11

1K 60 18
                                    

Przepraszam, że wczoraj opublikowałam nie pełny T-T. Więc macie trochę inny ->-

Jeszcze raz przepraszam qvp.

------------------------------------------------------------------

-Rosja-

Obudziłem się z lekkim bólem głowy. Najwyraźniej leki zbiły trochę gorączkę, ale nie do końca. Popatrzyłem się na zegarek, który wskazywał... 13.23?! Cudownie, rekord pobiłem... Ja prawie w ogóle nie śpię -._-. Hahah! Ja nie żartuję ;-; Ok. Ciekawe gdzie Polska. Sama nie wiem. Może się przygotowuje do lekcji? Przecież jutro poniedziałek. Wiem, ale... chciałbym z nim spędzić chociaż jeden dzień bez lekcji. Ciągle się uczy, albo pracuje. Zaraz będzie od tego uzależniony! To go czymś zajmij. Sobą na przykład~ W sumie.... dobry pomysł.

Już w lepszym humorze zacząłem iść do jego pokoju. Wychyliłem się za drzwi i zobaczyłem, że chłopak siedzi przy biurku i pisze coś w zeszycie. Przed sobą ma włączony komputer, a ma jego pulpicie były otwarte kilka stron. Najwyraźniej przygotowywał się do czegoś. Co jakiś czas przerzucał kartki w podręczniku, który miał po lewej stronie. W prawym rogu miał kubek z jeszcze ciepłą kawą i jakiś... słownik? Dokładniej nie widziałem do jakiego języka, więc podszedłem trochę bliżej, ale tak żeby mnie mnie nie zauważył. Położyłem swoją głowę na jego oparciu i przyjrzałem się jego pracy. Każdy jego ruch był perfekcyjny i dokładny. Można by na to patrzeć godzinami...

- O hej kochanie! - z moim rozmyślań wyrwał mnie głoś Polski. Chwila... kochanie? No, od wczoraj jesteście parą! Serio? Znaczy to cudowne! - Długo się pospało, co? - uśmiechnął się tak uroczo, że mogłem dostać cukrzycy.

- M-Mhm... od kiedy nie śpisz?

- Od 4.

- I co wtedy robiłeś?

- Ehehe... uczyłem się? - wiedziałem. Od dziewięciu godzin siedzi przy biurku i pewnie śniadania nie zjadł.

- A śniadanie?

- ... - bez namysłu wziąłem go przez ramię i zacząłem iść z nim do kuchni. - H-Hej! Rosja puść!

- Nie. Idziesz zjeść śniadanie, a potem razem ze mną będziesz siedzieć - powiedziałem dumnie i odstawiłem na ziemię. On zrobił obrażoną minę. Ja się tylko cicho zaśmiałem i przykucnąłem przy nim, bo był ode mnie o wiele niższy. - Awww~ księżniczka się obraziła?~

- Nie.

- Na pewno? - przybliżyłem się trochę bliżej. On odwrócił wzrok i delikatnie się uśmiechnął.

- Na pewno. - chciałem coś powiedzieć, jednak Polska wbił się w moje usta, żeby już po chwili stać przy blacie i robić nam herbatę. Ja tam stałem jak słup i ciągle wpatrywałem się w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą stał Polak. - Jaką chcesz herbatę? Rosja!

- Hm? A, czarną poproszę.

- Słodzisz?

- Tylko tobie. - Polak od razu się zarumienił. Ha! Mam jego słaby punkt. Wstałem z ziemi i usiadłem na krześle.

- Time skip -

Siedziałem z moim, MOIM, chłopakiem w jego pokoju. On przeglądał różne książki, żeby potem je czytać przez całą noc, a ja gapiłem się w sufit. Nudziło mi się i to bardzo. Może coś porobisz? Przecież mówię, że mi się nudzi. Ech... jesteś czasem idiotą. Spójrz się w swoje lewo. Co tam widzisz? Największego słodziaka, a co? I co z takimi można robić? Eeee... Różne rzeczy. DOKŁADNIE WIESZ O CO CHODZI! Idź tam do niego i... Dobra, już.

Wstałem z łóżka i poszedłem do niego.

- Ile jeszcze? - powiedziałem kładąc swoją głowę na jego ramieniu.

- Sam nie wiem. A co? Ktoś tu jest zazdrosny o książkę?

- Nawet nie wiesz jak bardzo.~

- Wolisz żebym spędził z tobą czas?

- Mhm~ - zacząłem lizać jego szyję. On zaczął mruczeć z przyjemności i przechylać głowę. Zamknął oczy i oddał się rozkoszy. Ze względu na to, że byliśmy przy jego biurku, wziąłem go pod ramiona i już po chwili chłopak znajdował się na moich kolanach na łóżku. Siedział do mnie przodem, przez co ocierał się o moje krocze. Co jakiś czas jęknął, co mnie jeszcze bardziej zmusiło do działania. Nagle przyszła do mnie pewna myśl.

Przecież dopiero co zaczęliśmy ze sobą chodzić! I też boję się, że coś mu zrobię. Jest bardzo delikatną osobą, a ja? Brutalnym i agresywnym chłopakiem, który przez tyle lat krzywdził. Nie potrafię sobie tego wybaczyć...

Zaprzestałem pieszczotę, na co chłopak się na mnie popatrzył ze zdziwieniem.

- Wszystko w porządku?

- J-Ja... nie potrafię...

- Ale co? - zerknął na mnie z dołu i zobaczył moją zmartwioną twarz. Przytulił mnie i pocałował w policzek.

- Nie potrafię sobie wybaczyć... przecież, zrobiłem tobie i wielu osobom tyle krzywdy. A teraz mnie nazywasz zdrobniale i... mi wybaczyłeś.

- Wybaczyłem ci, bo cię kocham. A teraz? Nie musisz już być taki. Możesz być sobą! Chociaż... brutalność możesz zachować na później~ - przybliżył swoją twarz do mojej z pociągającym uśmiechem. Od kiedy ten mały, uroczy i nerdaśny Polak jest taki? Sam nie wiem, ale ta strona też mi się podoba~ A ty tylko o tym... dobra, jak będziecie się pieprzyć to mi powiedz. Em, ok?

Nie zauważyłem, kiedy Polska przewalił mnie na plecy i siedział na mnie okrakiem. Na moich policzkach pojawiły się rumieńce, a serce przyspieszyło. Widzę, że Polska ma dwie strony. Jedną słodką, niewinną, uroczą, uległą i nierdową, a drugą też słodką, ale bardziej śmiałą, zabawiacką,  zboczoną i władczą.

Kiedy się ogarnąłem, zobaczyłem, że Polska jest bez swetra i z rozpiętym paskiem. Jego koszula była lekko rozpięta. A na słowa LEKKO, mam na myśli, że do połowy. Też dopiero teraz zauważyłem, że moje spodnie są opuszczone na tyle, że Polak swobodnie siedział na wypustce na moich bokserkach. Jeżeli się poruszy, to będzie mi bardzo nie zręcznie, a za razem... przyjemnie.

- Ach~ Rus~ - no i się poruszył, a ja poczułem jak coś w dole mi twardnieje.

Oj zapowiada się dłuuugi wieczór.

--------------------------------------

Em... szybkie pytanie. Chcecie lemona? Czy mam być zła i zrobić coś w stylu "następnego ranka"  z kogoś perspektywy?

Narcia :3

- Hill -

" Together, forever " - ruspolWhere stories live. Discover now