8.Mała pomoc i odkrycie

94 3 0
                                    

Po kolejnym zwycięstwie Czarny Kot udał się do swojego domu z setkami myśli na temat tajemniczej dziewczyny. Gdy się przemienił starał się jeszcze zastanowić czy widział ją wcześniej i choć umysł chciał odkryć kim jest tajemnicza postać, to ciała odmówiło posłuszeństwa i rzuciło się na łóżko od razu zasypiając.

Tymczasem pięterko wyżej...

Gabriel Agreste siedział całe noce i dnie przy księdze z informacjami o miraculach.

-Nooroo co wiesz o innych szmaragdach podobnych do tego, którego znalazłem?
-Niestety nic, mój panie...
-Nie kłam! Na obrazkach zawartych w księdze widać, że jest na świecie w sumie siedem tych kryształów! Na pewno coś o tym wiesz!
-Na prawdę nic o tym nie wiem! Kwami nie wolno było czytać tej księgi! Kwami wiedzą jedynie jakie moce mają inne miracula!
-NA PEWNO!?!!??!
-Tak, mój panie...-powiedział Nooroo zamykając oczy bojąc się, że jego właściciel go uderzy. Lecz gdy po chwili otworzył oczy zobaczył jak jego właściciel przewraca stolik na, którym leżała księga.
-Mimo, iż dzięki szmaragdowi mam większą moc to i tak przegrywam.- powiedział po czym udał się do miejsca gdzie była ukryta winda.
-Muszę odnaleźć pozostałe kryształy.

Następnego dnia...

Jak zwykle Marinette się spóźniła do szkoły co nie było żadną nowością, może jedynie Talera była zdziwiona, ale też się zaczynała do tego przyzwyczajać.

Marinette przyszła pod koniec przerwy po 1 lekcji.

-Zaczynam się zastanawiać czy pobiłaś rekord szkoły w największej ilości spóźnień.
- Daj spokój Alya, cały czas jestem niewyspana a to nie moja wina, że ciało odmawia mi posłuszeństwa.
- A co ty możesz robić takiego robić? Szyjesz po nocach? Albo masz jakieś zajęcie i za bardzo się w nie wciągnęłaś? Czytanie? Oglądanie filmów?
- Ty się chyba za bardzo wciągnęłaś w badanie mojego życia- powiedziała uśmiana Marinette
- Ja się po prostu o ciebie martwię kobieto. To nie jest normalne, że się codziennie spóźniasz.

Rozmowę przyjaciółek przerwał dzwonek na lekcje. Zaczynała się chemia z panią Mendelejew.
Kiedy wszyscy zajęli swoje miejsca nauczycielka zamknęła drzwi.

-Moi drodzy zaczynamy lekcję. Wyciągamy karteczki...
W formie odpowiedzi klasa wydała potężny jęk niezadowolenia.

Po chwili nauczycielka zaczęła dyktować pytania.
W trakcie zapisywania można było usłyszeć pojedyncze płacze niektórych osób.
Marinette nic nie wiedziała, wiec wyrok był już na niej przesądzony. Alya również była w kropce.

-Dlaczego Władca Ciem nie może rozwalić szkoły właśnie teraz?!- powiedziały po cichu do siebie dziewczyny

Z kolei Nino i Adrien coś zapamiętali z lekcji poprzednich i raczej wszystko mieli dobrze.
Postanowili pomóc dziewczynom, bo domyśli się, że bez nich dostaną pałe.........kolejną.
Kiedy skończyli pisać i chcieli położyć prace na biurku nauczycielki, podłożyli kartki z odpowiedziami przy piórnikach koleżanek.
Obie podniosły głowy ze zdziwienia, ale po chwili wiedziały o co chodzi.
O dziwo pani Mendelejew nie zobaczyła ich intrygi.
Marinette dziękowała w myślach swojemu ukochanemu wybawcy. Alya miała pomysł jak podziękować chłopakom.
Było już po lekcji. Nadal można było usłyszeć dźwięki oburzenia skierowane w stronę nauczycielki.
Po lekcji Alya i Marinette podeszły do Nino i Adriena...

-Jak mamy podziękować naszym bohaterom?-spytała Alya
-Wystarczy zwykłe dziękuję-odpowiedział spokojnie Adrien
-Mów za siebie stary! Ja bym gdzieś wyskoczył-powiedział Nino
-Za nasze pieniądze...
-Nie no coś ty! Alya za kogo ty mnie uważasz?
-Ja nic nie mówię-odpowiedziała sarkastycznie dziewczyna
-Chociaż moglibyśmy wyskoczyć na miasto. Najwyżej potem byśmy coś wymyślili co dziewczyny zrobią-zaproponował Adrien
-Dobra, ale nic będziemy stawiać!
-Zgoda. To co jutro pod domem Marinette o 15:25?-zaproponowała Alya
-No dobrze. To jutro pod moim domem.

Wszyscy udali się do klasy, gdyż zadzwonił dzwonek kończący przerwę. Reszta lekcji odbyła bez większych przeszkód.

Jak Marinette wróciła do swojego domu, zaczęła odrabiać lekcje, lecz nagle podleciała do niej Tikki.

-Marinette musimy iść do Mistrza Fu. Wzywa nas.
-Skąd ty o tym wiesz?
-Kwami mogą się komunikować między sobą, jeśli obie strony tego chcą.
-No dobrze, ale wiesz czego od nas chce?
-Dowiesz się jak przyjdziemy i mamy tam iść teraz.
-Ledwo co przyszłam do domu i już muszę wychodzić. Tikki, kropkuj!

Po chwili dziewczyna miała na sobie lateksowy kostium. Kilka minut później była u drzwiach strażnika miraculów.

Dziewczyna zapukała do drzwi.

-Proszę!-usłyszała znajomy głos
-Witaj mistrzu, wezwałeś mnie.
-Zgadza się. Już wiem co może być przyczyną silnego napływu mocy u Władcy Ciem.

<--------------->

I mamy kolejny dział!

Jeśli wam się podobał to napiszcie co o nim sądzicie!

Byłem ostatnio w Rzymie, dlatego nie było rozdziałów.

Przepraszam.

Postaram się to nadrobić w najbliższych dniach.

Do zobaczenia w wkrótce!

EDIT: Przepraszam za opóźnienia w rozdziałach. Jutro będzie kolejny rozdział.

Kwestia czasu | MiraculousWhere stories live. Discover now