H:- M-malfoy.. Co ty robisz..?- Zmieszany próbował się odsunąć, jednak blondyn mocno złapał go za jego chude udo. Malfoy wyglądał jakby trochę się nad tym zastanawiał.
D:- A o czym myślałeś?- jego dłoń z policzka zjechała na szyję. Wbił szybko paznokcie w kark byłego Gryfona, na co ten podskoczył.
D:- To za to, że nie poczekałeś tam, gdzie Ci kazałem.H:- Weź ty chory człowieku! Nudziło mi się tak?
D:- Jakoś spałeś. Mogłeś to równie dobrze zrobić w pokoju życzeń.- Przejechał paznokciami trochę niżej.- Przeproś, Potter.
Niższy przełknął ślinę. Jego Gryfońska duma nie pozwalała mu na takie płaszczenie się przed Malfoyem.
On za to miał inny plan, gdyż szybko przybliżył się do jego ust. Spojrzał mu w oczy pewnie, chcąc zobaczyć całą czerwoną twarz.D:- Słuchaj mnie, bo nie powtórzę..
H:- Prze-przepraszam!- Odsunął się od niego szybko, pod ścianę.
D:- Haha! I co? Jednak umiesz przeprosić- Śmiał się przez chwilę z wyższością.- I tak bym nie pocałował kogoś takiego jak ty. Trzymałeś się ze zdrajcami krwi. Może gdybyś od razu przyjął moją ofertę, byłoby inaczej.
H:- Nie przyjaźnie się z psami Voldemorta.- Wysyczał. Chłopak z sygnetem na ręku spojrzał na niego dziwnie.
D:- Ciesz się kurwa, że chce wam pomóc, bo równie dobrze mógłbym Cię teraz porwać do niego i by się skończyło te twoje parszywe gadanie.- Wstał z jego łóżka i zaczął chodzić w kółko po pokoju.
H:-.. Zamknij się Malfoy
D:- Pff, tylko na tyle cię stać? Serio? Dobra.
Weź sobie jakąś kartkę czy co tam Chcesz, opowiem Ci trochę co widziałem.Rozmawiali przez dłuższy czas na temat spotkania śmierciożerców. Malfoy patrzył w podłogę jakby wyprany z emocji, a Potter słuchał go z ciekawością na twarzy. Nie chciał o tym myśleć, ale w środku poczuł lekkie współczucie dla chłopaka, sam nie chciałby wiedzieć takich rzeczy.
H:- Dzięki.- Skończył pisać.- Wiesz kiedy kolejne spotkanie?
D:- Nie. Praktycznie nigdy nie wiadomo, są strasznie spontaniczne. Często dowiaduje się dopiero w dniu ich organizowania.
H:- Okej. To ja.. pójdę do Dumbledora. Idź już spać.
D:- Dobranoc, Potter.
H:- nawzajem Malfoy.- wyszedł z pomieszczenia z notatką.
YOU ARE READING
Na łasce// Drarry
FanfictionHarry nie wytrzymuje gadatliwego Rona i uczącej się przez cały czas Hermiony. Jednak jego problemy rozwiązują się same. W ten, czy inny sposób. Za to nasz ukochany Dracon, nie może wytrzymać zadurzonej w nim Pansy. Czy Draco wykorzysta Pottera do s...