Przyjaciel z Dzieciństwa

3.4K 274 114
                                    

Może być w tym rozdziale sporo błędów bo poprawiam to na szybko więc w razie czego można pisać
____________________

Minął cały miesiąc odkąd Izuku został wypisany ze szpitala. Został zapisany do tej samej szkoły podstawowej, co Katsuki Bakugo, jego przyjaciel z dzieciństwa, jedyny przyjaciel sprzed jego porwania. Oparł okulary na nosie, naciągając na siebie czarny mundurek Aldeka Junior (to chyba nazwa szkoły i think).  Zapiął go, patrząc w lustro. Izuku przeciągnął dłonią po bliznach na twarzy, przesuwając nią do złotego oka za okularami. Zegar w środku powoli tykał, najwyraźniej równo z jego zegarem nocnym. Nie odrywając wzroku od oka, przeczesał ręką kręcone włosy, dłużej niż chciał. Wyraźnie zadowolony, złapał żółty plecak, zarzucił go na ramię i zbiegł na dół. 

- Dzień dobry mamo! Nie chcę się spóźnić, więc wychodzę! - zawołał Izuku, łapiąc grzankę i biegnąc w kierunku wejścia do domu, zakładając swoje wyjątkowo czerwone buty. 

- W porządku, kochanie. Masz wszystko? - zapytała Inko z nutą zmartwienia w głosie.

Izuku szybko przeszukał swój plecak, trzymajac w ustach tosta, przetaczając sie przez książki. Pobiegł z powrotem, łapiąc za lunch i wpychając go do swojego plecaka. Szybko przytulił swoją matkę, wyciągając tost z ust, po czym złożył pocałunek na jej policzku.

- Dzięki za przypomnienie - lekko zachichotał. - Będę już sie zmywać. Do widzenia!

- Pa, Izuku! - Inko pomachała do swojego syna, który wybiegł przez drzwi, przeskakując schodki z przedniego ganku, pędząc w dół ulicy.

Szybko zjadł tosta z oczami utkwionymi przed sobą, biegnąc i unikając po drodze cywilów. Dotarłszy na stację kolejową, kupił bilet i czekał, wpatrując się w zegar, a czas upływał.

- De-Izuku? - za zielonowłosym zabrzmiał niepewny głos, powodując, że chłopak z ciekawością odwrócił głowę, by zobaczyć, kto go wezwał.

Popielaty blondyn, jego przyjaciel z dzieciństwa stał tam, wpatrując się w Izuku. Jego rubinowoczerwone oczy rozszerzyły się, gdy spojrzały na te niedopasowane Izuku. Cofając się o krok, by się poprawić (jakie jest lepsze tłumaczenie recompose??), wydawało się, jakby został przyłapany na słowach, które chciały zostać wypowiedziane. Izuku zaś po prostu się uśmiechnął, normalny szczery uśmiech i odcień różu leżał na jego policzkach, robiąc go wyraźniejszym.

- Cześć Kacchan. Dawno się nie widzieliśmy, co? - przywitał się, najwyraźniej nie zwracając uwagi na zszokowany stan Katsuki'ego.

- C-co kurwa się z tobą stało? - blondyn przeklnął się w myślach za jąkanie, choć nadal miał zszokowany wyraz twarzy.

- Hmm? Oh, moja twarz? Cóż, nie zbyt lubię o tym mówić. Co do mojego oka, dostałem quirk! Nie jestem już dlużej bezużyteczny! - odparł Izuku, wciąż nadmiernie wesoły.

'Co, do cholery, stało się z tym gównianym nerdem? On jest... kompletnie inny. I co z tymi jebanymi okularami? O ile wiem, ma on wzrok 20/20.' Zastanawiał się Katsuki, ostrożnie podchodząc do swojego zielonowłosego przyjaciela. - Czym… dokładnie jest twoja indywidualność? To zmieniło całe twoje pieprzone oko.

- Nazywa się Clockwork. Zasadniczo, mogę odwrócić czas na obiekcie, będącym w zasięgu mojego wzroku. Więc powiedzmy, że rzuciłeś papier w powietrze. Używam mojego quirk, a papier poleci prosto z powrotem w twoje ręce. Chociaż ostatnio odkryłem, że jeśli koncentruję się na osobie, mogę ją zamrozić, tak długo, jak na nią patrzę. Muszę nosić te okulary, aby zapobiec przypadkowemu użyciu mojego daru, ponieważ nie umiem tego dobrze kontrolować. Ale jeszcze nad tym nie pracowałem. Może powinienem zacząć... - Izuku nadal mamrotał. Przypadkowe słowa wylatywały z jego ust w kółko wokół jego głowy, ale zatrzymały się, gdy zirytowany blondyn uderzył go w głowę. 

- Przestań mamrotać, gówniany nerdzie. To kurwa irytujące - mruknął Katsuki, a Izuku wydął wargi, pocierając swoją pulsujaca głowę.

Cóż, w ogóle sie nie zmienił.

'Możesz powtórzyć.' Izuku westchnął w duchu, znów zwracając się w stronę zegara. - Jeszcze dwie minuty.

Obaj oparli się o solidną, betonową ścianę w wygodnej ciszy, słuchając zegara nad nimi. Tik- Tok- Tik- Tok-

Ughhh... to takie nudne!!! Najdłuższe dwie minuty mojego pieprzonego życia.

- Po prostu siedź. Masz szczęście, że jesteś w mojej głowie. Po prostu zrób kilka kart i zagraj w pasjansa czy coś takiego - zasugerował Izuku, słysząc, jak Deku jęczy jeszcze raz, po czym sie przystosowuje.

Pociąg wkrótce przyjechał, zatrzymując się.  Izuku i Katsuki weszli na pokład, szczęśliwie znajdując parę miejsc tuż przy wyjściu. Usiedli i czekali, aż pasażerowia wsiądą, a nastepnie pociąg znów Ruszył. Czując się nieco senny po tak wczesnym przebudzeniu i chcąc zachować podekscytowanie, głowa Izuku opadła na ramię Katsuki'ego, otrzymując - kurwa, co ty robisz? -  od wspomnianego blondyna. 

- Wstałem zbyt wcześnie. Chce mi się spać. Proszę? - Izuku spojrzal na chłopaka oczami szczeniaczka, który próbowal odwrócić wzrok.

- Tch. Dobra. Tylko mnie nie irytuj, nerdzie - Katsuki się poddał, otrzymujac od zielonowłosego usmiech, który szczęśliwie usadowił swoją głowe na jego szerokim ramieniu

Był zaskakująco wygodny. Izuku zamknął oczy, zapuszczając się w swojej głowie, gdzie zastał Deku, który w spodenka gimnastycznych i bez koszulki uderzał w worek treningowy. Pot opadł, gdy z zamchem kopnął worek, wysyłając go w powietrze. 

- Woooo..... nieźle - powiedział Izuku, siadając na zielonej kanapie, patrząc, jak drugi upada na ziemię i dyszy ciężko. - Tutaj. Napij się wody. Nie możesz mi tu umrzeć.

Izuku rzucił Deku butelkę wody, otrzymując - dzięki -, a ten zamiast wypić całą, wypił połowę, a resztę wylał sobie na twarz i klatkę piersiową. Podskoczył, potrząsając głową, by usunąć nadmiar wody z ciemnozielonych włosów.  Pstryknął palcami, a przed nim pojawił się basen z donutem unoszącym się na środku. Wskoczył do środka, wpływając do pączka i odetchnął z ulgą. 

- Jesteśmy prawie na miejscu. Powinieneś wyjść - powiedział, zamykając oczy i unosząc się w wodzie.

- Racja. Baw sie dobrze~ - Izuku pomachał opuszczajac go, otwierajac swoje oczy znów w pociągu.

Wyprostował się, zasłaniając buzię dłonią, gdy ziewnął. Pociąg zatrzymał się na stacji, dwójka wstała i wyszła. Opuścili stację, idąc ulicą do Aldela Junior.

🍄 𝙴𝚔𝚜𝚙𝚎𝚛𝚢𝚖𝚎𝚗𝚝 𝚙𝚘𝚜𝚣𝚎𝚍ł 𝚗𝚒𝚎 𝚝𝚊𝚔 • bnha fanfictionDonde viven las historias. Descúbrelo ahora