5

8.9K 470 453
                                    


Siedziałem już w aucie kierując się do posiadłości Rodriguez. Strasznie się stresowałem mimo że Oliver zapewniał mnie że jego brat jest miły i bardzo wyrozumiały. Jednak nie wiem jak zareaguje na mój charakter. W końcu ich stado to typowi tradycjonaliści i pewnie omegi za bardzo się nie wychylają.

Mam nadzieję że moja sytuacja z moim przyszłym alfą nie będzie taka jak z moim bratem i Oliverem. Okazało się że są swoimi przeznaczonymi. Mojemu bratu uśmiech nie schodził z twarzy. Cały czas trzyma Olivera na kolanach podniecając się jego drobnym ciałem i czarnymi jak smoła włosami. I mimo że są przeznaczonymi Oliver ma osobny pokój. Mój brat zmienił się w prawdziwego dżentelmena i nie przekracza granic jaki mu wyznaczył jego narzeczony. Tak bardzo się cieszę ich szczęściem i tym że Sara i Oliver się zaprzyjaźnili. Teraz to jemu będzie robiła dni pieszczenia futerka

Gdy wjechaliśmy do osady Rodriguez zauważyłem że na zewnątrz nie ma za dużo omeg a jak już były to rozwieszały pranie na dworze albo bawiły szczeniaki. Mam nadzieję że pozwolą mi wejść na teren pola treningowego

- Już jesteśmy- odezwał się Conrad który jechał ze mną jako wysłannik. Miałem już wychodzić lecz ten złapał mnie szybko za rękę więc szybko się do niego odwróciłem- pamiętaj o swojej ranie

- Dobrze. Wczoraj i tak już biegałem - Powiedziałem z uśmiechem na ustach a ten tylko westchnął kręcąc głową

Weszliśmy do salonu w którym przywitał nas Pan Jeremy wraz ze swoim sekretarzem. A po moim narzeczonym ani śladu. Okazało się że jest na spotkaniu z wojownikami ich stada i że wróci gdzieś za godzinę. Porozmawiał chwilę z przyszłym teściem i okazał się bardzo miłym starszym panem który ucieszył się z więzi tamtej dwójki.

Po około pół godzinie siedzenia i rozmawiania stwierdziłem że pójdę do pokoju się rozpakować. Niestety u nich nie mam swojego pokoju bo moja przyszła alfa nalegała abym spał z nim. Niby chce być pewny że będę bezpieczny. Po rozpakowaniu się do szafek walnąłem się na łóżko i czekałem na przyjście alfy. Od moje przyjazdu minęło półtorej godziny a jego dalej nie było. Nie to że ciągnę do swojej alfy. Po prostu chce go poznać. Nawet jego imienia nie znam. Pościel została wymieniona więc zapach też nie jest mi znany

Nagle usłyszałem trzaśnięcie drzwiami na dole i silny zapach alfy. Tak dziwnie przyjemny zapach alfy. Z wrażenia aż usiadłem na łóżku po turecku

Przeznaczony

- Co?- powiedziałem do swojej wewnętrznej omegi

To nasza alfa

- Chyba żeś zwariowała omego

Zapach alfy robił się silniejszy a moja wewnętrzna omega skakała z radości. A ja? Ja pierwszy raz w życiu się tak bałem. Nagle drzwi otwarły się a do pokoju wszedł mężczyzna na około wiek mojego brata. To na pewno był brat Olivera. Te same czarne jak smoła włosy i oczy. Był bardzo przystojny i umięśniony. Typowa alfa, bardzo dominującą alfa

Mężczyzna powolnym krokiem podszedł do mnie a ja z wrażenia wstałem podchodząc do niego

- Alfa- powiedziałem niekontrolowanie gdy omega przejęła nade mną kontrolę jednak szybko się ogarnąłem i przeprosiłem

- Nic się nie stało- zaśmiał się swoim niskim głosem.

Boże jaki on ma piękny głos. I ten uśmiech

- Jestem Liam- przedstawiłem się wyciągając do niego rękę

- Tristan- przedstawił się uściślając moją dłoń a moja omega zaczęła wariować

Niech nam zrobi szczeniaki

- Ogarnij się!- krzyknąłem a ten spojrzał na mnie pytająco- przepraszam to do omegi

- Rozumiem. Moja alfa też...no wiesz

Pomiędzy nami zapanowała cisza a ja patrzyłem głęboko w jego piękne oczy. Boże żebym tylko rui nie dostał

- Właśnie mam do ciebie pytanie - zacząłem przerywając cisze na co ten tylko kiwnął- będę mógł walczyć? Mam ważne informacje...

- Nie- przerwał mi a ja poczułem jak krew mnie zalewa

- Czemu!- warknąłem  odsuwając się od niego

- Bo jesteś omegą. Wy macie tylko prać sprzątać gotować i rodzić szcze...- przerwałem mu składając liścia na policzku

- Świnia- krzyknąłem wybiegając z pokoju

Podbiegłem już drzwi mijając pana Jeremy'ego gdy nagle usłyszałem jego

- Stój- powiedział głosem alfy przez co moja omega od razu zareagowała- gdzie idziesz

- Jak najdalej od ciebie!- krzyknąłem podchodząc do niego- nie mam zamiaru być twoją kurą domową! Chce być niezależny

- Nie możesz takie są zasady i...

- Oj chłopcy chłopcy- przerwał mu jego ojciec podchodząc do nas- Tristan mamy dwudziestu pierwszy wiek. Nie możesz zabraniać mu wszystkiego. Watacha Wilson jest znana z walecznych omeg i dobrze o tym wiesz

Tristan tylko westchnął podnosząc głowę do góry

- Zróbmy tak- powiedział mój alfa patrząc mi prosto w oczy przez co przeszły mnie ciarki co na pewno zauważył bo się uśmiechnął- jutro mamy ogólny trening. Jeśli pokażesz mi na co cię stać to pozwolę ci ale jeśli....

- Dziękuję!- krzyknąłem przerywając mu po czym przytuliłem go

- ALE- zaczął a ja szybko się od niego oderwałem- jeśli nie poradzisz sobie to będziesz robił podstawowe czynności

- Dobra - wystawiłem do niego rękę na znak zawarcia umowy a ten ochoczo ją uścisnął

- To skoro już wszystko macie ustalone to może ustalimy datę oznaczenia- odezwał się mój przyszły teściu

- A musimy? - zapytałem a ci spojrzeli na mnie jak na wariata

- Oczywiście, jesteś moim przeznaczonym

- Naprawdę!- krzyknął Jeremy łapiąc mnie za ramiona- nawet nie wiesz jak się cieszę

Spojrzałem na Tristana a ten się czule do mnie uśmiechną

- Tak ja też - powiedziałem odwzajemniając uśmiech

***********

- Kup inną pościel- powiedziałem kładąc się do łóżka gdy ten szukał piżamy

- Czyli?- zapytał odwracając się do mnie

- Kup czarną

- Wolę biel- powiedział siadają obok mnie- no chyba że pozwolisz mi na jakiegoś białego miśka

- A co ty dziecko jesteś- zaśmiałem się a ten przyjął pokerową twarz- no już dobrze nie gniewaj sie

- Jeśli mi pozwolisz- oznajmił uśmiechając się do mnie

- Jaki on ma piękny uśmiech- powiedziałem nieświadomie a ten się tylko zaśmiał przez co się zarumieniłem - wiesz co. Zmień teraz pościel a ja ci załatwię tego misia już dzisiaj

- Zgoda

********

Tristan po wymienieni pościeli poszedł się kąpać. A ja? A ja na niego czekałem...w postaci wilka. Chciał białego misia to będzie go miał. Po dziesięciu minutach drzwi się otwarły a do pomieszczenia wszedł Tristan. Ubrany tylko w bokserki przez co moja omega zaczęła wariować. I chyba jego alfa też bo gdy mnie zobaczył stanął jak wryty

Podszedł do mnie po czym chwycił za pyszczek

- Jesteś najpiękniejszą omegą jaką kiedykolwiek widziałem

~ Przestań mnie zawstydzać i chodźmy spać - odwróciłem się kładąc a ten tylko zaśmiał się

Światło zgasło a ja po chwili czułem jak materac obok mnie ugina

- Dobranoc omego - powiedział przykrywając mnie kocem

~ Dobranoc alfo - mruknąłem a on przytulił mnie do siebie

Niezależny ABOWhere stories live. Discover now