Akwarelista i haikowiec

1.2K 146 137
                                    

𝐬𝐞𝐫𝐜𝐞 𝐨𝐤𝐫𝐲𝐭𝐞
𝐚𝐤𝐰𝐚𝐫𝐞𝐥𝐚 𝐢 𝐚𝐤𝐫𝐲𝐥
𝐳ł𝐨𝐭𝐞 𝐬𝐩𝐨𝐣𝐫𝐳𝐞𝐧𝐢𝐞

❁❁❁

– Ten chuj zniszczył mój obraz!

Uderzył pięściami o ladę sklepową, zostając zganiony wzrokiem przez przechadzającą się między półkami kobietę z dzieckiem. Na całe szczęście najwyraźniej nie znaleźli tego, co było im potrzebne, bo czym prędzej ulotnili się z budynku. Ewentualnie kobieta oburzyła się jego zachowaniem i już pod koniec dnia dostanie nieprzyjemną recenzję na stronie firmy, za którą szef obetnie mu pensję. Westchnął cierpiętniczo, przeczesując palcami splątane włosy.

– Sam mówiłeś, że ci się nie podoba, racja? – odpowiedział mu blondyn, obracający w dłoni jeden z albumów na promocji.

– No... tak – mruknął, wlepiając wzrok w przeszklone drzwi, w których chwilę temu stała kobieta z dzieckiem.

– Więc wyświadczył ci swego rodzaju przysługę – uznał, otwierając plastikowe opakowanie. – Dlaczego nie pójdziesz w akwarele i pastele, tak jak chciałeś?

Jisung ponownie westchnął.

– To nie takie proste... w akademii wolą prace olejne.

– To zmień akademię.

Jisung tym razem prychnął pod nosem. Po incydencie dzień temu, gdy obłąkaniec z ulicy zniszczył jego obraz, udał się do biura z pustymi rękami, wyjaśniając sytuację. Mężczyzna prowadzący rekrutację na szczęście zrozumiał bezsilność Hana i przeniósł termin oddania prac na przyszły tydzień. Jedynym problemem był brak jakiegokolwiek pomysłu na obraz. Mógłby namalować ostatnią pracę na nowo, na nowym płótnie, podkreślając wszystkie szczegóły jeszcze bardziej, ale to nie było w jego stylu. Musiał stworzyć coś nowego, specjalnie na tę okazję.

Hyunjin tego nie rozumiał, polecając, by Jisung wytargał najlepszą według niego pracę z wynajętej pracowni i przekazał ją brunetowi z rekrutacji.

– To dla mnie ogromna szansa, Jinnie. Jeżeli przyjmą mnie do tej akademii... – rozmarzył się. – Wyobrażasz to sobie? Pobierać nauki od największych artystów w prywatnej akademii, łączącej tradycje z innowacją?

Hwang kiwał chwilę głową, jakby chciał w ten sposób powiedzieć "tak, tak, wiem o tym". O ów akademii nasłuchał się już wystarczająco, jako że jego przyjaciel potrafił godzinami wymieniać mu wielkie, uczące tam persony świata sztuki oraz każdy punkt programu całej uczelni na pierwszym roku.

Odłożył album na metalowy stojak i wrócił wzrokiem do opierającego się o blat chłopaka.

– Masz mój portret?

Han skinął głową i sięgnął pod ladę, z której wyciągnął własnoręcznie zdobioną teczkę na prace plastyczne, prezent od Hyunjina. Wyciągnął z niej kawałek papieru, który po chwili znalazł się w smukłych dłoniach Hwanga. Mężczyzna rozchylił wargi, po czym uśmiechnął się promiennie.

– Nie wiem po co ci coś takiego – skomentował, chowając teczkę na miejsce.

– To proste. Jak już zostaniesz drugim Picasso, to sprzedam te cudo na aukcji za grube talary.

Han parsknął śmiechem, ponownie zerkając na swoją pracę. Rysunek został wykonany farbami akrylowymi i przedstawiał profil Hyunjina. Ciepłe odcienie pomarańczy i żółci kreśliły schludnie ułożone włosy, brązowawe, wchodzące w złoto tęczówki, kremowo-karmelową cerę i zaznaczone różem usta oraz kontury policzków. Miał w zwyczaju malować portrety farbami akrylowymi, choć dopiero co zapoznawał się z ich formą, pozostając nadal wierny akwarelom i ewentualnym pastelom olejnym.

Lee Hipis || minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz