35.

2.5K 84 3
                                    

Po rozmowie z rodzicami zdecydowałam się na wizytę u terapeuty. Jak zwykle rozmowa z nim bardzo mi pomogła. Samo moje samopoczucie po kilku dniach uległo znacznej poprawie. Jednak nadal nikt nie wiedział o tym, że wróciłam. Poprosiłam Justina, jak i Alexa, żeby nie mówili o tym nikomu.

— I jak kochanie? Wszystko w porządku? — Zapytał Alex odbijając się od samochodu o który stał oparty, gdy ja wychodziłam z budynku gdzie pracował mój terapeuta.

— Tak. — Odpowiedziałam i przytuliłam się do niego. — Już tak.

— Dzielna kobieta. — Pocałował mnie w głowę i otworzył drzwi od strony pasażera.

Od naszej ostatniej rozmowy sporo zmieniło się między nami. Oboje dość mocno skupiliśmy się na sobie. Sam Alex poświęcał mi dużo czasu, prawie codziennie był u nas w domu i dawał mi całą masę wsparcia. W końcu wszystko zaczęło być tak jak powinno. Tego dnia miał przyjść list oświadczając czy udało mi się dostać na uczelnię, na którą chodziła Kendall czy też nie. Postanowiłam w końcu zaprosić swoich najbliższych do siebie i powiedzieć im o wszystkim. Z pomocą mamy przygotowałyśmy obiad, natomiast zadaniem mojego brata było sprowadzenie wszystkich do naszego domu.

— Już przyjechali. — Powiedziała moja mama stojąca przy oknie.— Siedź tu a ja pójdę otworzyć drzwi. — Skinęłam głową i poprawiłam się siedząc na kanapie.

— Dziękujemy za zaproszenie. — Usłyszałam głos dochodzący z holu kiedy wszyscy weszli. Mama gestem ręki zaprosiła ich, żeby weszli do salonu. Byli tak skupieni na sobie i mamie, że nawet mnie nie zauważyli.

— Ale pięknie pach... LILA! — Krzyknął Ralph i szybkim krokiem podszedł w moją stronę. Wszyscy z niedowierzaniem patrzyli na naszą przytulającą się dwójkę.

— Dobra to kto teraz wiedział, że przyjedziesz a kto nie? — Zaśmiała się Khloe podchodząc do mnie, a następnie Kendall i Matt.

— Nikt nie wiedział poza rodzicami i Justinem. — Odpowiedziałam zgodnie z prawdą i uśmiechnęłam się słabo. — Chodźcie jeść i wszystko wam opowiem.

I tak jak powiedziałam, tak właśnie zrobiłam. Widziałam przejęcie na twarzach moich znajomych. Na całe szczęście szybko minęło, kiedy tata wrócił z pracy i wyjął pocztę ze skrzynki. Gdy okazało się, że dostałam się na uczelnię gratulacjom nie było końca. Najbardziej zadowolona z tego powodu była Kendall, ale spodziewałam się tego. Pod wieczór moi przyjaciele wrócili do siebie oprócz Khloe i Alexa. Zrobiliśmy sobie maraton filmowy i naprawdę miło spędzaliśmy wieczór, aż do momentu w którym Justinowi zadzwonił telefon.

— Alex chodź na chwilę. — Zawołał Justin stojący w holu. Alex niechętnie wstał z kanapy i udał się w jego kierunku. Z uwagą przyglądałyśmy się burzliwej rozmowie chłopków. Nie dało się nie zauważyć, że coś jest nie tak.

— Co się dzieje? — Zapytałam zrywając się z kanapy, kiedy niespodziewanie Alex wyszedł z domu a mój brat jeszcze się ubierał.

— Musimy coś załatwić. Siedźcie w domu i czekajcie na nas. — Po tych słowach wraz z Khloe stałyśmy zdezorientowane patrząc się na drzwi, za którymi zniknął.

Mijały godziny. Żaden z nich nie odbierał telefonu. Nikt nie wiedział co się z nimi dzieje. Siedziałyśmy z Khloe nadal na kanapie rozmawiając i zastanawiając się co się stało i gdzie są. W momencie, kiedy zaczęła dochodzić godzina pierwsza rozłożyłyśmy kanapę i rozłożyłyśmy pościel. Poprosiłam dziewczynę mojego brata, aby została ze mną. Na całe szczęście zgodziła się i po pożyczeniu jej piżamy oraz szybkich prysznicach leżałyśmy w salonie, skacząc po kanałach w telewizorze.

Forever in my heart.Where stories live. Discover now