Ja jestem piękny

462 24 9
                                    

Mimo wszystko, z nie wiadomych powodów, Harry poczekał na Draco. Szli korytarzem w stronę Wielkiej Sali i myśleli o swoich sprawach. Co rusz, ludzie dziwnie się na nich patrzyli, oboje wiedzieli dlaczego. Harry spojrzał na Malfoya z odrazą ukrytą w jego rysach twarzy. [Jak poetycko kurna]
Na jego włosach nie było już tony żelu. Opadały swobodnie na jego twarz, przez co zakrywały delikatnie jego szare oczy.
Szedł z lekko uniesioną piersią, na której można było zobaczyć emblemat z herbem Slytherinu. Ręce miał w kieszeniach, jego chód był szybki, a kiedy zobaczył jak Harry mu się przygląda przyśpieszył jeszcze bardziej.
D:- Co się gapisz, Potter?- zaakcentował jak zwykle jego nazwisko
H:- Przyglądam się tylko twojej szpetnej mordzie. Nie musisz dziękować, wiem, że
ten czyn jest szlachetny.- Uśmiechnął się wrednie, poprawiając okulary.
D:- Ci twoi mugole chyba ci coś we łbie pomieszali, ja jestem piękny- Warknął narcystycznie.
H:- Skąd to niby wiesz?..- szepnął, ale Malfoy i tak usłyszał

Na łasce// DrarryWhere stories live. Discover now