21. Piekło

1.4K 50 12
                                    

Ostatni dzień egzaminów poszedł mi... cóż wiele mówić.

Tragicznie.

Po nieprzespanej nocy ledwie utrzymywałam długopis w ręku. Oczy same mi się zamykały, a głowa uciekała w dół, ciągle krążyły po niej pajęczyny myśli, a w uszach wciąż słyszałam wypowiedziane przez Ashtona słowa. Litery na arkuszu zlewały się w jedno, tworząc wielką, atramentową kałużę. Szybko zaznaczyłam przypadkowe odpowiedzi na karcie i oddałam egzamin po piętnastu minutach od wejścia na salę. Wszyscy znajdujący się w pomieszczeniu posłali mi zdziwione spojrzenie, gdy pośpiesznie rzuciłam arkusz na biurko nauczyciela i opuściłam salę, czując piekło pod powiekami, którego obawiałam się, że dłużej nie dam rady utrzymać na wodzy.

Uciekłam do toalety. Zamknęłam się w jednej z kabin i osunęłam po zamkniętych drzwiczkach na zimne kafelki. Dałam upust łzom, tłumiąc jednak kłujący w płucach szloch.

Słowa Irwina były dla mnie... zaskoczeniem. Nigdy nie spodziewałabym się tego, że mógłby żywić do mnie jakieś poważniejsze uczucia. Z tyłu głowy wciąż przebijał się fakt, że perkusista był moim idolem od wielu lat. Potajemnie marzyłam wieczorami o tym, że chłopak wyznaje mi miłość i wszystko jest jak w bajce. Gdy jednak wydarzyło się to naprawdę, nic nie było kolorowe jak w marzeniach czternastolatki. Jego wyznanie było dla mnie jak cios prosto w serce. Gdy widziałam jego smutek, jego łzy i wyrzuty sumienia, nie mogłam przyjąć tego wszystkiego z entuzjazmem. To uczucie go wyniszczało. Żałował, że tak się stało. Że pozwolił mi pociągać za sznurki jego życia...

- Cath!? - ktoś wpadł do łazienki, gwałtownie wyrywając mnie z toku myśli. Wciągnęłam powietrze, przygryzając rękaw mojego swetra, by powstrzymać uderzający ze zdwojoną siłą w moje płuca szloch - Wiem, że tu jesteś!

Całe moje ciało sparaliżował strach, a przed oczami pojawił się obraz. Ciemnowłosy pchający mnie z całych sił na szafkę, na której potem pozostał niewielki ślad mojej krwi.

Klamka od kabiny zaczęła szybko poruszać się w górę i w dół, a ktoś od drugiej strony próbował na siłę otworzyć drzwi. Odsunęłam się od nich, przeczołgując na drugą stronę niewielkiej kabiny. Wczołgałam się na muszlę klozetową, rozpaczliwie szukając drogi ucieczki. Dojrzałam niewielką szparę między kabinami, jednak wątpiłam w to, że dałabym radę się przez nią przecisnąć.

- Wyjdź stąd! Chcę porozmawiać! - po drugiej stronie drzwi wydobył się krzyk, a plastik zadrżał pod wpływem uderzenia pięści - Widziałem, że płaczesz!

- Noah! - usłyszałam kobiecy głos i stukot obcasów o kafelki - To jest damska łazienka! A poza tym słychać cię w całej szkole! Przecież jeszcze trwają egzaminy!

- Pani profesor...

- W tej chwili opuść łazienkę i dołącz do reszty, która skończyła już pisać. Bez dyskusji!

Po chwili usłyszałam, jak opuszczają łazienkę. Gdy byłam już pewna, że nikogo w niej nie ma, powoli otworzyłam drzwi kabiny.

Ci, którzy już skończyli pisać, siedzieli w bibliotece. Znajdowała się ona na drugim końcu szkoły, więc mogłam niepostrzeżenie wymknąć się do wyjścia nie będąc zauważoną. Postanowiłam wcielić w życie swój plan. Wybiegłam z łazienki i od razu rzuciłam się biegiem w stronę wyjścia. Po drodze minęłam konserwatora, który jednak nie przejął się za bardzo moją osobą. I dobrze. Wypadłam z budynku, kierując się na przystanek autobusowy. Dziś nie byłam w nastroju na rozmowę i spacer z Grace.

Nie byłam w nastroju na nic.

A to miał być dopiero początek...

 

***

 
Przekroczyłam próg domu i po ściągnięciu z siebie obuwia chciałam ruszyć do swojego pokoju. Zamknąć się w nim i najlepiej nie wychodzić z niego do czasu, aż umrę z głodu i niedotlenienia. W drodze do schodów zatrzymała mnie jednak ciotka.

- Musimy porozmawiać - powiedziała chłodnym tonem, a jej twarz była blada. Przez głowę przelatywało mi milion opcji i powodów, dla których kobieta chciała uciąć ze mną pogawędkę.

Tego, co jednak usłyszałam z ust kobiety, nigdy bym się nie spodziewała.

- Dzwoniła twoja matka. Jutro przylatuje do Glasgow i chce się z tobą spotkać






x x x x

Dziś nieco krótszy rozdział, jednak dość ważny w całej fabule.

Jest ktoś chętny na rozdział bonusowy w tym tygodniu? Bo dzisiejszy rozdział był na tyle krótki, że mogę się skusić na jakiegoś bonusa ;))

Twitter:
#AloneTogetherFF

Alone Together // Ashton IrwinWhere stories live. Discover now