13

932 45 37
                                    

- Polska - kilka tygodni później -

Wracałem ze szkoły inną ścieżką niż zwykle, ponieważ dostał jakiś liścik.

Polska,
Spotkajmy się za sklepem przy szkole. Przyjdź sam, bez Rosji. Musimy pogadać.

***

Trochę mnie to zdziwiło, jednak nie miałem nic przeciwko. Szczerze mówiąc, od kąd napadł mnie jakiś facet w parku, noszę mały nożyk w plecaku. Tak na wszelki wypadek :).

Dokładniej byłem przy umówionym miejscu
Nie była to najmilsza okolica, ale nie mogłem narzekać. Rozejrzałem się, aby sprawdzić, czy nikt za mną nie idzie. Ostatnio czuję się obserwowany, co wywołuje u mnie dyskomfort.

Doszedłem w końcu za sklep i zacząłem czekać.

Minęło pięć.

Dziesięć.

A potem dwadzieścia minut, aż w końcu zobaczyłem wysoką sylwetkę stojącą na końcu uliczki. Nie mogłem zobaczyć zarysów twarzy, ale widać było, że miał okulary.

- Em... Hej? Chciałeś się spotkać, tak?

- Tak Polen. Chciałem. I mam nadzieję, że nie przeszkodzi ci zmiana otoczenia. - kiedy to mówił, poczułem przeszywający ból głowy. Upadłem na ziemię i zemdlałem.

- Kilka godzin później - *18.45*

Otworzyłem oczy. Siedziałem w słabo oświetlonym pomieszczeniu, na drewnianym krześle. Byłem przywiązany, więc nie mogłem się poruszyć.

Zacząłem się wiercić, ale to nic nie dało. Nerwowo zacząłem się rozglądać po pokoju. W rogu, zobaczyłem długi stół ze strzykawkami i igłami o różnych grubościach i długościach. Przełknąłęm ślinę na myśl o tym, że te rzeczy, mogą być użyte na mnie.

Nagle do środka weszła ta sama osoba, z którą się umawiałem.

- Mhm!

- Widzę, że się obudziłeś. To dobrze. Może się przedstawię?- postać podeszła bliżej światła, dzięki czemu mogłem zobaczyć jego/jej oblicze... Ale tego się nie spodziewałem.

- Rosja -

Od kilku godzin Polska nie daje od siebie żadnych wiadomości. Zaczynam się porządnie martwić o niego, ponieważ nie wiem gdzie i z kim jest. Chociaż mi mówił że idzie się z kimś spotkać. A co jeśli... jeśli Polska mnie zdradza? Jeżeli myślisz, że ten słodziak jest oszustem, to się uderz w łeb. Masz rację. Przecież to mój Polska. Dobra, skoro dotarło to do ciebie, to może zaczniemy szukać twojego chłopaka? Racja.

Zacząłem chodzić w kółko po pokoju. Myślami byłem daleko od świata rzeczywistego. Zastanawiałem się, gdzie może być chłopak. Z racji, że nie lubi chodzić sam o tej godzinie, nie mógł pójść za daleko. ALE! Jeżeli spotkał się Japonią, mogą chodzić do później nocy. Tylko... Wtedy by mi o tym powiedziała. Może się upewnię?

Wziąłem telefon do ręki i drżącym palcem wybrałem numer do Japonii.

Ohaiō Rosja-san!

Japonia, jest u ciebie Polska?

Niestety nie. A co?

Nie odbiera od kilku godzin telefonu. Myślałem że do ciebie poszedł i mu się rozładował.

Mhm... Muszę cię rozczarować. Nie ma go tutaj. Ale jak coś będę wiedziała, to od razu napiszę.

Dzięki. Nara!

Mata ne!

Zrezygnowany opadłem na łóżko, gdzie jeszcze kilka dni temu leżał Polska. Z nim jestem już od... ośmiu? Może dziewięciu tygodni i układa nam się idealnie. Wiemy czego potrzebujemy, a czego nie. Polak ciągle mnie uczy swojego języka, ale bardziej skupiam się na nim, niż na jego zasadach. Czaaasem nasze lekcje POLSKIEGO zamieniały się w lekcję WDŻ w praktyce -^-. Ale tylko czasami! 

Siedziałem tak w pokoju, aż po kilku minutach wszedł Ukraina.

- Hej, coś się stało?

- ...

- Chodzi o Polskę?

- Mhm... - chłopak podszedł do mnie i usiadł obok mnie.

- Na pewno się znajdzie.  A jak poznamy porywacza, to wiesz <( ̄︶ ̄)↗

- Z twojej miny mam wnioskować, że dodatnie... wpierdol?

- Mhm! A teraz chodź na kolację. Tata chce nam kogoś przedstawić. Co? Od kiedy to ojciec kogoś przyprowadza do domu?

Zszokowany wstałem i skierowałem się do salonu. Kiedy tam wszedłem, ujrzałem przy stole Białoruś, Zsrr i... III Rzeszę?! O cholera...

- Oh Rosja, widzę że już jesteś.

- Mhm.

- Iii jak już pewnie zauważyłeś, mamy gościa. - mężczyzna wskazał na swojego "gościa". Oj chyba będę musiał powiedzieć przy siostrze, bo na samej kolacji się nie skończy.

- Miło mi pana poznać, panie Rzeszo. - uśmiechnąłem się, chociaż nie za bardzo go lubiłem. Ale  każdy zasługuje na drugą szansę, nie?

- Ciebie również Rosjo. - Nazista uśmiechnął się miło, jednak można było dostrzec jego ostre zęby. Zawsze je podziwiałem, bo sam chciałem takie mieć •^•.

Zająłem miejsce po prawej stronie mojego taty. Obok mnie był Ukraina, a na końcu Białoruś. Po lewej stronie Zsrr usiadł Rzesza.

Przez chwilę zapomniałem o całej akcji z Polską. Jednak tą chwilę musiała przerwać wiadomość o dziwnej treści.

" witaj Rosjo. Wiem, że mnie nie znasz i to nawet dobrze. Chcę cię tylko poinformować o pewnej ofercie. Jeżeli wyjedziesz z miasta na zawsze i zostaniesz Polaka mnie, to dam żyć twoim najbliższym. Jeżeli nie. No cóż... będzie mógł ich odwiedzać na cmentarzu.

Masz czas do końca tygodnia. Odpowiedź napisz na ten sam numer. Nie próbuj wzywać policji. Powiedz rodzinę, że musisz wyjechać z miasta, bo dostałeś mieszkanie w innym mieście. Nie mów im o tej rozmowie.

Jeszcze jeden warunek. Jeżeli kiedykolwiek, o obojętnie jakieś godzinie, w jakimkolwiek miejscu, odezwiesz się do Polski... Zabiję cię. I nawet nie próbuj go ratować. Zrobię wszystko żeby o tobie zapomniał. "

--------------

Wiem że krótki, ale spać mi się chce TvT. Mam nadzieję, że jak na razie jakoś znosicie to wszystko qvp, bo będzie gorzej.

Jak myślicie, kto to jest? ( To jest oczywiste debilko 🤦)

Narcia 🥴❤️

- Hill -

---------------

&quot; Together, forever &quot; - ruspolWhere stories live. Discover now