Jesteście dziwni. - powiedział spokojnie.
Izumi pisnęła, i powiedziała że to niegrzeczne. Itachi lekko się uśmiechnął, choć wcześniej jego mimika w ogóle się nie zmieniała. Kakashi nawet nie drgnął. Za to jego młodszy brat śmiał się w najlepsze.
- Dlaczego tak sądzisz, Akashi-kun? - zapytał Itachi przyjaznym tonem. ~ naprawdę dziwny jest... spodziewałem się czegoś innego ~ Pomyślał, i odpowiedział:
- Macie takie... dziwne chakry. Inne. Nienormalne. I to wszyscy. Ty, na przykład, masz taką ciemną, silną, a mimo to spokojną i w miarę przyjazną. Ty – wskazał na Kakashi'ego - jasną, ostrą wręcz, chaotyczną, ale przytłumioną, ściszoną. Ty – przeniósł wzrok na Izumi – ciągle zmienną, taką, że trudno ją określić. Ale to dobrze, bo inaczej już byś nie żyła – później odwrócił się do młodszego Hatake – A u ciebie to kompletna burza jest, i to z piorunami... będziesz miał poważne problemy zdrowotne, jeśli chcesz wiedzieć. Chorobę chakry masz jak w banku, chyba że całkowicie to uspokoisz... co jest dość mało prawdopodobne, ale zawsze możliwe...
- No proszę... nie powiem, ciekawe. Skąd to wiesz? Widzisz to? Czujesz? - chwilę ciszy, która zapadła po tej wypowiedzi przerwał Kakashi. Chłopiec spojrzał na niego lekko zdezorientowany.
- To wy tego nie czujecie? Myślałem, że to w miarę normalne – zamyślił się na chwilę i trwał w bezruchu do czasu, kiedy odpowiedział białowłosemu. - Jak tylko podejdę do kogoś wystarczająco blisko, to czuję. Wiesz, na przykład jeśli ktoś ma żywioł ognia, czuję ciepło, a im więcej ma chakry, tym jest cieplej.
Chłopiec westchnął cicho, przybierając zaniepokojony wyraz twarzy. Zamknął oczy i zamilkł na chwilę, jakby się nad czymś zastanawiając. Zapadła cisza, w której każdy pogrążony był we własnych myślach.
- Co wy tu tak cicho?
Akashi spojrzał leniwie w stronę głosu z prawej i z zaskoczeniem stwierdził, że należy on do Shisui'ego. Wstał powoli i otrzepał spodnie z kurzu. Patrzył na starszego pytającym wzrokiem, nie ukrywając zaciekawienia wynikiem rozmowy w domu Hazuki. Ten uśmiechnął się szeroko i poczochrał włosy Akashi'ego, a w jego oczach można było zobaczyć szczerą radość.
- No, młody! Od dzisiaj będziesz mieszkał z nami w dzielnicy Uchiha!
Nowo poznani z placu zabaw wybałuszyli oczy na tę wiadomość. Było to dość zrozumiałe... w końcu nie często Uchiha pozwalali komukolwiek przebywać w swoim pobliżu na dłuższy czas, a co dopiero przyjmowali kogoś do swojego domu...
~No proszę. Nie dość, że dzieciak po prostu ma talent, to może być ciekawym powodem do zmian, i to nie tylko w klanie czy wiosce... ~ rozmyślał Itachi, patrząc z uśmiechem na Akashi'ego.
Izumi po chwili otrząsnęła się z szoku i zapytała:
- Ale że będzie mieszkał u nas? Że tak w moim domu? - Gdy tylko otrzymała odpowiedź w postaci skinięcia głową, uśmiechnęła się promiennie i przytuliła chłopca – Zawsze chciałam mieć młodszego braciszka! A teraz będziemy prawie jak rodzeństwo, no nie? Tak się cieszę!
- Izumi-chan... zaraz mnie udusisz... - jęknął cicho. Dziewczyna od razu od niego odskoczyła, przepraszając. Siedmiolatek uśmiechnął się lekko, choć nic więcej nie powiedział.
Za to Itachi'ego nurtowało inne pytanie:
- Czyli że od teraz jest Uchiha?
Shisui wymienił spojrzenia najpierw z Hazuki, potem z Akashim.
- Nie wiem, czy to dobry pomysł.
Chłopiec przytaknął głową. Nie chciał być Uchiha... zawsze, nawet teraz czuł do nich taką dziwną niechęć i niepokój, jakby coś kazało mu się trzymać od nich z daleka. Nie lekceważył tego, o nie. W razie czego będzie zawsze przygotowany do ucieczki, choć na razie... tak, na razie ich poobserwuje...
![](https://img.wattpad.com/cover/187162718-288-k398496.jpg)
YOU ARE READING
Pośród Chmur Czerwonych i Brzasku [ZAWIESZONE]
FanfictionCzłowiek w bólu zawsze czegoś szuka. Próbuje załatać dziury, powstałe na duszy, a w pogoni za wolnością i spokojem ducha ucieka przed dawnymi problemami. Jeśli od zawsze zna tylko ból i strach, niełatwo jest przystosować się do ulgi i bezpieczeństwa...