przez całe życie nie wysilałem mózgu tak jak teraz!

- Kook. - Tae szturchnął mnie w ramie, zignorowałem go, ale on coraz natarczywiej to robił i nie wytrzymując w końcu odwróciłem się w stronę... nauczyciela...

- Próbowałem cię ostrzec, że idzie. - szepnął.

- Więc panie Jeon, co jest tak ciekawego do rozmyślania, że nie ruszyłeś żadnego z zadań?- mężczyzna sięgnął mój zeszyt, przeglądając moje notatki, albo ich brak. - Widzę zadanie domowe też nie zrobione, wiesz, że nie toleruję nieróbstwa, prawda? Zostaniesz po lekcjach.

- Profesorze, po lekcjach mam zajęcia z tańca! - nie mogłem zostać w kozie, byłem już kilka lekcji w plecy.

- Miałeś czas żeby się lenić to znajdziesz na trening, po lekcjach. - oddał mi zeszyt i wrócił do prowadzenia zajęć.

- Tae... - chłopak podniósł ręce w geście obronnym. - Pogadamy na przerwie. 

Złapałem długopis tak jak powinno się trzymać i starałem skupić na tablicy, co nie było łatwym zadaniem. Całe szczęście do przerwy nie pozostało dużo. Gdy tylko zadzwonił dzwonek nie pozwoliłem przyjacielowi nigdzie odejść, a wiem gdzie się wybierał. Pociągnąłem go w jakieś ciche i spokojne miejsce w szkole, żeby na spokojnie porozmawiać.

- Czemu tu? Biblioteka byłaby lepszym miejscem. - jęknął Tae rozglądając się po pustym korytarzu. - Wiedziałeś, że w tej części szkoły straszą duchy?

- A ty wiedziałeś, że jesteś idiotą? W bibliotece byłbyś czymś, a raczej kimś rozproszony. - przy ścianie stała ławka na której posadziłem przyjaciela, a sam zacząłem krążyć w kółko.

- Muszę się czegoś dowiedzieć o Jiminie, ale on sam nie chce mi tego powiedzieć, a jeszcze na dodatek obraził się teraz na mnie. - widać Tae bawiła ta sytuacja bo starał się za wszelką cenę nie roześmiać, dobry przyjaciel. - I teraz widzisz, potrzebuje Yoongiego, zna Chimma od małego i wie o nim wszystko.

- Ale Yoon cię nie lubi, dlatego potrzebny jestem ci ja. - skończył za mnie.

- No tak z grubsza, to jak? Podwójna randka, czy masz może jakiś inny pomysł?

- Właściwie. - na ustach chłopaka pojawił się cwaniacki uśmiech. - Idiota ci nie pomoże więc się stąd zmywa.

Złapałem go za nadgarstek patrząc błagalnie, za chwilę schodząc na kolana.

- Tae, błagam, ja nie wiem co robić, tylko ty mi jeszcze zostałeś. - zostawiłem na chwilę dumę gdzieś z boku.

- Jezu, wstawaj. - niebieskowłosy nerwowo rozejrzał się po korytarzu. - Yoongi jest wylewny jak wypije. Nie będę go upijać, wściekłby się na mnie, tym sam się musisz zająć. Ja pojadę dla towarzystwa i żeby nim się zająć, a i musisz poczekać do piątku!

W oczach pojawiły mi się łezki szczęścia, miałem nadzieję, że od tego momentu wszystko jakoś zacznie wychodzić.

- Tae, jesteś najlepszym przyjacielem jakiego można mieć. - przytuliłem się do jego kolan od których od razu zaczął mnie odsuwać.

- Przestań bo ktoś jeszcze to zobaczy, chodźmy przerwa się skończyła.

Patrzyłem chwilę nim wstałem jak Taehyung odchodzi w głąb korytarza, nazywałem go idiotą, ale ja byłem chyba większym... dobrało się dwóch.

my Mermaid story || p.jm x j.jkTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon