7 - Być blisko siebie

543 54 46
                                    

~ Jin POV ~




     Na uczelni już wszyscy chyba wiedzieli o mojej wpadce z G. Nie przejmowałem się jednak głupimi plotkami na swój temat, ponieważ byłem do nich przyzwyczajony. Dobrze pamiętam jak było za czasów liceum gdzie to ja, Yoongi, Namjoon oraz Taehyung byliśmy postrachem szkoły. Byliśmy na językach przez calutkie trzy lata i mógłbym się założyć, że i do tej pory, pomimo tylu minionych lat młodsze pokolenia jeszcze o nas słyszało. Cóż... Takiej sławy nigdy nie chciałem, w ogóle jakikolwiek rozgłos o mnie nie przynosił mi szczęścia jednak w tej chwili byłem przeszczęśliwy informacją o tym, że zostanę ojcem. Fakt... Nie czułem się przygotowany na tak poważną rolę. Będę musiał stać się głową rodziny, dbać o swoją dziewczynę, a także i o maleństwo jakie tymczasowo nosiła w brzuszku. Ludzie mogą mi wierzyć, bądź nie, ale ja naprawdę byłem wdzięczny losowi za taki dar. Dzięki dziecku będę starał się być lepszym człowiekiem, zupełnie innym niż tym, którym byłem...

     Moi rodzice zaoferowali nam wsparcie finansowe, jak i opiekę nad dzieckiem, gdy ani ja, ani Geongmin nie będziemy mogli zająć się pociechą. Wybiegali w przyszłość już tak szybko, ale mama uświadomiła mnie, że ten czas minie zanim się obejrzę. Dotknęła mojego policzka i wyznała:

     — Zobaczysz jak dzieci szybko dorastają. W jednej chwili się urodzi, a po jakimś czasie dorośnie i zacznie swoje życie.

     To były jej słowa. Czy mógłbym uznać je za takie, które dodawały otuchy, czy jednak bardziej przypominały o smutnej rzeczywistości?

     Wiele pytań zaczęło rodzić się w mojej głowie, ale obaw nie miałem ponadto. Nie skupiałem się na strachu, ponieważ wiem, że wokół siebie mam dobrych znajomych, rodzinę, a także wsparcie ze strony stryja G, czyli Seungri'ego. Mężczyzna naprawdę jest gotów pomóc nam w każdej sytuacji, a więc byłem mu podwójnie wdzięczny. Podobno odkąd tylko moja dziewczyna pamięta, wujek był przy niej, a jeśli nie mógł być osobiście to wysyłał jej oraz... Namjoon'owi listy. Posmutniałem w jednej chwili, bo przypomniałem sobie o dawnym przyjacielu, uświadamiając sobie, że dawno go nie odwiedzałem przez natłok obowiązków.




~ Jiyong POV ~




     Obserwowałem go. Jung Hoseok wydaje się być osobą, która ma charakter oraz charyzmę. Jego postawa świadczyła jednak o tym, że czegoś się obawiał, jakby miał za chwilę stracić kogoś cennego w swoim życiu.

     Cóż... Kogoś cennego na pewno straciła rodzina Boo. Przesłuchałem sąsiadów, mamę, tatę, a także brata zamordowanej dziewczyny. Była taka piękna i młoda... Z tego czego się dowiedziałem pracowała jako wizażystka oraz statystyka. W branży modelingowej, ogółem rzecz biorąc telewizyjnej była prawdziwa konkurencja. Panowała tam pogoń za odbiorcami, gazety śledziły wszystko co było obecnie trendem. Ja musiałem myśleć inaczej, podążać innymi tropami, aby odnaleźć całość w tej całej układance, dlatego też wróciłem do gabinetu i zawołałem swojego asystenta, któremu dzień wcześniej zleciłem nietypowe zadanie jak na taką fajtłapę.

     — Jakie przynosisz mi informacje, Youngbae? — zapytałem szatyna, który miał plamę na swojej koszuli. Patrząc po jej kolorze stwierdzam, że była to popołudniowa kawa.

     — Szefie. Tak jak pan kazał pojechałem do Gimpo i akurat wczoraj na stacji zauważyłem podejrzanego.

     — Ofiara Boo Jinseol została znaleziona martwa w swoim mieszkaniu dziś rano, a do zabójstwa doszło w nocy. O której byłeś w Gimpo?

MESSAGE 2Where stories live. Discover now