42. Siódme spotkanie + Namjin

4.3K 220 79
                                    


Yoongi

Tak, jak zazwyczaj, siedziałem w tym samym miejscu, o tej samej porze, razem z Namjoonem. Park przyszedł spóźniony, z opuchniętymi oczami i spuszczoną głową.

— Przepraszam, że się spóźniłem — powiedział pociągając nosem. Rozebrał kurtkę wieszając ją na oparciu siedzenia. Jego włosy były rozczochrane, oczy opuchnięte i na dodatek czerwone.

— Młody, zapomniałeś się ubrać, czy jak? — zaśmiał się mój przyjaciel patrząc na ubranie chłopaka. Nie zwróciłem na to uwagi, dopóki Namjoon o tym nie wspomniał. Park także, ponieważ jego wzrok zjechał na koszulę od piżamy, którą miał na sobie. Westchnął i nic nie mówiąc usiadł na krześle.

— Wszystko w porządku, dzieciaku? Wyglądasz źle. —  Był zmęczony, widocznie.

— Tak, wszystko dobrze. Po prostu... Mało spałem — odparł poprawiając włosy.

— Martwisz się nadal o Seokjina? — zapytałem i wtedy zauważyłem, jak Namjoon spogląda na niego znad okularów, które miał na nosie. Ciekawy temat?

— Trochę. Wróciłem do mieszkania, a jego tam nie było. Dzisiaj dodał na Instagramie to zdjęcie i napisał, że ma skręconą kostkę. Martwię się o niego. Nie wiem gdzie jest, co robi i z kim...

— Dostał wolne, więc...

— Chwila! — przerwał mi Park i spojrzał na mojego przyjaciela. — Dałeś mu wolne, musisz wiedzieć gdzie on jest!

Namjoon, bez jakichkolwiek emocji, zamieszał swoją kawę i wreszcie się odezwał.

—Dałem mu wolne, więc to, co robi i gdzie jest poza pracą mnie nie interesuje. — Park opuścił głowę zrezygnowany otwierając swój notatnik. — Ale racja, wiem, gdzie jest ten idiota.

— Na prawdę?! — Ucieszył się różowo włosy. — Gdzie on jest? Wszystko z nim w porządku? Muszę się z nim zobaczyć!

— Młody, przystopuj, to, że wiem, gdzie on jest nie oznacza, że ci powiem. Zresztą... Nie wiem o co tyle zachodu... Powiedział, że jeśli ci powiem, gdzie jest, to... No... Szantażuje mnie, więc nie mogę ci powiedzieć.

— On szantażuje ciebie? — zaśmiałem się unosząc jedną brew do góry.

— Sam w to nadal nie mogę uwierzyć.

— Proszę! — krzyknął Park. — Ja muszę z nim porozmawiać! Wytłumaczyć się!

— Sorry, nie mogę. Wracam do pracy — powiedział mój przyjaciel zbierając swoje papiery, po czym wyszedł.

— Widzisz — zacząłem — nie masz się czym martwić, możemy zaczynać?

— Mhmm.

— Super.

.....

To spotkanie było ciężkie. Chłopak był zmęczony i bardzo upierdliwy przy tym. A najgorsze jest to, że ja sam nie potrafiłem się skupić. Miałem ochotę sam siebie zdzielić za swoją głupotę. Za każdym razem, gdy Park coś mówił i spojrzałem na jego usta, to przed oczami miałem wydarzenia z tamtego wieczoru. To nie było dobre.

Przecież to był zwykły pocałunek!

Racja, chłopak mógł bardzo źle odebrać moje intencje. Sam nie rozumiałem, dlaczego to zrobiłem. Może po prostu brakowało mi tego? Prawda była taka, że już długo nikogo nie miałem, a moja ostatnia dziewczyna była ze mną ze względu na sławę, którą posiadałem. Nigdy chyba prawdziwie się nie zakochałem. Dobra, była jedna taka osoba... W szkole średniej. Jak to mówią – pierwsza miłość zazwyczaj jest bardzo bolesna. I tak było w moim przypadku.

Bad Artist | Yoonmin | Namjin | TaekookWhere stories live. Discover now