10

722 73 17
                                    

Nie mogłem w to uwierzyć, po 5 latach chodzenia po tej ziemi złapałem przeziębienie. A co z chłopakiem, który za mną wskoczył do wody? On jak gdyby nigdy nic wszedł sobie do mnie do domu, pełen sił, bez najmniejszego kichnięcia. Ja za to przez ten czas gdy w drzwiach zawołał "jestem" kichnąłem przynajmniej 6 razy.

Nie miałem siły wstawać, a prędzej czy później tu przyjdzie. Pociągnąłem nosem i przykryłem się tak by usta mieć odsłonięte by móc oddychać.

- Jimin? - młodszy w końcu dotarł do mojego pokoju. Nie miałem ochoty wysuwać najmniejszego palca spod kołdry, za to ktoś miał ochotę powtykać mi palec w usta. Od razu zareagowałem gryząc napastnika, którym był oczywiście Kook.

- Aish, masz siłę gryźć to masz siłę też wyjść, no już, bo się martwię.

- Martwię? - powtórzyłem jak echo i zostałem porażony światłem. Zmrużyłem oczy by chociaż trochę widzieć co się dzieje. Jungkook położył swoją dłoń na moim czole, co wydało się całkiem przyjemne, bo miał ją znacznie chłodniejszą.

Sięgnąłem po jego drugą rękę, w którą wtuliłem się policzkiem od razu czując przyjemny chłód. Druga ręką z czoła przeszła na moje włosy delikatnie je przeczesując i ciągnąc. Przez całe ciało przeszły przyjemne dreszcze, nie mogłem się powstrzymać by cicho nie westchnąć, na co dostałem cichy chichot.

- Nie śmiej się. - mruknąłem zaraz zasypiając. Obudziłem się dopiero gdy ktoś delikatnie pogłaskał mnie w polik. Niechętnie otworzyłem oczy by sprawdzić kto przeszkadza mi w przyjemnej drzemce i był to nie kto inny jak Jeon. Od razu przypomniały mi się jego zimne dłonie, bez chwili namysłu znów sięgnąłem po rękę.

- Jiminnie, kupiłem kilka leków i przygotowałem zimne okłady, usiądziesz na chwilę bym mógł ci je podać?

- Mhm. - mruknąłem będąc we własnym świecie. Z pomocą bruneta usiadłem opierając plecy o ścianę, strasznie niewygodna była ta pozycja czego nie ukrywałem wierceniem się.

- Minnie, teraz zrobisz "a", a wtedy ja podam ci syrop dobrze? - zmarszczyłem brwi, czym był ten syrop o którym mówił? Myślenie gdy boli głowa jest naprawdę ciężkie, dlatego po prostu słysząc "Aaa" powtórzyłem, a niedobry płyn znalazł się w mojej buzi. Nie przełknąłem ani kropli tego świństwa, wszystko wyplułem przed siebie, próbując jeszcze wykasłać to czego nie było w gardle.

- Nie będę tego pił. - obrażony odwróciłem głowę w bok i zacisnąłem usta.

- Jimin. - chłodna dłoń dotknęła mojego policzka, a ja mimowolnie odwróciłem się za nią. Twarz chłopaka zbliżyła się do mojej dość szybko nie dając mi chwili do namysłu, kciukiem przejechał po mojej wardze na co je rozluźniłem i poczułam usta młodszego  oraz gorzkie lekarstwo. Większość płynu przełknąłem, ale nie mogłem zostawić go bez niczego, część syropu oddając mu. Pierwszy odsunął się Jungkook delikatnie sapiąc, a u mnie wywołując jęk niezadowolenia.

- Jimin, jak teraz nie skończymy nie powstrzymam się. - zamrugałem kilka razy przetwarzając co mówi i przytaknąłem, zsuwając się z powrotem do pozycji leżącej, niemal od razu zasypiając. - Śpij, obudzę cię na obiad.

Hałas dobiegający z kuchni wyręczył go. Gorączka znacznie zeszła, wykorzystałem to i opatulony kołdrą wyszedłem sprawdzić co zniszczył Kook. Brunet kucał pomiędzy blatami i zbierał zbity talerz, nie pomijając żadnego kawałka. Nie chciałem mu przeszkadzać, ale kichnięcie samo mi się wyrwało z ust, zwracając jego uwagę.

- Jimin nie śpisz? Jak się czujesz. - młodszy zostawił wszystko na ziemi jak leżało by podejść do mnie i sprawdzić moje samopoczucie. - Połóż się jeszcze, dopiero zacząłem.

my Mermaid story || p.jm x j.jkWhere stories live. Discover now