Rozdział 15 - Uwierzyć W Siebie

519 46 36
                                    

Midorikawa wychylił się zza ściany, obserwując przechadzające się po ulicach stwory

-Mido wracaj tu! - szepnął Hiroto ciągnąc go spowrotem

-Ej! Badam teren!

-Zaraz ciebie trzeba będzie badać, jak nadzieją cię na Miecz - warknął

Zielonowłosy prychnął siadając na ziemi. Wbił wzrok w ścianę i zamilkł.
Hiroto zerknął na niego, i westchnął cicho kładąc mu rękę na kolanie

-Ryuu wszyscy chcemy ci pomóc, ale musimy działać według planu okej? - szepnął

Czarnooki spojrzał na niego i uśmiechnął się lekko, kiwając głową

-Jasne... - szepnął

Zielonooki spojrzał szybko za ścianę, i pociągnął go za rękę

-Teraz!

Szybko przemknęli między uliczkami, docierając na dziedziniec.

-Widzisz gdzieś Nagumo i Suzuno? - mruknął Mido

Rozejrzeli się, po chwili zauważając Złotookiego machającego im zza beczek z wodą

-Są...

-Czyli zaczynamy? - spytał Mido

Hiroto przytaknął i uśmiechnął się zachęcająco.
Czarnooki położył ręce na ziemi i zamknął oczy.
Po chwili cały dziedziniec zadrżał, a ziemia zaczęła lekko pękać.

-Nie przesadź - mruknął Hiroto

Nie musieli długo czekać, a wszystkie sługusy ciemności zbiegły się do ich pułapki.
Midorikawa zdążył jeszcze tylko zobaczyć jak Afuro znika za murami zamku. Teraz musieli mu kupić jak najwięcej czasu..

-Czas Się zabawić! - mruknął i wyskoczył wbijając miecz w pierwszą maszkarę

Chwilę później dołączył do niego Hiroto wyrzucając kolejnego w powietrze.

-Jak za starych dobrych czasów? - mruknął

-Nie wiem czy nie wyszłeś z formy! - zaśmiał się Zielonowłosy

Po chwili usłyszeli trzask płomieni za sobą

-Mniej gadania, więcej łapania! - krzyknął Nagumo rzucając się w wir walki

Chłopcy kiwnęli głowami, znów wracając do zajęcia.
Musieli powstrzymać stwory jak najdłużej się da...
A wtedy wszystko będzie zależeć od wybrańca...

★ ★ ★ ★ ★ ★

Aphrodi wbiegł na dziedziniec mijając rzucające się na jego przyjaciół potwory.
Wymienił spojrzenia z Midorikawą i wbiegł do zamku.
Zatrzymał się na chwilę, i oparł o ścianę dysząc cieżko
Gdy już złapał oddech ruszył dalej, starając się mieć na baczności.
Wciąż trzymał dłoń na mieczu który dostał od Suzuno.
Nie był on magiczny, ale póki co musiał wystarczyć.

-A więc się zjawili... - usłyszał czyjś przytłumiony głos

Zatrzymał się, cicho podchodząc do uchylonych drzwi komnaty
Zajrzał do środka, zauważając czarnowłosego mężczyznę, ubranego w długą, czarną pelerynę.
Stał tyłem do niego, spoglądając w okno prowadzące na dziedziniec.

-Uwolnili mojego więźnia, a teraz próbują mnie pokonać... Naiwni...
Nie sądzisz?

Afuro zamarł wycofując się, jednak po chwili usłyszał drugi głos

-Jesteś potężny, jednak jest moc potężniejsza niż twoja...

Bordowooki zmrużył brwi, wychylając się bardziej.
Dopiero wtedy zauważył, że w pokoju jest ktoś jeszcze.
Wysoki, czarnowłosy chłopak o bladej skórze

Spectrum | IE 🚫 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz