prolog

957 81 17
                                    

~ Hoseok POV ~






     Minęło ponad pięć lat...

     Pięć długich lat, które ciągnęły się w nieskończoność. Wcześniej myślałem, że to wina roku szkolnego na studiach, ale się myliłem. Lubiłem prawie każdy przedmiot na uczelni, a szczególnie, ten który prowadził nadinspektor Choi Seunghyun. Mężczyzna chyba szczerze mnie nienawidzi za moją ciągle podniesioną rękę na zajęciach, gdy tylko upominał się o jakiekolwiek pytania. Dzięki takim osobom jak on... To znaczy tak samo podchodzących poważnie jak nadinspektor, bo nie ma drugiego takiego człowieka jak Seunghyun, studia minęły mi w mgnieniu oka. Wychodząc jednak z uniwersytetu wracałem do szarej rzeczywistości, a także miejsc, które przypominały mi Yoongi'ego. Pamiętam jak przyszedłem do swojego starego liceum, aby spotkać się z Jungkookiem. To było po moim pierwszym zerwaniu z białowłosym. Przestaliśmy widzieć sens naszej relacji już po czterech miesiącach, jednak po rozstaniu... zobaczyliśmy, że nasze życia traciły jasne barwy. Przypomniały mi o tym szkolne korytarze, a zwłaszcza ten, w którym najczęściej go mijałem. Byłem dla niego niewidoczny, niczym duch... i kto by pomyślał, że to właśnie ja będę osobą, która stanie obok niego na moście samobójców...

     Wspomnienia ciągle do mnie wracały, niekiedy nawiedzały koszmary nocne, w których widziałem jak Suga postanowił skoczyć. Budziłem się niejednokrotnie po północy, ale nie z powodu tego, że mój chłopak rzucił się z kilkunastu metrów do lodowatej wody... Otwierałem nocą oczy, ponieważ w takich chwilach podbiegałem do barierki jaka dzieliła solidne, asfaltowe podłoże od przepaści... i najgorsze w tym wszystkim było to, że... nie skoczyłem za moim chłopakiem... Nie zrobiłem tego w żadnym ze swoich snów...

     Stałem właśnie na balkonie wynajmowanego mieszkania i spoglądałem na słońce, które wznosiło się powolnie ponad budynki miasta Gimpo. Patrzyłem na nie swoimi smutnymi oczyma, które nie mogły się pogodzić z decyzją jaką podejmowałem we śnie. Miałem świadomość, że to nocny koszmar, lecz mimo to... musiało to coś oznaczać.

     Kiedy przeprowadziłem się do Gimpo, aby wreszcie móc być z Yoongim byłem najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem. Pamiętam dokładnie jak moje serce oraz umysł wariowały, gdy wysiadłem z pociągu na peron, na którym zobaczyłem białowłosego chłopaka. Przytuliłem go wtedy mocno, aby okazać mu swoją najszczerszą miłość, która potęgowała się przez lata.

     Nagle poczułem dotyk bliskości przez swoją białą, szeroką koszulkę do spania. Tors mojego chłopaka zbliżył się do moich pleców, a jego wargi musnęły mojej szyi. Poczułem na ciele przyjemny dreszcz, który mógłby mi towarzyszyć bez przerwy. Dłonie białowłosego zatrzymały się na moich biodrach, a ja skrzyżowałem swe ręce i splotłem nasze palce ze sobą. Pochyliłem się nieco w tył, a wtedy Yoongi pocałował mnie także w policzek, a poranne promienie słoneczne opadły na naszą dwójkę. Chciałbym, aby wszystkie moje chwilę spędzone z chłopakiem wyglądały właśnie tak. Romantycznie, spokojnie i uroczo, ale już dawno zdążyłem zauważyć, że życie to nie bajka. Bajkę bowiem można było zakończyć na tańcu, ślubie, pocałunku oraz słowach I żyli długo, i szczęśliwie, jednak nie byliśmy postaciami z filmu animowanego tylko ludźmi, którzy musieli mierzyć się z problemami napotykanymi każdego dnia.

     Czemu nie skoczyłem z tego mostu? - w głowie ponownie usłyszałem tę myśli, ale pozbyłem się jej tak szybko jak się ona pojawiła.

     Zamknąłem swoje oczy i rozkoszowałem się bliskością jaką dawał mi Yoongi. Chłopak tulił się do mnie od tyłu, a ja próbowałem sobie wreszcie uświadomić jak wielkim byłem szczęściarzem mając takiego partnera u boku.

     Suga jest niezwykły o czym wiedziałem, gdy po raz pierwszy zobaczyłem go na szkolnym korytarzu. Nie zmieniłem swojego mniemania o nim nawet, gdy dowiedziałem się, że to on nieumyślne przyczynił się do śmierci Namjoona. Kocham go nawet teraz, choć wiem, że ma on przede mną jakieś tajemnice.

     Być może to one są powodem mojej decyzji? Może to właśnie te tajemnice... uniemożliwiają mi skok?












***

Niespodzianka!

Oto właśnie pojawił się prolog 😊 Mam nadzieję, że się spodobał i zostaniecie na dłużej ❤️

Postanowiłam, że będę pisać, choć jedną pracę pomiędzy nauką a innymi obowiązkami 😊 nie mam czasu, aby się ograniczać i odbierać sobie takiej przyjemności jaką jest pisanie ❤️

Obiecuję, że będę się starać nad tą pracą, jak i nad każdą kolejną 💕 jeśli coś zrobię źle to proszę na mnie krzyczeć i brać się do roboty! 😀

MESSAGE 2Where stories live. Discover now