71. Yoonmin hehehe

4.6K 212 149
                                    

— Dobra, huuh, miałem na ciebie nie krzyczeć ale jesteś kretynem! — wykrzyknął w moją stronę poprawiając włosy. — Zachowujesz się jak jakiś dzieciak! Widzisz, co za przypadek...

Uśmiechnął się głupio.

— Teraz idę do toalety, a jak wyjdę masz tu siedzieć. — Pogroził mi palcem. — Nigdzie się nie ruszaj, bo cię uduszę.

Kiwnąłem głową jedynie. Chłopak po chwili zniknął. Dobra, to jest moja szansa. Po cichu wstałem i na paluszkach ruszyłem do drzwi. Bałem się, tak?! Jimin był nieobliczalny, a jeszcze zdenerwowany? Nie nie nie, to nie dla mnie! Ewidentnie.

Już byłem blisko. Zakradałem się niczym Jackie Chan w Karate Kid, jak The Rock w Jumanji, jakkolwiek się to pisze. Już prawie złapałem za klamkę z butami w dłoni. Już prawie byłem na holu, aż tu nagle...

— Dokąd ty się wybierasz? — Zastygłem w miejscu słysząc jego głos. Westchnąłem i się wyprostowałem. — Poszedłem tylko siku.

— Bo ja... Chciałem śmieci wyrzucić.

— Jasne — zaśmiał się łapiąc za moją dłoń. Zostałem pociągnięty znowu do salonu, na kanapę. Dobra, co teraz? Była godzina osiemnasta, więc sąsiedzi powinni być w mieszkaniach, więc jak cos, to będę krzyczał.

Pomocy?

— Słuchaj, nie rozumiem kompletnie tego, że mnie unikasz — mówiąc to kompletnie mnie zaskoczył, ponieważ usiadł okrakiem na moich kolanach. Moje ręce od razu poleciały do góry. — Twoja książka, była śliczna i pewnie, że daję ci moją rekomendację. Jesteś głupi, ponieważ dobrze wiesz, co do ciebie czuję, a uciekasz. Myślałeś, że co? Zwyzywam cię... No dobra, kiedyś pewnie tak, ale nie w takiej chwili.

— Czyli...

— Czyli, że cofam to, co napisałem ci ostatnio o całowaniu. — Mówiąc to przybliżył się do mnie jeszcze bardziej. Czułem na swoich ustach jego oddech. Jimin położył ręce na mojej szyi i szepnął — Możesz mnie całować do woli, ba, nawet musisz.

Uśmiechnął się i położył swoje wargi na moich. Przełknąłem ślinę i oddałem pocałunek kładąc ręce na biodrach chłopaka lekko je ściskając.

— Kocham cię, wiesz? — szepnął między pocałunkami. Poczułem, jak moje serce przyspieszyło. Czy to sen? Zrobiłem się miękki przez tego dzieciaka.

— Wiem — Uśmiechnąłem się i znowu połączyłem nasze usta w mokrym pocałunku. Nie rozumiałem dlaczego, ale cały mój stres odleciał, a ja odzyskałem władzę nad sobą.

Z początku zwykły pocałunek, zmienił się w namiętne i gorące pocałunki nie tylko w usta. Już po kilku minutach chłopak zrzucił z siebie koszulkę i sięgnął dłońmi do guzików od mojej koszuli. Poczułem jak zagryza się w skórę na szyi, co cholernie mi się podobało. Zawładnął nade mną. O dziwo nie przeszkadzało mi to. Ciekawiło mnie, jak daleko to zaprowadzi. Po pozbyciu się górnej warstwy mojego ubrania, Jimin przeniósł swoje miękkie usta na klatkę piersiową. Zacząłem bawić się jego włosami, ściskać pośladki, drapać. Park widocznie bardzo dobrze się bawił. Zrobił kilka malinek na moim brzuchu, gdzieś niedaleko pępka, jak i po boku, po czym sięgnął dłońmi do guzików od spodni przylegających mi do ciała i tym samym wracając ustami do tych moich.

Okej, podnieciłem się.

— Jimin — odezwałem się wreszcie — poczekaj...

........

A co wy myśleliście! Że od razu seksy?! Błahahaha



























Bad Artist | Yoonmin | Namjin | TaekookWhere stories live. Discover now