Gdyby go miał..

438 22 1
                                    

Gdy Harry zjadł śniadanie, zaczął kierować się do sali od eliksirów. W tym roku, miał ich uczyć Horacy Slughorn(y), dlatego jak było widać po uczennicach na korytarzu, uczniowie mieli wywalone na lekcję. Skoro nie uczył ich Snape, to przecież można wyluzować, prawda?
No tak się składa, że nie.
Stanął pod ścianą, jak na rozstrzelanie przez Nazistów i przyglądał się nowym twarzą. No było ich tak dużo jak co roku, rodzice bali się posyłać swoje dzieci do Hogwartu przez zagrożenie w nim panujące. On sam najchętniej siedziałby w domu, pod kocem z ciepłą kawą, tabliczką mlecznej czekolady oraz lecącym w telewizji filmie. Jego dom byłby piękny
.
.
.
Gdyby go miał..
Przez swoje myśli dopiero po chwili zauważył Hermionę, machającą mu dłonią przed twarzą. Patrzyła na niego zmartwiona, ale gdy ten odwrócił głowę w jej stronę odetchnęła z ulgą.
Ha:- Dlaczego nie kontaktowałeś? - pociągnęła go za rękę, widząc jak do sali wchodzą już uczniowie.
H:- Po prostu się zamyśliłem, wybacz.
Ha:- Hahah, nie ma za co przepraszać Harry!- uśmiechnęła się promiennie, a loki spłynęły jej przysłowiowo po twarzy.

Mam jebane egzaminy próbne ósmoklasisty. Ktoś może już pisał i ma dobre wyniki? Nie wiem zbytnio czego się spodziewać -,-.
Bez odbioru, elo.

Na łasce// DrarryWhere stories live. Discover now