20

778 34 13
                                    

Zawadzki został na kolacje Wigilijną, ale szybko udał się do domu. Wigilia była skromna i minęła w przyjaznej atmosferze. Michał wbiegł do domu chwile przed szesnastą. Wszystko było już przygotowane. Najadłam się jak jeszcze nigdy. 

Posprzątałam po kolacji i ruszyłam na górę. Michał zawołał mnie do swojego pokoju. Westchnęłam cicho, pokręciłam delikatnie głową i poszłam do jego pokoju. Zastukałam w drzwi delikatnie i uchyliłam je. Stał do mnie tyłem przebierając spodnie na piżamę. 

Musisz mu powiedzieć.

Serce zaczęło mi być szybciej. Patrzyłam w jego plecy, a obraz przed oczami mi się rozmazał. Bałam się mu powiedzieć. Bałam się jego reakcji. Patrzyłam tempo w jeden punkt przed sobą. 

- Co tak patrzysz? - spytał Michał z lekkim uśmiechem, a ja spięłam się i spojrzałam na niego. Wyraz twarzy miał wyjątkowo pogodny. Zmusiłam się do oddania uśmiechu, który wyszedł mi wyjątkowo sztucznie. 

- Mam dla ciebie prezent - powiedział wyciągając coś z szafy. Serce zaczęło mi się uspokajać. Wzięłam głęboki wdech. 

- Och - mruknęłam nie spodziewając się podarku. Chłopak odwrócił się z niechlujnie zapakowanym prezentem. Podszedł do mnie w trzech krokach i wyciągnął dłonie wręczając prezent. Chwyciłam go delikatnie i spojrzałam w oczy brata. 

- Mieliśmy nie robić prezentów - burknęłam, ponieważ nie kupiłam mu niczego. Michał jedynie kiwnął delikatnie głową w stronę pakunku, żebym go odpakowała. Ja stałam z prezentem w dłoni nie ruszając się. 

- Rozpakuj - powiedział spokojnie i usiadł na swoim łóżku. Usiadłam obok niego i delikatnie rozdarłam szary papier prezentowy, który upadł na podłogę. Pierwszą rzeczą jaką zobaczyłam była czekolada. Spojrzałam na Michała zdziwiona. Nie wiedziałam, jak ją zdobył. Ręką kazał mi rozpakowywać dalej. Wyciągnęłam dwie książki. Dość grube i duże. Okładki były całkowicie czyste. Jedna była czarna, a druga ciemno szara. Książki były w twardej oprawie. Otworzyłam pierwszą. Czarną. Nigdzie nie zobaczyłam ani tytułu, ani autora.

- Co to za książki? - spytałam cicho dotykając okładkę, która była bardzo przyjemna. Otworzyłam ją na pierwszej lepszej stronie. Tekst był duży i schludny. W języku Polskim. 

- Książka polskiej autorki. Wydana w  tajemnicy. Nie ma tytułu. I jest o miłości. Tyle wiem - opowiedział bacznie mi się przyglądając. Podekscytowanie rosło we mnie. Poczułam przyjemne ukucie w sercu. Odwróciłam się twarzą do brata i zarzuciłam mu ręce na szyje. Objął mnie w tali i przycisnął moje ciało do niego. Poczułam się, jak ogarnia mnie ciepło. Przed oczami przeleciał mi obraz przedwojennej polski. Poczułam się bezpieczna. 

- Dziękuje - odparłam w jego włosy, a on delikatnie kiwnął głową. Trwaliśmy w tym uścisku przez dobre pięć minut. Chłopak mnie puścił i opadł na łóżko. Położyłam się obok niego wcześniej odkładając mój prezent na szafkę nocną. Patrzyłam w sufit. Czułam ciepło bijące od chłopaka obok mnie. 

Leżeliśmy tak bez zbędnych słów, które nie są potrzebne. Michał już cicho chrapał. Przykryłam go kocem, ponieważ leżeliśmy na kołdrze. Zaczęło robić mi się wyjątkowo niewygodnie w eleganckiej sukience z gorsetem, który mocno ścisnęłam. Policzyłam do trzech i wstałam z łóżka. Udałam się na palcach do mojego pokoju. Koszula Zawadzkiego leżała na łóżku, koło mojej sukienki, którą miałam na sobie rano. Zarumieniłam się na wspomnienie chwili z Tadeuszem. 

Podniosłam sukienkę i powiesiłam ją na wieszak. Koszule złapałam i wetchnęłam w nią nos. Dalej pachniała nim. Przez chwile zastanawiałam się czy ją ubrać, ale nie przyszedł mi do głowy żaden argument przeciwny ubrania jej. Błąd. Nie powinnam jej ubierać, żeby Michał się niczego nie domyśliłŚciągnęłam  czarny gorset i czerwoną długą suknie do kostek. Bieliznę rzuciłam do kosza na pranie razem z moim prześcieradłem. Ubrałam trochę za duże spodenki i wróciłam do pokoju brata. Całymi swoimi siłami wyciągnęłam kołdrę spod Michała. Chłopak pokręcił się trochę i zapadł w twardy sen. Zabrałam koc, poskładałam go i przykryłam brata kołdrą. Wślizgnęłam się obok niego i zgasiłam lampkę nocną. 

Czy damy radę? [Tadeusz  ,,Zośka'' Zawadzki]Where stories live. Discover now