39. Dziwko, teraz mnie posłuchaj!

2.5K 99 14
                                    

VANESSA

Dzisiejszy dzień w szkole był nudny. Znaczy, zawsze jest nudno, ale dzisiaj to już szczególnie. Nie było Ronnie i Blaze w szkole, a Tony przyjechał tylko na cztery lekcje. Przyjaciółka napisała mi, że ten dzień spędza z Louisem, z czego ani trochę nie jestem zadowolona. Kiedy przeczytałam od niej wiadomość na mojej twarzy wymalował się wielki grymas. Mój przyjaciel stwierdził, że po prostu mu się nie chce i będzie się opierdalać w domu. Natomiast Atkins ma drugą randkę z nowo poznaną dziewczyną. Nadal nie wiem jak ona ma na imię, bo chłopak jest bardzo tajemniczy i nic nie chce powiedzieć na temat tej dziewczyny. Na szczęście widziałam ją na żywo, ale to tylko to. Nic innego nie mogę o niej niestety powiedzieć.

Była właśnie długa przerwa co oznaczało obiad na stołówce. Tony już wyszedł ze szkoły a raczej wybiegł. Nie chciał się spóźnić jak to mi powiedział. Chyba naprawdę mu na niej bardzo zależy.

- Ale nudy dzisiaj co? Nic się nie dzieje. - jęknęła Emily z którą spędzałam cały dzisiejszy dzień. Czasami ze sobą rozmawiamy, chodzimy razem do klasy. Dziewczyna też ma swoją małą paczkę, której akurat dzisiaj też nie ma.

- Naprawdę. Gdybym wiedziała, że tak będzie zostałam bym w swoim kochanym łóżeczku. - powiedziałam, grzebiąc w talerzu. Dzisiaj nie był za bardzo dobry obiad. Jakiś kurczak co był suchy, sałatka, która śmierdziała i ryż z sosem, jedyna nawet dobra rzecz z tego.

- Ja tak samo. - przyznała. - Wiesz jakie plotki chodzą na temat tego nowego, Stylesa? - zmieniła temat, co mnie od razu obudziło. Odstawiłam widelec na talerz, który odsunęłam i spojrzałam zaciekawionym wzrokiem na dziewczynę. Plotki to zawsze fajna rzecz, można się wiele rzeczy dowiedzieć.

- Nie. A o co chodzi? - zapytałam, jak najspokojniejszym tonem głosu a przynajmniej próbowałam. Nie chciałam, żeby wyszło, że to mnie tak interesuje.

- Podobno śledzi jakąś siostrę swojego kumpla. - oznajmiła a ja prawie się zakrztusiłam samą śliną. Myślałam, że już po mnie, ale potem stwierdziłam, że będzie po Stylesie. Zamorduje, kurwa, typa. - Wszystko dobrze? - Emila stanęła nade mną. Kiwnęłam głową, że tak i z powrotem usiadła.

- Po prostu...nie dostaje na codzień takich informacji. - zaśmiałam się, próbując z tego jakoś wybrnąć. Nie mogłam jej powiedzieć, że to o mnie chodziło a jeszcze tym bardziej nie chciałam. Zaraz by wszyscy zaczęli o tym gadać a ja jeszcze dokładnie nie wiem czy to o mnie chodzi. Muszę się najpierw owsika spytać co on wyrabia.

- No tak. Przyznaję, że to jest trochę dziwne. - odparła, kiedy ja w głowie porządkowałam sobie rozmowę z tym debilem. - Jakiś psychopata. Zakochał się czy co. Ciekawe w ogóle która to. - Emy gadała jak katarynka, rozglądając się po stołówce. W pewnym momencie zobaczyłam Harry'ego, który akurat odwrócił głowę i spojrzeliśmy sobie w oczy. Ale nic sobie z tego nie zrobił, puścił tylko oczko i zajął się rozmową z kumplami. - Co to było?! - blondynka prawie, że pisnęła, na co przymknęłam oczy.

- Nie wiem o czym mówisz. - mruknęłam.

- Dobrze wiesz o czym mówię. A ja przecież dokładnie wszystko widziałam. Styles puścił ci oczko! - powiedziała głośno, za głośno. Czułam jakby to wszystko Harry słyszał, ale nie chciałam się odwracać i tego sprawdzać.

- Nie ważne. Nie obchodzi mnie to. - machnęłam ręką. - Lepiej jeszcze powiedz coś na temat Styles i tego śledzenia. - nie mogłam się powstrzymać, musiałam jakoś powrócić do tego tematu.

- Wiem tylko to, że robi to już od kilku dni. Nic więcej. Ale to nie jest ważne! - tym razem to ona machnęła ręką. - Ważne jest to, że Styles do ciebie zarywa. - wyszczerzyła się do mnie a ja miałam ochotę zwymiotować przez to co powiedziała. - Ej, a może to ty jesteś tą dziewczyną, którą śledzi? - dziewczyna zamyśliła się, patrząc na mnie.

- Emy, nie pierdol. Po co niby? - prychnęłam, chcąc jednak już skończyć ten temat.

- No tego ja nie wiem, ale serio tak może być. Boże, ale by było fajnie, co? - powiedziała wesoło.

- No ja nie wiem. Raczej nie. - zaprzeczyłam, biorąc tace z talerzem. - Idę do łazienki. - oznajmiłam, wstając. Emily zajęła się telefonem a ja odłożyłam tacę u pani gotującej i wyszłam ze stołówki.

W drodze do łazienki mój telefon zawibrował. Dzwonił "numer prywatny". Musiałam aż się przytrzymać ściany, bo zakręciło mi się głowie. Teraz byłam jeszcze bardziej przerażona. Nie było nigdzie mojego brata, kompletnie zniknął, nie odzywa się a tu do mnie dzwoni "numer prywatny" tak jak kilka dni temu, który powiedział, że jak Nathan się nie odezwie, weźmie się za mnie.

Wzięłam kilka wdechów i wydechów, zanim odebrałam.

- Dziwko, teraz mnie posłuchaj! - zaczął, na co wstrzymałam oddech. - Twój brat ostro przegina! Już po tobie! Nie zamierzam być już kurwa miły! - krzyczał przez słuchawkę a ja aż czułam jak by on stał obok mnie.

- Z-zostaw...mnie w spokoju. - mruknełam, starając się mówić normalnie, ale głos i tak mi delikatnie drżał. - J-ja nic nie... zrobiłam. - wyszeptałam, bo nie było mnie stać na głośniejszy ton.

- Nie obchodzi mnie to. Lepiej uważaj. - warknął, po czym rozłączył się.

Z emocji, które we mnie siedziały musiałam aż usiąść. Czułam, że jak bym tego nie zrobiła to bym padła jak długa na podłogę, bo moje nogi były jak z waty.

- Vanessa. - wzdrygnełam się na męski głos. Podniosłam głowę, spotykając Stylesa, który stał nade mną. - Chodź. Idziemy. - powiedział, czym mnie zdziwił. Kiwnął głową, żebym się podniosła, co chwilę później  zrobiłam. - Idź do mojego samochodu. - rzucił, idąc, za mną, blisko mnie. Przyznam, że to jest nieco dziwne, on nigdy taki nie był w stosunku do mnie. Ale teraz nie dyskutowałam, naprawdę potrzebowałam wsparcia. Byłam przerażona słowami tego gościa dzwoniącego do mnie.

Będąc przy jego samochodzie, chłopak otworzył go, po czym oboje wsiedliśmy do niego.

Myślałam, że chłopak zacznie się wypytywać co się stało, ale on tylko powiedział adres mojego domu, pytając, czy dobrze pamięta i odjechaliśmy z pod szkoły.

A ja pierwszy raz w jego towarzystwie odetchnełam z ulgą.

***

No no no, Harold 🙉 najpierw śledzi Van a potem jest dla niej miły. O co tu chodzi? 🤔 Nathan też niezły, zwiał i nic o nim nie wiadomo a Van może się stać krzywda?

Postanowiłam dodać wam dzisiaj rozdział, pewnie się nudzicie i nie maxie co robić to proszę bardzo 😀 dobre chociaż te 3 minuty 😅

Niby mamy wolne a ja dziś o dziwo wstałam trochę po 7 i jestem wyspana 😅 A o której wy dzisiaj wstaliście?

Co zamierzacie dziś robić? Ja chyba obejrzę sobie "Szybkich i Wściekłych 7", potem pozmieniam zdjęcia w ramkach, trochę posprzątam, trochę popisze 😏😀 A wy jakie plany w domku?

Miłego dnia/wieczoru!

All of love xx

Dym || h.s (first book) ✔Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon