34. Instagram + life

4.4K 243 147
                                    


Kookmonster

"Udanej trasy, hyung :( "

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

"Udanej trasy, hyung :( "

Polubienia: 5423.
Komentarze: 298.

Chimchim: Wracaj szybko!

Gucciboy: :((((

Nygaaaa: Nie mogę się doczekać koncertu!

MinYoongi: Miłej zabawy! Swoją drogą, Kook, Dlaczego cię to interesuje, że on jedzie?

Kookmonster: Bo się przyjaźnimy?

MinYoongi: ah, no tak

143Wannamy143: Wygląda na przygnębionego

Buchta_09: Wreszcie odpoczniesz od tych pacanów...

.......

Yoongi

— To ja już pójdę — powiedział Park po skończonym śniadaniu. Miał na sobie moje ubranie, które mu pożyczyłem, ponieważ swoje musiał oddać do prania. Nie przeszkadzało mi to.

— Czekaj, może... Zrobimy następną lekcję? — Nie chciałem żeby szedł. Wymyśliłem na poczekaniu kolejne spotkanie. Byłem chory, a on jedyną osobą, która miała ochotę, chyba, spędzić ze mną trochę czasu. Taehyung wyjeżdżał w trasę koncertową, a Namjoon zapewne pracował, ponieważ od wczoraj nie dał żadnego znaku życia.

— Umm, jeśli chcesz... — odparł, po czym mruknął pod nosem: — ...szybciej się mnie pozbyć.

— Co?

— Nic nie mówiłem.

Uśmiechnąłem się do niego lekko wstając na równe nogi. Przez te pięć spotkań zdążyłem nieco się przywiązać do tego chłopaka. Już nie denerwował mnie, tak, jak na początku. Był sobą, co najbardziej mi imponowało. Wiele osób wcześniej próbowało się do mnie zbliżyć udając kogoś, kim tak na prawdę nie byli. Kobietom zależało jedynie na mojej sławie i pieniądzach, a mężczyznom tylko na pieniądzach. Nikt nie zwracał uwagi na to, co ja czuję i czego pragnę od życia. Jimin taki nie był, tak mi się zdawało.

— Ale najpierw pójdę się ogarnąć i...

— I wziąć leki! — przerwał mi.

— Tak, tak.

— Nie zapominaj o nic, proszę.

— Zobaczę co da się zrobić, dzieciaku — powiedziałem będąc już przy drzwiach do toalety.

— Nie mów na mnie dzieciaku! — Zdenerwował się, na co ja zaśmiałem. Na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Chłopak był zabawny, kiedy się denerwował.

......

Namjoon

Wstałem o dziwo wyspany i wypoczęty. Obudził mnie oczywiście cholerny budzik, który zadzwonił z samego rana. Wyłączyłem go i chciałem ponownie się położyć, jednak coś, a raczej ktoś mi przeszkodził. Jin nadal śpiący mruknął, że jeszcze kilka minut i objął mnie mocnej swoimi ramionami. Spojrzałem na zegarek, wskazywał on przeklętą 6.30. Ah, no tak, Seokjin miał dzisiaj pierwszą zmianę, która zaczynała się o równej ósmej. Stwierdziłem, że nie będę go budził. W końcu byłem jego szefem. Jeśli spóźni się z mojej winy, to nic się nie stanie.

Po godzinie bezsensownego leżenia  stwierdziłem, że pójdę do toalety. Zacząłem trochę się kręcić, żeby Seokjin się odsunął ale on uchylił lekko powieki i ponownie się na mnie położył.

— Namjoon — wymruczał śpiący — kocham cię, ale proszę, weź się nie kręć. Chcę spać, jeszcze kilka minut.

— J-ja muszę... Do toalety muszę iść.

— Mhmm.

On... Powiedział, że mnie kocha? Nie, z pewnością się przesłyszałem. Nasza znajomość opiera się tylko na seksie. Nic poza tym.

Rozluźnił uścisk dając mi szansę wydostania się z pościeli. Poszedłem do łazienki, gdzie oparłem dłonie o umywalkę ciężko wzdychając.

— Nie, niemożliwe, na pewno mi się przesłyszało, Namjoon, ty idioto — mówiłem do siebie.

Załatwiłem swoje potrzeby, po czym umyłem ręce i wróciłem do pokoju. Jin zdążył rozłożyć się na całym łóżku przez co dla mnie nie było miejsca. Dlaczego ja w ogóle z nim spałem?! Czemu nie poszedłem na kanapę?!

Przesunąłem go lekko na bok i sam się położyłem. Do końca tego dnia towarzyszyło mi bardzo dziwne uczucie. Niecodziennie się słyszy, że ktoś nas kocha. Ba, pierwszy raz po tych słowach moje serce zaczęło szybciej bić. Chyba jestem chory.

Już kilka razy Jin mi wspominał, że to tylko seks, nic więcej, a ja co? Zaczynało mi zależeć? Nie, ja nie należałem do tego typu osób. Mi na niczym nie zależało, a już na pewno nie na drugim mężczyźnie.

— O mój Boże! — krzyknął Jin szybko podnosząc głowę. Spojrzałem na niego niezrozumiale. — Dlaczego mnie nie obudziłeś?! Spóźnię się do pracy, już się spóźniłem! Przecież szef mnie zamordu... Ah, nie ważne. — zaśmiał się kończąc. Usiadł wystawiając nogi za łóżko.

—Jin — powiedziałem kładąc dłonie na jego brzuchu, aby pociągnąć go z powrotem do pozycji leżącej. Przełożyłem nogę przez jego ciało tak, aby nie mógł wstać. — Jeszcze chwila.

— Praca... Nie możemy tutaj seksu uprawiać... Jimin może przyjść w każdej chwili.

— Nie chcę seksu. — Zaskoczyłem go. — Chcę się tylko poprzytulać.

— Okej. Dobrze ty się czujesz?

Zignorowałem jego komentarz. Szczelniej go otuliłem i zamknąłem oczy. Praca nie zając, nie ucieknie.

........

Wszystkiego po trochu, hehehe

Wszystkiego po trochu, hehehe

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Bad Artist | Yoonmin | Namjin | TaekookWhere stories live. Discover now