II

286 20 119
                                    

Mam piątkę z mojej pracy zaliczeniowej o symbolice w mitach o Helenie z przedmiotu o wdzięcznej nazwie "źródła cywilizacji śródziemnomorskiej", a Wy macie ode mnie kolejny rozdział!

Jest dłuższy od poprzednich, zgodnie z obietnicą, a kolejne dwa będą jeszcze dłuższe ;).


Dedykacja dla @Aenye_ w podziękowaniu za wszystkie gwiazdki do tej pory, również pod moimi pracami o Egipcie i motywację ;) <3.




Drobny słowniczek:

Hellada - nazwa jaką starożytni określali Grecję.

Hellespont - "Morze Helle", cieśnina w okolicy Morza Czarnego (zatem - Troi), obecnie znana jako Dardanele.

Lakonia - region Grecji, w którym leżała Sparta.





Do celu dotarliśmy krótko po południu. Miejsce było raczej osadą niż miasteczkiem, jeśli wziąć pod uwagę to, jak rozrzucone były chaty i domy, jednak pośrodku mieściło się rozległe kamienne forum, gdzie właśnie odbywał się targ. Całą okolicę otaczał łatwy do pokonania wał ziemny.

Zatrzymaliśmy się na skraju wsi, gdzie Parys pomógł mi zsiąść z konia i poprosił, bym ukryła swoje naszyjnik i pierścienie w tobołku z prowiantem.

- Klejnoty rzucają się w oczy, szczególnie u skromnie ubranej kobiety. Lepiej nie wyróżniać się z tłumu. I nie dawać pretekstu rabusiom.

- Słusznie – przyznałam.

Zdjęłam biżuterię i sięgnęłam dłońmi do włosów, ale mnie powstrzymał.

- Spinki możesz zostawić. Po prostu nie ściągaj kaptura.

Wziął wierzchowca za uzdę i ruszyliśmy w stronę forum. Zerknęłam na zwierzę.

- Co jeśli padnie? - spytałam.

- Nie rozumiem.

- Powinniśmy mieć drugiego konia. Tak na wszelki wypadek.

Zatrzymał się i uśmiechnął filuternie.

- Już masz dosyć jazdy w moich ramionach, co?

Machnęłam ręką.

- Bądź poważny! Zapewniam, że potrafię jeździć wierzchem i niepotrzebnie go oboje męczymy. W tych górach zwierzę obciążone dodatkową osobą łatwo może się potknąć i urazić... a przy okazji m y możemy doznać obrażeń. Co wtedy zrobimy?

Chłopak zmarszczył czoło.

- W istocie... Wygrałaś. Kupię drugiego, skoro sobie tego życzysz. Tymczasem, nie stójmy w miejscu! Uzupełnijmy zapasy na drogę, a potem poszukajmy karczmy...

- Wolałabym najpierw karczmę – wtrąciłam. - Przez ostatnią dobę miałam w ustach jedynie grzankę z kozim serem.

Otworzył usta, jakby chcąc protestować, ale nagle zmienił zdanie.

- Zgoda. Właściwie to powinniśmy oboje chwilę odpocząć. – Po chwili dodał:

- Zapomniałem, że nie jesteś przyzwyczajona do podróży przez góry. Wybacz. Gdybym w przyszłości zbyt cię nadwyrężał, wystarczy mi powiedzieć.

Helena z Troi. PoczątekWhere stories live. Discover now