💚11❤️

10.8K 679 497
                                    

-Draco mówiłem abyś został w moim pomieszczeniu -

-Ouu Potter ma zadanie i go nie wykonał? - Zapytał śmiejąc się.
Nie mogłem przestać patrzeć na jego koszule. Dlaczego mi się to tak podoba? Biała koszula...
Nie powinienem iść wtedy do tej łazienki! To na pewno przez to

-Mam o wiele lepszy pomysł - Powiedział Snape. Przeniosłem wzrok na profesora Snape'a zamiast na Malfoya(przepraszam za odmianę :|)

-Pomysł? - Zapytał Malfoy podchodząc coraz bliżej biurka. Po chwili usiadł na biurko za którym stał nietoperz.
Byłem bardzo zestresowany

-Tak Draco. Będziesz mi w tym potrzebny. Pomożesz Potterowi napisać referat o zwodnikach. Napiszecie go razem. Ty Draco dostaniesz dodadkową ocenę a ty Potter nie będziesz miał szlabanu. Czas macie do... Jutra -

-Do jutra?! Przecież zaraz 17! Ja mam jeszcze kolacje i ważniejsze sprawy niż to -

- Czas do jutra koniec kropka. Jeśli mi go nie dostarczycie to źle skończycie - powiedział delikatnie uśmiechając się

-Jak źle... - zapytałem

-Bardzo źle. A teraz już won z tego pomieszczenia! -

-Ja też? - zapytał Malfoy

-Ty też Draco. Muszę pobyć sam. Przyjdź do mnie jutro a teraz już idź na kolację i zabierz się za referat o zwodnikach - powiedział i pokazał gestem że mamy już iść

Malfoy jeszcze chwilę się wykłócał czemu to on musi to robić skoro to dodadkową ocena, ale po chwili opuścił i wyszedł.

-Zadowolony Potter? - zapytał

-Zostaw go! - Krzyknęła Ginny która w pewnym sensie zepsuła mi mój plan.

Plan :
TAK jestem zadowolony Malfoy. Później kolacja potem  Malfoy mi pomaga napisać to coś.  Spędzamy kilka godzin wieczorem. Mamy świetny kontakt i jest inaczej. Zawsze chciałem zobaczyć jak to jest gadać dłużej ze ślizgonem

Ale nie tak to wyszło
jak chciałem

-Nie poszłaś do hogsmeade?

-Nie! Czekałam tutaj na ciebie bo chcę z tobą spędzić tę chwilę - Powiedziała

Malfoy się zaśmiał i poszedł

Mój plan... Poszedł w zapomnaine. Na pewno to wszystko będzie wyglądać źle. Tymbardziej że nikt nie wie że mam napisać to coś o zwodnikach. Ron pewnie będzie się pytać gdzie wychodzę. Będzie mi potrzeba peleryna niewidka

-Coś ci zrobił? Czego chciał -

-Nic mi nie jest Ginny. Chodźmy na kolację-

-Ah a może po kolacji chciałbyś iść ze mną na-

-Nie mogę Ginny dzisiaj jestem zajęty - powiedziałem i ruszyłem do Wielkiej sali.

W Wielkiej sali był tylko Malfoy, 4 krukonów i jeden puchon. W tym momencie dołączyłem ja i Ginny.

-Jeszcze nie wrócili? - zapytałem sam siebie. Najwyraźniej
Jeszcze nie

Ta cisza była dobijająca. W pewnym momencie spojrzałem na ślizgona. On też patrzył na mnie.

Na pewno chodzi o te zwodniki. Miałem już dość tego dnia

EnlargementDonde viven las historias. Descúbrelo ahora