Changffee & BumbleChat & List - 24 dzień

741 107 20
                                    

     Mężczyzna wybrał ostatni stolik w rogu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Mężczyzna wybrał ostatni stolik w rogu. Teczkę oparł o nogę stolika. Przez szybę mógł obserwować wejście do kawiarni. Na krześle obok odłożył zapakowany prezent. Na karteczce widniał napis:

     Mam nadzieję, że będą Ci służyć, Buraku
- Pracoholikk

     Był przed czasem i zamówił kawę bez mleka i cukru. Nie wiedział czy oddech ciąży mu ze stresu przed spotkaniem, czy od duchoty, jaka panowała w lokalu. Ręka kleiła mu się do powierzchni stolika, kiedy po kilkunastu minutach zdążyła się już spocić.

Mija 9:30, a Chanyeol odsuwa pustą filiżankę. Kelnerka zapytała go czy podać coś jeszcze, więc poprosił o wodę. Z nudów przesuwał wzrokiem po pozostałych klientach. Jakiś dzieciak wyjął gumę z buzi i przykleił ją od spodu stolika. Jego najprawdopodobniej mama jest wtedy zbyt zajęta rozmową z koleżankami.

Dochodzi dziesiąta. Od nadmiaru płynów, jakie zdążył wypić, zachciało mu się sikać. Nim skorzystał z toalety, zapłacił rachunek. Przy wycieraniu dłoni w papierowy ręcznik, zerknął na zegarek zdobiący jego nadgarstek. 10:13.

Kelnerka, która go obsługiwała obejrzała się za nim z łagodnym uśmiechem, trochę ze współczuciem. Widziała wcześniej ładnie zapakowany prezent i nie ciężko było zauważyć, że mężczyzna na kogoś czekał.

     Chanyeol uprzejmie odwzajemnił uśmiech i opuścił Changffee.

~ Użytkownik Pracoholikk jest aktywny.

Burak69: DOBRZE ŻE JESTEŚ
Burak69: myślałem, że już się więcej nie odezwiesz
Burak69: zaraz Ci wszystko wytłumaczę!
Burak69: nie wiem od czego zacząć
Burak69: może od tego, że bardzo ale to bardzo Cię przepraszam i że strasznie mi przykro, że tak wyszło jak wyszło, ale to nie zależało ode mnie
Burak69: Chanyeol...?

Pracoholikk: Kontynuuj.

Burak69: dobrze...
Burak69: mój brat uparł się, że mnie podwiezie, a ja skłamałem, że idę do księgarni, więc stwierdził, że pójdzie ze mną i już nie wiedziałem jak z tego wybrnąć
Burak69: wiedziałem, że tak będzie, że coś któremuś z nas wypadnie i nawet nie będziemy mogli się o tym poinformować
Burak69: wiesz przecież, że sam bardzo chciałem się spotkać, nigdy bym sobie tego od tak nie odpuścił
Burak69: naprawdę wiem, że nadużywam Twojej cierpliwości
Burak69: co mam zrobić?
Burak69: przepraszam jeszcze raz...
Burak69: jesteś taki zapracowany, a ja jeszcze niepotrzebnie zawracam Ci głowę, tak bardzo mi głupio, że Cię zawiodłem
Burak69: przepraszam, mam chociaż nadzieję, że nie czekałeś długo i po prostu sobie poszedłeś

Pracoholikk: Przestań już przepraszać.

Burak69: a wybaczyłeś mi?

Pracoholikk: Ta sytuacja jedynie uświadomiła mnie w tym, że pakuję się w jakąś niepotrzebną dziecinadę.

Burak69: niby jak?

Pracoholikk: Może nawet dobrze, że się jednak nie spotkaliśmy.

Burak69: przecież wyjaśniłem Ci jak było!
Burak69: co niby miałem zrobić? Przyjść z bratem?

Pracoholikk: Mam dużo spraw na głowie. Muszę kończyć.

Burak69: CZEKAJ
Burak69: kiedy wracasz z pracy?

Pracoholikk: Późno.

~ Użytkownik Pracoholikk wylogował się.

     Chanyeol tak jak oznajmił, wrócił późno. Zmęczenie ogarniało każdy skrawek jego ciała, sprawiając, że czuł się ociężały. Przekręcił klucz w zamku i pchnął drzwi. Zatrzymał się, spoglądając pod nogi i wyjął z pod buta białą kopertę. Wpatrując się w nią, zatrzasnął za sobą drzwi i niedbale zarzucił marynarkę z teczką na fotel w salonie. Przysiadł na kanapie i rozdarł otwarcie koperty.

     Drogi, Chanyeolu

    Chciałem na początku pisać, że przepraszam i tak dalej, ale nie chcę się znów powtarzać. Sam kazałeś mi przestać już przepraszać.
Postanowiłem jakoś pokazać Ci, że naprawdę zależy mi na naszej znajomości. Nieważne do czego ona nas doprowadzi. Może kiedyś po studiach uda mi się pracować gdzieś w Twojej branży (cokolwiek tam robisz, bo nadal nie wiem), albo zwyczajnie pozostaniemy przyjaciółmi, a Ty założysz nową rodzinę, ja za jakiś czas swoją i czasem będziemy się spotykać na kolacji albo urodzinach. Może nawet zostaniesz chrzestnym mojego dziecka czy coś w tym stylu. Tak wiem, strasznie fantazjuje, ale fakt jest taki, że bardzo Cię polubiłem. Nawet tą Twoją przewrażliwioną ostrożność i wieczne dąsanie się. To świadczy o tym, że nie jesteś jakimś bezmyślnym idiotą. Chyba nie przyciągałbyś mnie tak bardzo swoją osobą, gdybyś od tak wymienił się ze mną numerami i chciał spotkać następnego dnia. Najprawdopodobniej sam bym się w ogóle nie zgodził.
Nie zdążyłem Ci nawet powiedzieć jak miło było zobaczyć wreszcie jak wyglądasz. Co prawda to tylko zdjęcie i znacznie bardziej cieszyłem się na nasze dzisiejsze spotkanie, ale to zawsze coś. Wyobrażałem sobie Ciebie bardziej, no nie wiem jak to nazwać, żebyś nie myślał, że to obraza, ale bardziej męsko. W sensie, nie sądziłem, że będziesz miał tak urocze, sarnie oczy i chłopięcy uśmiech. To raczej komplement z mojej strony, bo wyglądasz strasznie młodo. No i spójrzmy na to z innej strony - Jak już będziemy się gdzieś razem pokazywać, to nie będzie widać aż takiej dużej różnicy między nami. Mógłbym być trochę jak Twój młodszy brat. Sam mówiłeś, że zawsze chciałeś mieć rodzeństwo, więc proszę bardzo. Zdążyłeś już mi pokazać, że potrafisz się o kogoś troszczyć. Nadal nie wiem co by się ze mną stało tamtej nocy, gdy tak bardzo się upiłem.
Jesteś ostatnio jedyną osobą, z którą rozmawiam i tak bardzo nie chciałbym tego stracić, więc proszę, nie skreślaj mnie jeszcze i daj mi drugą szansę.
Tak w ogóle to pisze ten list siedząc za Twoim domem na jednym z tych leżaków. Tak z ciekawości sprawdziłem, czy klucz nadal jest w skrytce. Nie miałem zamiaru wchodzić Ci do domu, ale chciałem sprawdzić, czy go schowałeś przede mną. Nic nie szkodzi, że mi nie ufasz. Rozumiem to. Nadal jestem tylko jakimś nieznajomym smarkaczem. Chciałbym, żeby się to z czasem zmieniło, żebym nie był byle kim.
Wiem, masz dużo na głowie, ale póki nie będziesz chciał się ze mną już spotkać w najbliższym czasie, to chciałbym byś chociaż dalej czasem odezwał się do mnie na czacie. Póki nie odzyskam telefonu, bo jakoś wolałem wymieniać z Tobą SMSy. Zapowiada się, że być może dostanę go z powrotem już niedługo.
Ja niezmiennie będę czekał codziennie późnym wieczorem, póki nie zasnę. Dzisiaj też. Jakbyś jednak nie miał dzisiaj czasu, to już teraz życzę Ci dobranoc i być może jutro znów tutaj wpadnę z jakimś listem. No chyba, że kategorycznie mi tego zabronisz, ale wtedy i tak musisz wejść na chwilę na czat, by mi to powiedzieć.

Twój Burak z ogrodu

PS. W któryś dzień oddam Ci też koszulę. Może jutro, nie wiem, zależy jaka będzie Twoja reakcja na ten list.

Chanyeol podniósł wzrok z nad kartki i spojrzał w stronę drzwi na taras, gdzie mógł dostrzec za szybą białe leżaki. Uśmiechnął się, przesuwając kciukiem po naszkicowanym buraku w dolnym rogu kartki. Warzywo miało dorysowany uśmiech, oczka i rączki.

~ Użytkownik Pracoholikk jest aktywny.

Pracoholikk: Wybaczam. Dobranoc, Buraku.

~ Użytkownik Pracoholikk wylogował się.

Pracoholikk: || Chanbaek Where stories live. Discover now