- Wróciłam! - krzyknęła Grace, przekraczając próg swojego domu. Odwiesiła torbę na wieszak i zgrabnie zrzuciła z nóg swoje baleriny.
- No i jak? Noah nie kłamał? - z kuchni wyszedł ojciec dziewczyny. Wysoki, postawny mężczyzna o ciemnej karnacji, czarnych, kręconych włosach, głębokim spojrzeniu i ciemnym wąsie. Spoglądał za córkę z troską, wycierając ścierką trzymaną w dłoni szklankę.
- To długa historia - westchnęła, dołączając do ojca w kuchni. Pomogła mu w sprzątaniu, jednocześnie opowiadając wszystko ze szczegółami. Od wizyty w domu ciotki Cath do przyjazdu na komisariat i spotkaniu się z policjantem Masonem i dość nieprzyjemnym recepcjonistą Benem.
- Sądzisz, że to wszystko jest prawdą? - zagadnął, gdy jego córka chowała ostatni talerz do narożnej szafki.
- Oczywiście - odparła od razu - Jestem trochę zła na to, że Cath mi nic nie powiedziała i tak po prostu zniknęła. Wiem jednak, że postąpiła słusznie i tak jak jej serce podpowiadało. Mam nadzieję, że tam wreszcie będzie szczęśliwa - westchnęła, opierając się o blat kuchenny. Spojrzała na zwisającą na jej nadgarstku bransoletkę z zawieszką w kształcie puzzla - To mądra dziewczyna, poradzi sobie
- Nie do wiary, że takie rzeczy dzieją się tuż pod nosem - pokręcił głową - Gdybyś ty wpadła na taki szalony pomysł, uprzedź mnie i matkę wcześniej
- Spokojnie, dalej niż do Cambridge się nie wybieram - uśmiechnęła się przelotnie - Pójdę już do siebie
- Pewnie - mężczyzna od razu skinął głową - Ja zaraz będę się zbierał, żeby odebrać Zoe i Vanyę ze szkoły
Grace zamknęła się w swoim pokoju, chcąc nacieszyć się chwilą spokoju bez natrętnych sióstr zaglądających jej przez ramię przez cały wieczór. Położyła się na łóżku, odblokowując swój telefon i wchodząc w pierwsze lepsze social media. Tak zatraciła się w oglądaniu zdjęć na Instagramie, że dopiero rozbudziła się na dźwięk gwałtownie otwieranych drzwi.
Już przyszły, jęknęła w duchu, jednak na widok osoby stojącej w progu drzwi cała się spięła.
- To ty uniewinniłaś tego skurwysyna!
Grace szybko zeskoczyła z łóżka, cofając się na drugi koniec pokoju. Pierwszy raz widziała Noah w takim wstanie. Był wściekły?... to mało powiedziane. Jego twarz przybrała kolor purpury, a na mocno zaciśniętych dłoniach pojawiły się niebieskawe żyły. Szczęka się wyostrzyła, a zwykle jasne oczy stały się praktycznie czarne. Dziewczyna się go bała.
- N-nie - wyjąkała, czując jak wpada na ścianę, odbijając się od niej plecami. Mocno przywarła do powierzchni, wbijając paznokcie w twardy tynk.
- Jak nie, skoro teraz media podają informacje, że oskarżenie go było pomyłką! - ryknął, uderzając pięścią w drewnianą meblościankę, która niebezpiecznie zadrżała pod wpływem uderzenia.
- A-Ashton sam zadzwonił do zarządu - wyrzuciła na prędce, dopiero po chwili uświadamiając sobie, co zrobiła. Noah prawie warczał z wściekłości.
- A więc to wszystko wyjaśnia! Skurwiel zapłacił mediom, żeby oczyścili go z zarzutów!
Grace przymknęła oczy, gdy usłyszała dźwięk tłukącego się szkła. Czuła, jak serce podchodzi jej do gardła, a nogi odmawiają utrzymywania ciała w pionie.
- Noah - przełknęła ślinę - Cath nie została uprowadzona. Ona poleciała tam z własnej woli
- Kontaktowałaś się z nią? - wysyczał, podchodząc bliżej do dziewczyny.
YOU ARE READING
Alone Together // Ashton Irwin
FanfictionCatherine Leith to z pozoru normalna dziewczyna, tocząca jednak morderczą walkę z demonami przeszłości. Po śmierci ojca i ucieczce matki wychowywana była przez ciotkę - jedyną bliską osobę, która została jej na tym świecie. Pomimo miłości, jaką kobi...