List & BumbleChat - 26 dzień

809 111 32
                                    

Drogi Park Chanyeolu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Drogi Park Chanyeolu

Miałem cichą nadzieję, że wczoraj się jednak odezwiesz, chociaż na taką króciutką chwilę, żebyś napisał kilka słów, cokolwiek. Nie wiem jak mam teraz rozumieć Twoje nastawienie, skoro przedwczoraj napisałeś, że mi wybaczasz, a teraz jedynie cisza z Twojej strony. Myślę, że jak zwykle zwyczajnie nie masz czasu. No i nie pamiętam kiedy Twoja córka miała wrócić z wakacji. Chyba jakoś teraz, albo może już wróciła. W sumie to jest ona jedynym powodem, dla którego możesz mnie śmiało olewać i nie będę Ci miał tego za złe. To tak pół żartem pół serio...

Wydaje mi się jakbyśmy nie gadali od bardzo dawna. Poniekąd tak jest, bo nie rozmawialiśmy tak normalnie chyba od wieczora, kiedy umówiliśmy się na spotkanie. Brakuje mi tego bardziej niż powinno. Myślisz, że mogłem się już do Ciebie aż tak przyzwyczaić? Albo raczej do kontaktu z Tobą, bo jednak nawet się nie widzieliśmy.

Tak się zastanawiałem, to zdjęcie, które mi wysłałeś wtedy, to naprawdę jesteś Ty? Im dłużej się mu przyglądam, tym bardziej nie mogę uwierzyć, że jest na nim facet po trzydziestce. Może trochę przesadzam, ale muszę przyznać, że jesteś tam wręcz słodki, szczególnie gdy się tak uśmiechasz. W mojej wyobraźni jesteś wiecznie poważny, ale najwyraźniej uśmiechasz się częściej niż by się mogło z początku wydawać. To pewnie dlatego, że podczas pisania zazwyczaj nie da się wyczuć, kiedy ktoś się uśmiecha.

Widziałeś buraka w pierwszym liście, prawda? Przypuszczam, że mogłeś się wtedy uśmiechnąć, gdy go zobaczyłeś. Narysowałem go właśnie z myślą o tym, że choć trochę poprawi Ci humor po ciężkim dniu w pracy.

Wiesz, chciałbym z Tobą porozmawiać kiedyś o pracy. W sensie, ciekaw jestem czym się właściwie zajmujesz dokładnie, bo ja nadal nie mam pojęcia, co chciałbym konkretnego w życiu robić, a nie mam już zbyt wiele czasu, by się nad tym zastanawiać. Jak tak dalej pójdzie i nic innego nie wymyślę, to chciałbym wiedzieć, jakie szkoły muszę skończyć, żeby pracować dla Ciebie. (Tylko się zaraz nie przeraź. To tylko moje luźne gdybanie i przemyślenia, a nie mam ich jak z Tobą zweryfikować, skoro to list, więc mi teraz nie odpowiesz. Po prostu poruszam tematy, które chciałbym później z Tobą rozwinąć, jak już uda się nam na siebie trafić.)

Dziś rano byłem u lekarza. Od paru dni pobolewało mnie gardło, ale jak się dziś obudziłem, to nie mogłem wydusić z siebie słowa. Okazało się, że to migdały i być może będę miał je usuwane, co oznacza, że kilka dni wakacji spędzę w szpitalu. Babcia w żadnym wypadku nie chce, żebym opuścił z tego powody szkołę, więc lepiej zrujnować mi ostatnie tygodnie wakacji.
Może mnie odwiedzisz w szpitalu. Uratowałbyś tym moje wakacje. Choć, w zasadzie już sam fakt, że Cię poznałem, je uratował.

Odezwij się dzisiaj, proszę...

Twój Burak, oczywiście nie byle jaki, bo Burak69!

Pracoholikk: || Chanbaek Where stories live. Discover now