Rozdział Szósty.

1K 78 91
                                    

Pamiętajcie, że gwiazdki i komentarze są zawsze mile widziane! 🖤







Z uśmiechem od ucha do ucha wyszłam z restauracji wraz z Tylerem. O dziwo, bawiłam się rewelacyjnie, atmosfera była przyjemna, a Tyler starał się zrekompensować wczorajszą wtopę.

-Może pojedziemy do mnie? Mogłabyś zostaćna noc. - zaproponował. Pewnie, czemu nie? Mogłam z nim jechać do niego i zostać na noc, ale nie powinien liczyć na seks.

Nie chodziło o to, że jestem dziewicą lub coś w tym stylu. Po prostu miałam swoje zasady, a seks po jedynie trzech miesiącach związku  to niezbyt dobry pomysł. Co prawda znaliśmy się od ponad roku, ale mimo to nie byłam gotowa.

-Jasne. - przytaknęłam - Tylko uprzedzę mamę, aby się nie martwiła. - poinformowałam, wyciągając telefon z torebki. Wsiadłam do auta, a Tyler ruszył niemal od razu. - Cześć, mamuś.

-Hej, skarbie. Wszystko w porządku?

-Tak, niczym się nie martw. Dzwonię, aby uprzedzić, że zostanę na noc u Tylera. - wyjaśniłam.

-Dobrze. Baw się dobrze, kochanie. - mruknęła - I pamiętaj, że jestem za młoda na bycie babcią. - parsknęłam śmiechem.

-Nie masz się o co martwić. - zaśmiałam się.

-Ufam Ci. Baw się dobrze.

-Ty też. - odparłam i usłyszłam, dźwięk symbolizujący koniec rozmowy. Zadowolona spojrzałam na Tylera. - Obejrzymy dziś jakiś film? - zaproponowałam.

-Chętnie. - przytaknął - Grant wyszedł gdzieś z jakąś dziewczyną, a rodzice pojechali na weekend do ciotki Krystal. - mruknął. Zmarszczyłam brwi.

-To ta, co częstuje ciasteczkami czy ta, która śmierdzi jak mokry pies? - dużo opowiadał mi o swojej rodzinie. Dlatego byłam w stanie dużo powiedzieć o jego bliskich.

Niestety ze mną było dużo trudniej. Nie potrafiłam opowiadać o sobie. Nie czułam się z tym komfortowo. Byłam zamknięta w sobie i nie lubiłam zbyt wiele mówić.

-Ta, co pachnie jak pies. - mruknął i skręcił na teren jego rodzinnej posesji - Tak czy inaczej, mamy wolny dom, więc możemy obejrzeć film w salonie, na dużym ekranie. - zatrzymał samochód na wjeździe.

Wysiadłam z auta i razem z Tylerem ruszyliśmy do jego domu.

-Czuj się jak u siebie. - zaśmiał się, gdy od razu ruszyłam do salonu i usadowiłam się na kanapie. Ułożyłam poduszki i przykryłam się kocem. Chwyciłam pilot i zaczęłam przeszukiwać Netflixa, w celu znalezienia jakiegoś filmu, wartego uwagi. - Znalazłaś coś? - usiadł tuż obok mnie z miską popcornu w dłoni.

-Waham się między Obecnością a Zakonnicą. - wyznałam, czytając opisy dwóch filmów. Usłyszłam jęk z jego strony.

-Dlaczego akurat horror? - prychnął. Nie przepadał za tego rodzaju kinem. Twierdził, że nic sobą nie reprezentuje i to strata czasu. Ja natomiast uwielbiałam tego rodzaju filmy, kochałam dreszczyk emocji i te filmy dawały mi to czego potrzebowałam.

-Bo ja mam pilot, więc ja wybieram. - prychnęłam, wygodnie się układając. Ostatecznie wybrałam Zakonnicę.

-Następnym razem ja wybieram. - zarządził obrażony.

-Nie. - jęknęłam - Nie mam ochoty na filmy dokumentalne.

-Nie przesadzaj. - objął mnie ramieniem, więc wtuliłam się w jego bok.

Kolejne pół godziny minęło w ciszy, na oglądaniu filmu. Fabuła była ciekawa i byłam pozytywnie nastawiona, to raczej nie był kolejny oklepany schemat, gdzie dziewczynka schodzi do piwnicy i dzieje jej się krzywda. Ten film miał potencjał.

Oglądanie przerwał nam szczęk zamka w drzewach wejściowych. Zdziwiona spojrzałam na Tylera. Ten jedynie wzruszył ramionami i powoli wstał idąc do drzwi.

-Tyler, jesteś w domu? - znajomy głos rozniósł się po posiadłości.

-W salonie. - mruknął i znów usiadł z mojej lewej strony, tuż przy oparciu. Co z tego, że ponad pół kanapy było wolne...

Do salonu wszedł Grant, uniósł wzrok znad telefonu a gdy mnie zobaczył, na jego twarzy pojawił się uśmiech.

- Cześć, Chris. - skinęłam głową.

-Hejka. - pomachałam dłonią - Jak randka? - poruszyłam sugestywnie brwiami. Machnął dłonią.

-Nie działo się nic wartego uwagi. - prychnął - Nigdy więcej randek w ciemno. - wzruszył ramionami. Przytaknęłam. Też byłam raz ma randce w ciemno i w tym temacie zgadzałam się z młodszym Gustinem w stu procentach. - Co oglądacie? - wskazał na telewizor.

-Zakonnice. - burknął Tyler, zirytowany towarzystwem brata.

-Super. Nie widziałem. - zadowolony, rzucił się na kanapę po mojej prawej stronie. Ledwo pohamowałam śmiech, gdy zauważyłam minę Tylera. Chyba jednak liczył, że dziś wieczorem do czegoś dojdzie.

-Nie wpadłeś na to, że nam przeszkadzasz? - warknął, a Grant spojrzał na mnie maślanymi oczami. Wydął dolną wargę i zamrugał kilka razy.

-Przeszkadzam? - zaskomlał, a ja nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem, kręcąc głową.

-Nie przeszkadzasz. - odparłam. Zadowolony posłał zwycięski uśmiech w stronę brata. Tyler natomiast spiorunował mnie wzrokiem.

-Nie mogłaś mnie poprzeć? - prychnął. Wzruszyłam ramionami.

-Co za różnica czy obejrzymy film w dwójkę czy w trójkę? - mruknęłam.

-Ze mną będzie lepsza zabawa. - wyszczerzył się Grant.

-Z pewnością... - burknął pod nosem. Cóż, atmosfera napięta, ale przynajmniej film był dobry.


Emilia Mikaelson

My boyfriend's brother | Grant Gustin ✔Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon