Świąteczna Melancholia

1 0 0
                                    

Świąteczna melancholia

Otulił mnie świeży zapach pomarańczy
Przypominał mi nasze rodzinne Święta.
I serce się wzruszyło, bo wciąż o nich pamięta.
O mój Boże! Przecież to wszystko
dopiero co było,
A dziś wszystko inaczej, tamto się skończyło.
Tylu moich bliskich odeszło do Ciebie
I już świętują w niebie.
A ja teraz czuję świeży zapach pomarańczy.
Przymykam na moment oczy i wyobrażam sobie ich twarze i białe płatki śniegu
z którymi wiatr tańczy.
Przenoszę się na moment tam,
gdzie księżyc rozświetlił podwórze.
Gdzie granatowe niebo gwiazdy skropliły,
I mróz zamroził kałuże,
A gwiazdy blask w nich odbiły.
Słyszę nasz śpiew radosny.
Chrystus się nam narodził
I niebo z ziemią pogodził.
My wszyscy w rodzinnym kole.
Biały opłatek na stole.
Dziś ta sama płynie kolęda.
Dla tych wszystkich co już odeszli
a serce wciąż tęskni i o nich pamięta.
Teraz tęsknotą są tamte święta!
Zamknięte w zapachu pomarańczy.
I w płatkach śniegu z którymi wiatr tańczył.

***

***
Oj mój Boże żeby mi się chciało
Tak ja mi się nie chce
Nie rozumiem tego mojego stanu
Otępienia
Przecież chcę a jednak nie mogę
I zmuszam się do wszystkiego co robię
Czy taka ja, podobam się Tobie ?
No chyba nie!
Ale sama nie potrafię się zmienić
Próbowałam, ale bez skutku
Proszę pomóż mi, choćby powolutku.
Jestem wdzięczna za każdą łaskę Twoją
Ty Jesteś jedyną nadzieją moją.

25 Grudzień 2019. Anna A-M

Oto Jestem - Poślij MnieWhere stories live. Discover now