4

1.3K 39 8
                                    

Śmialiśmy się, rozmawialiśmy i wygłupialiśmy się przez cały wieczór i kawałek nocy. Ale wszystko co dobre kiedyś się końcu prawda? Było już tak późno że ledwo staliśmy na nogach. Oczywiście pierwsza padłam ja. Nic nie piliśmy, ale byłam tak zmęczona że usnęłam na kolanach rudego. Co jak przypuszczam nie spodobało się mojemu bratu, który jak tylko zobaczył ze się wziął mnie na ręce i zaniósł do mojego pokoju. Kiedy obudziłam się rano obok mnie leżał Julian, a na podłodze Mateusz.
- Widzę że ktoś zabalował i tym razem to nie byłam ja - powiedziałam z dumnym uśmieszkiem. Mężczyźni się nie odezwali, tylko pokiwali głowami. Wstałam z łóżka i się przeciągnęłam, nikt nie raczył się nawet ściągnąć mi sukienki. Nie raz jak taks je zdarzało zawsze budziłam się w bieliźnie. Mój brat zawsze dbał o moją wygodę, ale wczoraj chyba mu się zapomniało. No trudno , takie życia. Wzięłam czystą bieliznę, suknie i udałam się do łazienki na długą kąpiel. Taką jaką kochałam. Wyszłam z pokoju i usłyszałam na dole dźwięk czajnika. Ktoś robił sobie kawę bądź herbatę. Po cichu weszłam do łazienki i zamknęłam drzwi na klucz. Zawsze się bałam ze ktoś mi wejdzie, kiedy będę się kąpała. Rozebrałam się i zaczęłam pomału myć moje niesforne włosy. Nie były, ani kręcone, ani proste. Od nigdy ich nie lubiłam, zawsze wolałam mieć inne. Na przykład długie czarne, No cóż nie wzięłam genów po tacie z włosami. Przez co mam je kolor blond . Umyłam je pierwszym lepszym szamponem i zabrałam się do mysia ciała. Z wanny wyszłam i od razi owinęłam się ręcznikiem. Było mi przeraźliwie zimno, jak to po kąpieli w kipiącej wodzie ( nie wiem jak ale okej ). Dokładnie się wytarłam i ubrałam. Wyszłam z łazienki i udałam się do kuchni po śniadanie. Z każdym krokiem lepiej słyszałam rozmowy. Weszłam do kuchni, przy stole siedział mój zaspany brat popijając kawą jakiegoś rogalika, Rudy, który zasłaniał rękami twarz, Zośka siedział oparty o jedna rękę i patrzył za okno. Nigdzie nie widziałam Maćka.

- Witam panów - powiedziałam i podeszłam wziąć sobie wodę 

- Cześć - odpowiedział mi Rudy, a Zośka na mnie spojrzał

- Piliście wczoraj? Wyglądacie jak żywe trupy -przeleciałam po ich twarzach wzrokiem 

- Trochę - odpowiedział mi brat zaspanym głosem . On wyglądał chyba najgorzej. Nie widziałam dziś jeszcze trzeciego chłopaka. Usiadłam koło i wzięłam sobie trochę rogalika Michała.

- Ejj sama sobie wziąć nie możesz - spytał zły 

- Nie, od ciebie lepiej smakuje - odpowiedziałam z uśmiechem i wzięłam się do jedzenia . Młody mężczyzna wstał i wziął sobie kolejnego. Siedzieliśmy w ciszy dopóty nie dołączył do nas Alek , który zaczął z nami rozmawiać. On był w najlepszym stanie , wyglądał świeżo i dostojnie.

- O ty jacyś nie żywi - spytałam, wiem ze pili ale ile że tak umierają

- Ja im mówiłem nie mieszajcie, ale wiesz oni są mądrzejsi - powiedział dumny Alek 

- Teraz będzie nam to wypominał do końca życia - warknął Tadeusz 

- A co myślisz? Że nie? Wszystko co mówię jest prawda i wszystko wiem - wyszczerzył sie od ucha do ucha 

- Polemizowałbym, ostatnio przez twój świetny pomysł prawie nas złapali - wymamrotał Janek i podnosząc twarzy 

- A tam, nie było tak źle - odpowiedział chłopak i się zaśmiał. Naszą rozmowę przerwał Mateusz i Julian , którzy w pospiechu zeszli i ubrali buty. 

- Gdzie się tak śpieszycie - spytałam i wstałam od stołu 

- Byliśmy umówieni z moją mamą, ale zaspaliśmy. Nie, nie zostajemy na śniadanie - odpowiedział od razu na moje drugie pytanie, przez co się skrzywiłam i wyszli bez słowa.

- No dobra ja z Rudym tez musimy się zbierać, powiadomić chłopaków o planie - powiedział Alek i wstał od stołu ciągnąc Janka. 

- Ale jest jeszcze bardzo wcześnie - burknęłam , a oni tylko pokiwali głowami. 

- Wy też się gdzieś zbieracie? - spytałam patrząc na mojego brata 

- Ja tak, idę do dziadka, Zośka zostaje zanim nie rozpocznie się akcja - odpowiedział mój brat 

- A no właśnie czemu nie było go dziś w domu? Nie wrócił prawda - skrzywiłam się 

- Tak nie wrócił, ale nie wiem czemu. Dobra ja tez się już zbieram. Tadeusz pilnuj mi siostry i łapy przy sobie - powiedział Michał i wyszedł z kuchni. Chłopak spojrzał na mnie, a ja tylko wzruszyłam ramionami. Cały Michał. 

- Zanudzimy się tu sami , albo wiem ja idę czytać - powiedziałam i wstałam od stołu 

- Idę z tobą - wstał błyskawicznie i ruszył za mną 

- Znając życie nie czytasz romansów prawda - spytałam, a on spojrzał na mnie jak na ufoludka 

- No tez tak myślałam, nie wiem co możesz czytać, ja preferuje romanse, a ty co lubisz, może znajdę - spytałam 

- Przygotówki i obyczajówki - odpowiedział 

- No raczej nie mam nic takiego, ale zobaczę - powiedziałam wchodząc do mojego pokoju. Chłopak usiadł na łózko , a ja szperałam w mojej małej biblioteczce. Miałam jakąś książkę, której nigdy nie czytałam. Podałam ja chłopakowi.

- Nie wiem o czym to, dostałam kiedyś od kogoś - powiedziałam i sięgam do szafki nocnej po moja książkę 

- Dziękuję - odpowiedział i położył się obok mnie na łóżku. Pierwszy raz moi przyjaciele pościeli po sobie łóżko. Czytaliśmy nie rozmawiając przez jakąś godzinę. 

Czy damy radę? [Tadeusz  ,,Zośka'' Zawadzki]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz