10

1K 65 44
                                    

-------------------------Miłego czytania ^>^------------

- Polska -

Była późna godzina, kiedy usłyszałem pukanie do drzwi. Kto to tej godzinie puka do domów?! Trochę wkurzony zszedłem na dół, jeszcze troch zaspany i otworzyłem drzwi. Za nimi nikogo nie widziałem, jednak kiedy spojrzałem się w dół, od razu się obudziłem.

Na mojej wycieraczce leżał cały poobijany Rosja. W dodatku w samych bokserkach. Szybko zawołałem Węgry, a ja pomogłem chłopakowi dojść do mojego pokoju. Wyglądał na zmęczonego i bardzo słabego. Kazałem mu się położyć na łóżku i z niego nie wychodzić. On jednak powiedział, że nie, że wszystko w porządku. Do moich oczu napłynęły łzy. Przytuliłem się do niego i zacząłem mówić, że jest w ciężkim stanie i jeżeli nie zostanie, to może się mu stać coś gorszego. Na ten argument postanowił zostać.

-Time skip-

Obudziłem się około 10. Była na szczęście sobota, więc nie musiałem się nigdzie spieszyć. Popatrzyłem się w swoje lewo, jednak od razu się zarumieniłem, bo dotarło do mnie, że leżę na Rosji, który się we mnie wpatruje i delikatnie uśmiecha.

- Widzę, że księżniczka już wstała~ - znów miał na twarzy ten swój pociągający uśmiech. Chciałbym go pocałować, ale... nawet nie jesteśmy razem. I boję się jego reakcji.

- Tsa... pozwolisz, że księżniczka pójdzie do kuchni. - kiedy wstawałem, chłopak pociągnął mnie w dół i zamieniliśmy się miejscami. On był na górze, a ja na dole.

- Nie~

- Na p-pewno jesteś głodny... daj mi iść zrobić śniadanie. - popatrzyłem się w jego oczy.

- Węgry już je robi. Mamy czas dla siebie~ - dopiero teraz zauważyłem, że ma czerwone czoło. Przyłożyłem rękę . Miał wysoką gorączkę, dlatego tak się zachowywał. Z jednej strony szkoda, bo chciałbym, żeby się tak zachowywał, a z drugiej, martwiłem się o niego. Musiałem jakoś wyjść z pokoju, jednak nie wiedziałem jak. Chociaż... mam pewien pomysł.

- Rosjaaa~ - zacząłem przybliżać się do jego twarzy. - A co mam zrobić, żebyś mnie wypuścił?

- Hmmm... może buziaka, albo dwa?~- milimetry. Po prostu milimetry nas dzieliły! Wiem, że jest nie świadomy tego co mówi czy robi, ale jest jeden plus. Nie będzie tego pamiętał. Chłopak podczas mojej nieuwagi, wbił się w moje usta i zainicjował namiętny pocałunek. Szczerze, to przez chwilę myślałem, że tam zemdleję. No bo, przecież właśnie mnie całuję mój crush i w dodatku jesteśmy w... dwuznacznej pozycji.

- Mhm~Ruski~- wymruczałem, kiedy chłopak zaczął gładzić mnie po plecach. Nie nie nie! Miałem tylko wyjść z pokoju! Ale... to jest takie przyjemne...~ Polska! Ogarnij się!

Kiedy się od siebie oderwaliśmy, a momentalnie wybiegłem z pokoju strasznie zarumieniony. Wbiegłem do kuchni, gdzie siedział Węgry.

- Hej brat.

- Witaj Pol. Japonia do mnie pisała, ponieważ twój telefon nie odpowiada. Pyta się, czy może dzisiaj przyjść.

- Jasne. Tylko muszę skoczyć po leki dla Rosji. Biedak ma straszną gorączkę.

- Ou... to źle. Ja będę już wychodził.

- A gdzie?

- Mam dzisiaj zmianę w pracy. Wrócę późno. Nara!

- Pa! - czyli zostałem jak na razie sam z Ruskiem. Może poproszę Japonię o leki? Chyba nie będzie mi miała za złe. Wziąłem telefon do ręki i wybrałem Japonię.

" Together, forever " - ruspolWhere stories live. Discover now