16

711 38 60
                                    

- Rosja -

Minęło kilka lat od mojej wyprowadzki. O dziwo znalazłem przyzwoitą pracę w jakimś sklepie. Mam poranną zmianę, więc przynajmniej mogę się wyspać. 

Zawsze kiedy się budzę, patrzę w swoje lewo. Mam dwuosobowe łóżko i ciągle myślę, że obok mnie jest Polska. Jednak... go tam nie ma.

Mój dzień jest ułożony. Jakoś nie mam za fajnych zajęć, więc po prostu trzymam się swojego grafiku. A on jest bardzo prosty.
- 5.30 wstaję
- 5.45 jem śniadanie
- 6.00 wychodzę
- 6.15 jestem w pracy
- 15.40 wychodzę z pracy
- 15.55 jestem w domu

A resztę dnia spędzam na sprzątaniu czy oglądaniu telewizji. W nocy najczęściej spokojnie śpię, ale zdarza się, że płacze kilka godzin.

Nie mam za dużo przyjaciół. Powiedziałbym że są to znajomi. Najlepszy kontakt mam z Czechami i Słowacją. Również i z Finlandią i Estonią, który jest jego chłopakiem.  Jakby to powiedziała Hill, to mega słodka para. A co do niej... odeszła. Nawet nie wiem kiedy. Tak z dnia na dzień. Może kiedyś wróci? Tego nikt nie wie.

Z rodziną utrzymuje jakiś kontakt przez telefon. Dzwonię do nich raz na miesiąc. Japonia do mnie prawie codziennie i każdego dnia mówi mi, czy widziała Polskę. Szczerze mówiąc, zaczynam tracić nadzieję, że kiedykolwiek znowu będziemy razem. Może kogoś sobie znalazł i o mnie zapomniał?

Przez te myśli, do moich oczu napłynęły łzy. Wytarłem je rękawem i wróciłem do mojego zajęcia, czyli układaniu produktów na pułki. Nie ma dzisiaj za dużo klientów. Najczęściej muszę odrywać się od pracy kilka razy w godzinie, ponieważ przychodzą ludzie.

- Time skip -

W końcu 15.35. Jeszcze tylko pięć minut i mogę wyjść. Chyba, że szef będzie czegoś chciał, to wtedy muszę zostać na kilka godzin. Chociaż, skoro prawie nigdy nie na go w pracy, to czemu miałbym czekać? Nigdy nawet go nie widziałem, a do pracy przyjmował mnie jego zastępca. Dziwne, no ale cóż. Trzeba poczekać.

Minęło pięć minut i w końcu mogłem wrócić do domu, kiedy ktoś wyszedł zza drzwi do gabinetu szefa.

— Rosja! Szef chce cię widzieć. - i po co ja mówiłem o szefie...

— Idę! - nie mogłem protestować, ponieważ chcę dobrze wypaść w oczach pracodawcy. Wolę utrzymać tą pracę, niż szukać co tydzień nowej.

Wszedłem do średniego gabinetu z dużym biurkiem i kilkoma szafkami. W pomieszczeniu były dwa okna.

— Miło cię znowu widzieć Russia~

— Co ty tutaj robisz?!

— Em... Jestem szefem?

— Co?! - chyba każdy wie już kto to jest. Ameryka wstał od biurka i podszedł do mnie.

— Właśnie to. Jesteś pod moimi rządami i nie możesz się sprzeciwić, a jeżeli to zrobisz, wylecisz. - cholera...

— Dobra... co chcesz?

— Mam propozycję. Nie odeślę cię do domu, jeżeli będziesz moim chłopakiem. - chyba gońców boli...

— A jeżeli nie?

— Możesz pakować rzeczy. - powiedział chłodno Amerykanin. Muszę przyznać, że szantażować się potrafi.

— Niech ci będzie... - chłopak podskoczył z podekscytowania i mnie pocałował. Ja niestety musiałem oddać pocałunek chociaż tego nie chciałem.

- Polska - - kilka dni wcześniej - 

Siedziałem na sofie w rezydencji mojego chłopaka. Był on Niemcy i jesteśmy razem od kilku lat. Kochamy się do szaleństwa i co chwilę sobie słodzimy.

Dokładniej rozmawiam z Wielką Brytanią, ponieważ wraz ze swoją małżonką przyszli do nas. Popijaliśmy herbatę i mówiliśmy o przeszłości, wojnach i teraźniejszej polityce. Naprawdę miło się z nim gada. Nie to co kiedyś.

Francja poszła do biura z Niemcami, ponieważ mieli sprawę związaną z Unią Europejską. Są jednymi z założycieli UE i mają dużo na głowie.

Nagle z pokoju na piętrze dało się usłyszeć tłuczone szkło.

— Słyszałeś? - Brytania odstawił nerwowo filiżankę.

— Pójdę sprawdzić. - wstałem od stolika i skierowałem się do pomieszczenia.

Wszedłem na schody i nawet z tego miejsca dało się usłyszeć... jęki? I jakieś ciche rozmowy.

Zaniepokojony podbiegłem do drzwi i je uchyliłem. Moim oczom ukazała się Francja, która... uprawia seks z MOIM Niemcem.

Zamknąłem szybko drzwi i pobiegłem spowrotem, aby poinformować Brytyjczyka o zdradzie jego żony. Nagle z góry zbiegł zdyszany i trochę zdezorientowany Niemcy. Spojrzałem na niego gniewnym, jak i smutnym wzrokiem i wymieniałem go, aby pójść do sypialni.

— P-Polska! J-Ja to mogę wytłumaczyć! To ona mnie tam zaciągnęła!

—Quoi ( Co?! ) ?! Brytanio!

— Zamknij się zdziro! - dalej nie słuchałem, bo byłem już w sypialni. Zamknąłem drzwi na klucz i zacząłem płakać. Jak on mógł... tyle lat byliśmy razem... ciekawe od ilu mnie zdradzał...

Postanowiłem wyjechać. Mam gdzieś, że nam tutaj znajomych, czy nawet rodzinę. W mieście które jest położone 67 km stąd też mam... są nimi bliźniacy, Czechy i Słowacja. Nie widziałem się z nimi kilkanaście lat, ale mam nadzieję, że będziemy mieli taki sam kontakt jak wcześniej. 

----------------------

Do następnego 💞

- Hill -

" Together, forever " - ruspolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz