9

8.2K 458 43
                                    

Biegłem przez las co chwilę potykając się o jakieś gałęzie bądź wpadając na jakieś drzewa i choć byłem zwinny nie potrafiłem ich ominąć przez łzy które skutecznie rozmazywały mi obraz przed oczami

Czemu ja w ogóle płacze. Niech se idzie do tej suki a mi pozwoli odejść. Szmaciarz a nie przeznaczony.

Dobiegłem do małej polanki w środku lasu przez którą przepływała mała rzeczka. Opadłem wyczerpany na trawę zaczynając skomleć z ból bo przypadkowo otwarła się moja stara rana. Gdy wyczyściłem ranę językiem usłyszałem szelast w krzakach za mną przez co szybko podskoczyłem szykując się do boju

~ Klara?- zdziwiłem się gdy zobaczyłem dziewczynę

- Hej- powiedziała siadając obok mnie- widziałam jak wybiegałeś w stronę lasu. Trochę mnie to zaniepokoiło bo miałeś łzy w oczach. Czy coś się stało

~ Nie...znaczy tak

- A więc?

~ Ja... widziałem jak Tristan się całuje

- Z Nicol? Tą pokojówka?- pospieszyła przerywając mi a mnie zatkało

~ Tak... skąd wiesz

- Tristan często się nią zabawiał

~ Jak to zabawiał?

- A co może robić innego alfa podczas rui

~ Ale przecież alfa potrzebuje omegi a nie bety - zauważyłem lekko się rumieniąc

- Tak naprawdę jest omegą tylko maskuje swój zapach tabletkami aby mogła normalnie pracować- powiedziała niewzruszona a ja nie wiedziałem co powiedzieć

~ Myślisz że on woli ją? No bo wiesz niby jestem z nim przeznaczonym ale on może tego nie czuje. Poza tym nawet nie chce mnie oznaczyć- powiedziałem a po chwili na mojej twarzy malowały się sporego rozmiaru rumieńce

- A ty chcesz być z nim?- zapytała spoglądając na mnie

~ Nie wiem czy bede w stanie mu to wybaczyć

- A jak to nie jest jego wina? Tylko ona się na niego rzuciła

Klara miała rację. To nawet nie wyglądało jakby on tego chciał. Ale jednak ból w sercu jest.

- Ja ci już wybaczyłam- wyznała a ja posłałem jej zdziwione spojrzenie- widzę że nie rozumiesz więc ci wyjaśnię. Pamiętasz w ogóle ten dzień w którym walczyłeś z moim ojcem?

~ Tak szczerze to jak przez mgłe ale pamiętam

- Za to ja go pamiętam doskonale. Wasze stado zaatakowało nasze. Na początku jak zobaczyłam omege w szeregach pomyślałam że jesteście głupi...lecz myliłam sie. Zdałam sobie z tego sprawę gdy zauważyłam z jaką łatwością okaleczasz mojego ojca.

~ Przepraszam- wtrąciłem

- Nie o to chodzi. Tego dnia wasze stado zabiło mi matkę. Była wtedy bardzo chora i leżała w łóżku a wy ją tak po prostu zabraliście. Jednak zdążyłam się pogodzić ze stratą matki. Muszę być silna jako nowa przywódczyni stada

~ Tylko że my nie bierzemy jeńców...ale nawet jeśli to ja naprawdę nie wiem jak

- Przestań... - przerwała mi- dzięki temu jestem silniejsza- powiedziała wstając- ja ci wybaczyłam, teraz twoja kolej

~ Mogę cie o coś zapytać?

- Jasne o co chodzi

~ To głupie ale...

- Wydawało ci się że lecę na Tristana?- pospieszyła a na mojej twarzy znów zawitały rumieńce przez co dziewczyna cicho zachichotała- Spokojnie traktuje go jak brata nic więcej. A teraz idę bo czuje że masz gościa

Powiedziała znikając w tych samych krzakach. Po chwili poczułem znajomy zapach

Nasza alfa

Czuje

- Liam...- usłyszałem zdyszany głos za plecami lecz nie odwróciłem sie- daj mi to wyjaśnić...Liam... proszę

Jego głos z każdym kolejnym słowem robił się cofać bardziej łamliwy a mi łzy same napływały do oczu. Odwróciłam się spoglądając na niego. Chłopak padł na kolana chwytając mój pysk w dłonie. Dopiero teraz zauważyłem jego mokre policzki od łez. Przybliżyłem się bardziej zatapiając swój pysk w zagłębienie jego szyi. Alfa zaczęła płakać jak dziecko a ja wtuliłem się w niego jeszcze bardziej przez co schował mnie w swoich silnych ramionach

- Proszę wybacz mi- powiedział przez łzy wtulając się w moje lekko już ubrudzone od ziemi futro- Liam proszę powiedz coś

Zastanawiałem się czy coś powiedzieć lecz gdy tylko próbowałem od razu załączała mi się blokada. Nie wiem co robić. Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji. Zmieniłem się w człowieka a ten od razu zarzucił na mnie swój płaszcz nasiąknięty jego zapachem. Tak bardzo kojącym zapachem.

- Chodźmy do domu- powiedziałem zaplatając ręce n jego szyi

Alfa chwyciła mnie z uda podnosząc do góry przez co byłem zmuszony zapleść nogi na jego tali

Gdy dotarliśmy do domu przed domem wyczułem zapach Jeremy'ego który gdy nas zobaczył od razu do nas podszedł

- Co się stało- zapytał wystraszony a ja wtuliłem się jeszcze bardzie do alfy

- To...

- Nic takiego- przerwałem mu- po prostu się zmęczyłem i chcę się wykąpać

- W takim razie poproszę Nicol o zrobienie ci kapieli- powiedział niczego nie świadomy Jeremy a ja zacząłem uwalniać feromony gniewu

- Ja to zrobi. Nicol już u nas nie pracuje - powiedział szybko Tristan całując mnie w skroń przez co się uspokoiłem

- Chyba nie będę wnikał- westchnął po czym ominął nas

Gdy weszliśmy do domu alfa od razu zaniosła mnie do pokoju abym poczekał aż nie napuści wody

- Liam- powiedział wchodząc do pokoju - już gotowe

Wyskoczyłem z łóżka zmieniając się w wilka. Tristan podniósł mnie zanosząc do łazienki która znajdowała się na parterze bo tylko tam było można ją zamontować w podłodze. Na środku znajdowała się dużą wanna która spokojnie pomieściła by cztery dorosłe wilki

- Sprawdź czy odpowiada ci woda- powiedział a ja po znużeniu łapy od razu wskoczyłem do wody która była po prostu idealna

Po umyciu mojego futra Tristan zaniósł mnie do sypialni w której położył mnie na łóżku a sam poszedł się wymyć do łazienki która była połączona z naszą sypialnią. Miałem na sobie krótkie spodenki i bluzkę którą szybko zdjąłem zamieniając na tą należącą do alfy. On ma taki ładny zapach. Był tak bardzo uspakajający że nawet nie wiem kiedy moje powieki zamknęły się a ja oddałem się w objęcia Morfeusza

Niezależny ABOWhere stories live. Discover now