1. Zwykły dzień lecz nie dla wszystkich

303 8 0
                                    


Dla każdego człowieka każdy rozpoczęty poranek w Paryżu, mieście miłości to był zwykły nowy dzień. Każdy szedł do pracy lub do szkoły. Każdy wykonywał te same czynności każdej doby. Ale nie dla dwójki nastolatków... Nie dla Marinette Dupain-Cheng i dla Adriena Agresta. Byli oni super bohaterami.

Ona była Ladybug. On był Chat Noir.

Dwa lata wcześniej...*

Był to pierwszy dzień nowego roku szkolnego dla obu tych osób. Marinette szła normalnie do szkoły, jak każdego roku. Adrien z kolei starał się do niej pójść . Jego ojciec nigdy nie pozwalał mu się uczyć w publicznej szkole. Dlatego też uciekał z domu by dotrzeć do miejsca gdzie jest "prawdziwa nauka". Zazwyczaj na próżno. Tak też wtedy mu się nie udało bo po drodze postanowił pomóc pewnemu staruszkowi.

Na pierwszej lekcji nowego roku ich wróg użył swojej mocy i opętał Ivana. Kumpla z klasy Marinette.

Po tym jak złoczyńca rozwalił ściany sali, wszyscy uciekli do domu. Marinette też tak zrobiła.

Adrien siedział wtedy w swoim pokoju. Postanowił włączyć telewizję. Akurat wtedy na wszystkich kanałach leciała informacja o wielkiej kamiennej istocie, która niszczyła Paryż . Marinette po przyjściu do domu od razu zrobiła to samo aby na bieżąco patrzeć na sytuację.

Wtedy obydwaj nastolatkowie zauważyli małe pudełeczko. Nie wiedzieli skąd się wzięło, ale mimo wszystko postanowili je otworzyć. W środku była biżuteria.  Sekundę po otwarciu błyskotki owinęła kula światła, a z niej wyleciały małe magiczne stworzonka.

Teraz ratowali miasto niemalże codziennie. Dzięki tym miłym stworkom (Kwami) oraz miraculum mogli się przemienieć się w super herosów.

Adrien po kolejnej ucieczce, uzyskał zgodę ojca na chodzenie do szkoły. Jednak mimo tego miał mnóstwo zajęć dodatkowych.

Władca Ciem cały czas wysyłał swoje akumy, lecz ciągle przegrywał. Pewnego dnia w ludzkiej postaci super złoczyńca postanowił wyjechać na mały urlop na Hawaje, by móc na chwile odpocząć od tych wszystkich porażek. Jednak kim był tak naprawdę?

Był nim Gabriel Agreste. Słynny paryski projektant mody, który miał syna Adriena Agresta.

Podczas małych wakacji postanowił wybrać się na wycieczkę. Samotną wycieczkę. Urlopy on spędzał samotnie. Bez syna. Bez swojej jedynej rodziny, gdyż żonę stracił w wypadku. Przynajmniej tak cały czas mówił swojemu synowi. Tylko on sam znał prawdę przyczyny śmierci żony. Swojej ukochanej Emilie.

Podczas tej wycieczki natrafił w lesie na ruiny. Bardzo stare ruiny. Jego ciekawość sprawiła, że wszedł do świątyni. Na końcu obiektu znalazł coś w rodzaju szmaragdu. Znajdował się na lekkim podeście, jednak było coś w nim dziwnego. Ten klejnot lewitował nad tym podestem.

Wokół podestu znajdowały się liczne freski z czasów starożytnych. Jednak najbardziej to ,co go najbardziej zdziwiło, to to ,że na jednym z nich znajdowały się wszystkie miracula, w tym również Biedronki i Czarnego Kota na samej górze.

Po obejrzeniu wszystkich malowideł, bez wahania wziął szmaragd z pod podestu. Postanowił go sobie przywłaszczyć do swojej kolekcji w ukrytym sejfie w swoim mieszkaniu. Jednak po tym jak go zabrał, podest zniknął pod ziemią. W tym momencie ruiny zaczęły się całkowicie rozpadać. Ledwo co Gabriel zdołał z nich uciec.

-Musisz być niezwykle cenny, skoro miałeś takie zabezpieczenia. Jaką moc w sobie skrywasz?

Z tym właśnie pytaniem Gabriel udał do swojego hotelu.

*Tak naprawdę to nie wiem kiedy dokładnie była akcja z kamiennym sercem. Nie wińcie mnie. :(

<------------------------------------->

Takie małe objaśnienia do tekstu:

Pogrubiona czcionka będzie oznaczała od treść autora.

Kursywa będzie oznaczała retrospekcje.

Z góry za błędy przepraszam.

Do zobaczenia wkrótce!


Kwestia czasu | MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz