Pro Heros

3.8K 311 254
                                    

Izuku biegł ulicą, wpatrując się w ziemię. Gdy tylko skręcił za róg, wpadł na kogoś. Pocierając głowę, podniósł wzrok, a jego oczom ukazał się wysoki mężczyzna ubrany na czarno, mający długie, niechlujne czarne włosy opadające na ramiona pokryte długim bandażem jak szalik. 

- P-Przepraszam pana - Izuku przeprosił, kłaniając się lekko. 'Fuck! Fuck! Kurwa! To EraserHead!'

Skąd to do cholery wiesz? I nie przeklinaj Izu! 

'Nie wiem i nie obchodzi mnie to.  Czekaj. Mogę z tobą rozmawiać, myśląc? Czy to oznacza, że ​​możesz przeczytać moją każdą myśl- STOP IZUKU! ERASERHEAD JEST TUŻ PRZED TOBĄ!'

- Hej dzieciaku. Wszystko w porządku? - spytał bohater, kucając. - Wygląda na to, że się śpieszysz.

 -…J-ja uhh... Ja... - wyjąkał Izuku, rozglądając się i  majstrując przy dnie bluzy z kapturem.

Co ty do diabła robisz?

'Nie wiem!' Izuku krzyknął wewnętrznie, zanim poczuł jak traci grunt pod nogami. 
'C-co do...? Co Eraserhead robi?

 - Jesteś teraz moim synem.  Zabierzmy cię do szpitala. Musisz odpocząć - powiedział mężczyzna.

 'Czekaj co ?!' Zielonowłosy krzyknął w myślach, szukając na twarzy Eraser'a jakiegokolwiek śladu, że to żart.

Jego twarz była poważna. On nie żartował. A jeśli to robił, miał świetnego Poker Face'a. Bohater nie powiedział nic więcej. Odszedł, kierując się do szpitala. Chłopiec zaczął szarpać się, chwytając za czarne ubrania, które nosił mężczyzna. Daremnie. Westchnął pokonany, gdy Eraser wszedł przez wielkie, szklane drzwi. Podszedł do recepcji, trzymając przed sobą Izuku. 

- Eraserhead?! Dziękuję tak bardzo za znalezienie Izuku! Tak Po prostu uciekł bez ostrzeżenia - wykrzyknęła recepcjonistka, wyciągając chłopca z chwytu bohatera.

Ten szarpał się w uścisku brunetki, rzucając się dookoła i drapiąc ją po rękach swoim pełnymi blizn dłońmi. Kobieta się skrzywiła, próbując uspokoić zielonowłosego. Izuku gorączkowo ją kopał, potrząsając głową w proteście. Okulary upadły i spojrzał na kobietę. Gniew i frustracja przesłaniły mu umysł, gdy chciał, aby jego nowe quirk zrobiło coś, co mogłoby mu pomóc. Złoty odcień otoczył kobietę, a ona zamarła. Izuku wymknął się z jej uścisku, lądując na białej marmurowej ziemi z łoskotem.

- Oww ... - wymamrotał, zamykając oczy i trąc głowę.

Kobieta się otrząsneła, mrugając kilka razy, po czym spojrzała na chłopca na ziemi. Ten wstał, chowając się za nogami Eraser'a i syknął na kobietę. Bohater wpatrywał się z niedowierzaniem w dziecko, które spojrzało na brunetkę. Tym razem bez problemu podniósł Izuku. Złapał okulary i położył je z powrotem na nosie chłopca. 

- On naprawdę nie lubi szpitala, co? - zamruczał, patrząc na dziecko.

- Nie, nie lubi. Ledwo reaguje na nas, kiedy zadajemy pytania, i nie podoba mu się, gdy majstrujemy przy kablach. Ponadto...  - przerwała, a głos zmieniła w szept, by Izuku nie mógł usłyszeć.  - Nienawidzi słów, które mają coś wspólnego z 'eksperymentem' czy 'testem'. Zaczyna się hiperwentylować, kiedy o nich wspominamy.

Eraser skinął głową ze zrozumieniem, podświadomie gładząc długie, kręcone, zielone włosy Izuku. 

- Czy on ma rodziców? - spytał bohater, zerkając na dziecko, które pochyliło się do jego dotyku. 

- Matkę. Przychodzi regularnie, żeby go sprawdzić - odpowiedziała kobieta, odgarniając kilka pojedyńczych pasm włosów. 

- Myślę, że jest z nim wystarczająco dobrze, aby mógł do niej wrócić. Wydawało się, jakby nic mu nie było, gdy go znalazłem. Po prostu podaj mi jej adres, a będę mógł go podrzucić - powiedział Ersaser. 

- To prawda. Ale jesteś pewien? Nie chcę sprawiać ci kłopotów - spytała kobieta.

- To w porządku. I tak nie pracuję -  uspokoił ją mężczyzna.

Druga skinęła głową ze zrozumieniem, podając Eraserhead'owi adres i wymeldowała Izuku ze szpitala. Bohater szybko wyszedł. Chłopiec wciąż był w jego ramionach, gdy wychodził ze szpitala. W połowie  ulicy, Izuku w końcu zadał pytanie, które tkwiło mu w głowie. 

- Eraserhead - zaczął, otrzymując pomruk od Pro Herosa.  - Co miałeś na myśli przez 'jesteś teraz moim synem'? Mam już rodzinę.

Eraser zaczął się pocić, mentalnie robiąc facepalm'a i mówiąc: - Nie wiem co mi przyszło do głowy. Po prostu tak mi się jakoś wymsknęło.

- Oh. Dobrze - wymamrotał Izuku.

Co znaczy 'Oh, dobrze?' Tak łatwo i szyko to do siebie przyjąłeś. Co kurwa.

'Spójrz, kto teraz używa wulgaryzmów' zachichotał w duchu Izuku. 'Ale daj spokój. Pot się z niego leje. Nie chcę wywierać większego nacisku na mężczyznę za okłamywanie dziecka. Plus, jest Pro bohaterem. on ma to wystarczająco trudne, jak jest.

Prawda, prawda. Cóż, jesteśmy prawie w domu. Po prostu Cieszę się, że wyszedłem z tej piekielnej dziury. Poważnie.

'Ty to powiedziałeś, Deku. Ty to powiedziałeś.'

Eraserhead dotarł do domu Izuku, stawiając zielonowłosego w wejściu do mieszkania, a nastepnie zapukała do drzwi. Kroki rozległy się echem od środka, gdy drzwi się otworzyły, ujawniając zielonowłosą kobieta. 

- E-Eraserhead? C-co cię t-tu sprowadza? -  wyjąkała Inko, szok i zaskoczenie były wyczuwalne w jej głosie.

Bohatet tylko wskazał na Izuku, który przytulił matkę. Zaskoczona kobieta odwazejmniła uscisk z uśmiechem na twarzy. 

- Pański syn wybiegł ze szpitala. Recepcjonistka powiedziała, że ​​jest na tyle zdrowy, by móc wrócić do domu - wyjaśnił, powodując, że wyraz twarzy Inko stał sie jeszcze bardziej wstrząśnięty. 

- Naprawdę?! Nie sądziłem, że Izuku zrobi coś takiego. Cóż, dziękuję za sprowadzenie go tutaj -  podziękowała zielonowłosa. 

- Dziękuję Eraserhead! - chłopiec uśmiechnął się bezczelnie, obejmując nogi bohatera, po czym pobiegł do domu.

Mężczyzna pożegnał się przed odejściem, pozostawiając matkę i syna samych sobie. Wrócił brukowanymi uliczkami z powrotem do swojego mieszkania, gdzie zastał swojego współlokatora Hizashiego Yamadę, Present Mic'a, nadającego swój program radiowy.

Lelele

🍄 𝙴𝚔𝚜𝚙𝚎𝚛𝚢𝚖𝚎𝚗𝚝 𝚙𝚘𝚜𝚣𝚎𝚍ł 𝚗𝚒𝚎 𝚝𝚊𝚔 • bnha fanfictionTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang