❤️24💚

9.1K 569 194
                                    

Lucjusz podczas korepetycji wiele mi tłumaczył dlaczego jest tak a nie inaczej. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie pewna rzecz.
Rzeczą tą było przeszkadzanie. Co chwilę Draco wchodził do pomieszczenia i pytał się kiedy kończymy. W końcu Lucjusz nie wytrzymał i wyszedł z pomieszczenia tak aby porozmawiać sam na sam z Draco.

Jak najbardziej rozumielem jego gniew, ponieważ mnie też zaczynało to irytować. Siedziałem sam w gabinecie z nudów zacząłem się rozglądać po pomieszczeniu.
Czarna podłoga i Malachitowe ściany okna, biurko i przede wszystkim wiele książek na temat eliksirów i czarnej magii.
Dalej zastanawiało mnie to co powiedział Snape
Że ma dla mnie misję.
Na biurku zobaczyłem jakieś zdjęcie w ramce. Wziąłem je do ręki.
Ah Lucjusz byłby zły. Nie wolno ruszać rzeczy Malfoyów. Ale ciekawość była silniejsza ode mnie

Spojrzałem na zdjęcie. Zwykle rodzinne zdjęcie.
Draco, Lucjusz, Narcyza i Bellatrix. Ale nie... Każdy z nich prócz Draco się uśmiechał.
Jest mu tutaj aż tak źle?
Usłyszałem kroki zbliżające się do pokoju. Szybko odstawiłem zdjęcie i usiadłem prosto.

-Przepraszam cię Harry, ale Draco raczej nie da nam dzisiaj spokoju. Jeśli mógłbyś - Wiedziałem co to znaczy. Koniec tego czegoś.
Korepetycje z Lucjuszem to najgorsze na dzisiaj co mogło mnie spotkać.
W końcu się kończyło.

-Dobrze, dziękuję! - Wyszedłem z pokoju. Za drzwiami stał Malfoy. Wydaje mi się, że na mnie czekał. Ale po co? Czy nie ma lepszych i ciekawszych rzeczy do robienia?

Na moją twarz wylał się dosyć widoczny rumieniec. No tak akurat w tej sytuacji musiało mi się to przypomnieć..
A mianowicie pocałunek w deszczu.

-Czemu tu czekałeś - powiedziałem, ale nie dostałem żadnej odpowiedzi.
Draco poszedł schodami na górę

-Idziesz? Chcę Ci coś pokazać -

-Tak idę - Powiedziałem ruszając z miejsca. Poszliśmy do jego pokoju bo w,, moim'' było strasznie zimno

Usiadłem na jakieś pierwsze lepsze krzesło a Malfoy rozłożył się na łóżku

-Stało się coś? -

-Ha Potter... Pierwszy raz tak ze sobą rozmawiamy -

Faktycznie. Zawsze było jakieś napięcie ze któryś z nas wyjmie różdżkę i zacznie atakować. A tu nie było takiej możliwości

-Miło czasem porozmawiać z Wrogiem

-Dlaczego wybrałeś rozszerzoną obronę przed czarną magią?- zapytał unikając kontaktu wzrokowego

-Wydaje mi się to najłatwiejsze. Tak samo mogę się ciebie zapytać dlaczego wybrałeś eliksiry! - Nagle Draco się roześmiał

-dlaczego Weasley wybrał eliksiry!?
No faktycznie było to trochę zabawne.
Kiedy myślałem o hogwarcie zaczynałem się stresować.
Ginny, Hermiona i Ron mogą mnie szukać. A ja przebywam w domu u Malfoya.
Nie miałem tu zostawać na noc! Ciekawe czy Snape wymyśli jakąś wymówkę.

Ale nie tylko dlatego się stresowałem. Kiedy przypomniał mi się Hogwart to przypomniany mi się dziwne sytuacje w nim. Tak jak Hermiona która leciała na Draco, szlabany, pocałunek, zazdrosny i zrozpaczony Ron oraz Ja który nie wiedziałem co robić.

Na pewno Hermiona chciałby być teraz na moim miejscu. Przebywać z Draco...

-Ej... Znaczy się Draco bo - Nie wiedziałem jak zacząć. Usiadłem wygodniej i spojrzałem w chłopaka.
Znowu zobaczyłem jak bardzo przystojny był Draco.

-Powinienem podciąć włosy. Wpadają mi do oczu -  powiedział nagle
faktycznie jego blond włosy... Były trochę za długie ale to mu strasznie pasowało. Do tego ten  rumieniec spowodowany temperaturą!

AGH HARRY OGARNIJ SIĘ!

- Nie podcinaj ich! Chciałem zapytać się ciebie.. Emm chodzi o Hermionę i -
Malfoy wyczuł to, że byłem trochę zestresowany
-Nie kocham jej Potter. Już o tym rozmawialiśmy na szlabanie u Snape'a

EnlargementDonde viven las historias. Descúbrelo ahora