❤️4💚

15.4K 806 270
                                    

Mimo Iz nie było żadnego ślizgona to i tak źle się czułem. Snape na początku pytał się o inne lekcje i czy dane godziny nam pasują.
Potem wyjaśnił że ma ważniejsze lekcje niż ta i nie będzie łatwo.
Serio żałowałem mojej decyzji. Ginny poklepała mnie po plecach mówiąc że będzie okej. Ale ja w to nie wierzyłem

-Nasze zajęcia będą odbywać się zgodnie z planem we wtorki oraz piątki. Panie Potter- warknął patrząc na mnie

-Przepraszam profesorze - Odpowiedziałem

-Za to że Pan Potter lubi porozmawiać na lekcjach minus dzies

-Ale ja nic nie mówiłem! - i to była prawda ja tylko słuchałem co Ginny mówi

-W takim razie na piątek poproszę Napisać referat o Zwodnikach. Powinniście znać to z podstawy. Jeżeli ktoś mi nie dostarczy pracy to źle to się skończy.

Spojrzałem na Cho, Ginny. Wszyscy byli źli. To moja wina. Jak zawsze znajdę jakiś kłopot

-Ale panie -
-Potter ja nie mam czasu słuchać twoich wyjaśnień! Dziękuję za lekcje organizacyjną - odpowiedział i poszedł usiąść za jakieś duże biurko. Pewnie czekając na inne klasy.

Wyszedłem z klasy zdenerwowany. Jak mógł mnie ukarać skoro nawet buzi nie otworzyłem?
Czemu wszyscy muszą to pisac a nie tylko ja. Lub Gryfindor.

Ciekawi mnie czy na święta gdzieś pojadę. Raczej nie. Nie mam zamiaru wracać do mugoli. Ale jeśli mam zostać i byłbym sam na lekcjach snape'a? NIE nigdy w życiu.

Wszedłem zdenerwowany do dormitorium. Od razu zobaczyłem Rona i Hermionę.
-Możemy pogadać? - zapytałem
-Jasne Harry

-Ale nie tutaj - westchnąłem. Po chwili wyszliśmy z zamku. O 18 miała być kolacja więc mamy jeszcze trochę czasu.

Zwierzyłem się przyjaciołom o mojej beznadziejnej sytuacji.
-Mogę napisać za ciebie i Ginny pomogę wam -

-Nie hermiona... Jak chcesz to napisz za Ginny ale ja czuję że powinienem sam to napisać -
-Ah no dobra lepiej ja wam opowiem mój dzień! To był jak jakiś koszmar! - krzyknął Ron

Zaśmiałem się patrząc na jego minę

-Zacznę od samego początku - powiedział

-Mi już to opowiadał dwa razy ale z chęcią mogę posłuchać raz trzeci. -

-Az tak źle? - zapytałem

-Nie. Tu chodzi tylko o Malfoya chyba -

-Harry Harry! - usłyszałem głos Cho.
Serio w takiej chwili, gdy chciałem słuchać o Malfoyu?

EnlargementWhere stories live. Discover now