Wysiedliśmy z samochodu, Chłopaki już czekali na nas na parkingu na którym się umówiliśmy.
Tommy: Jak to się stało, że wyjechaliście przed nami, a jesteście 10 minut po nas?
Ty: Techno się droga pojebała, a nie mieliśmy jak zawrócić.
Phil: Rozumiem, my też się prawie zgubiliśmy.
Wilbur: Dobra Y/n, pokaż nam co tu jest ciekawego.
Ty: Zależy co chcecie zwiedzać. Możemy się przejść po rynku i popatrzeć na stare kamienice oraz pomniki. Potem możemy pozwiedzać jakieś muzea, jest ich dość sporo w okolicy.
Tommy: To wydaje się być nudneee!
Ty: Trochę kultury ci nie zaszkodzi Tommy, pojedziemy w tygodniu do energylandii, wtedy się pobawisz.
Tommy: No dobraaa.- powiedział już znudzony.
Ty: Możemy cię zostawić w sali zabaw i odebrać za 3 godziny jak chcesz.- wszyscy się zaśmiali.
Tommy: Phil! Przegrała zakład!
Phil: Ma ostatnią szansę. - powiedział śmiejąc się.- Ty z Willem też raz zapomnieliście.
Ty: To nie była obraza, tylko luźna propozycja.
Wilbur: Dobra, chodźmy już.
Przeszliśmy się po rynku. Porobiłam chłopakom zdjęcia i się całkiem dobrze bawiliśmy. Potem, razem z Techno ciągaliśmy ich po muzeach. Pierwsze dwa poszły całkiem przyjemnie, potem wszyscy z wyjątkiem mnie i Techno zaczęli się nudzić.
Tommy: Co wy takiego fajnego widzicie w tych obrazach.- rozejrzał się dookoła.- starych rzeczach i wszystkim.
Techno: Jak ci się nudzi to zawsze możesz wyjść.
Tommy: To nie miłe!
Techno: Nie krzycz, jesteśmy w muzeum. To po pierwsze. A po drugie, to ja nie muszę być dla ciebie miły.
Tommy coś wymamrotał pod nosem. Chłopaki zostali w miejscu rozmawiając, a ja z Techno poszliśmy się przejść po muzeum. Rozmawialiśmy i dyskutowaliśmy przy każdym eksponacie. Stwierdziliśmy, że pójdziemy coś zjeść, żeby nie zanudzać chłopaków.
Ty: Na co macie ochotę?
Phil: A co proponujesz?
Ty: Jest fajna polska knajpa niedaleko, mają smaczne żarełko.
Wilbur: No to idziemy.
Poszliśmy do wymienionej wyżej knajpy. Zjedliśmy i myśleliśmy co dalej robić. Wpadliśmy na pomysł, że wybierzemy się do escape roomu. Po dotarciu na miejsce powiedzili nam, że musimy poczekać godzinę. Stanęliśmy więc przed budynkiem i rozmawialiśmy. Po wejściu do środka, zamknęli nas w pokoju i wtedy się zaczeło.
Tommy: I jak my teraz mamy stąd wyjść?
Wilbur: Czy ja się z własnej woli zgodziłem na zamknięcie w jednym pokoju, bez wyjścia z Tommym?
Ty: Taaa, też tego żałuję.
Tommy: Ejjjj, jesteście nie mili!
Techno: Mówią prawdę.
Tommy: JA WAS JESZCZE Z TĄD WYCIĄGNE! SAM!
Techno: W porządku.
Usiedliśmy w kącie pokoju, śmiejąc się z tego jak Tommy się męczy z zagdkami. Zakład przegraliśmy już w knajpie, więc mogliśmy go znowu wyzywać. Po około 20 minutach, Tommy wymiękł.
Tommy: Ejjj, możecie mi pomóc? - zapytał skruszony.
Wilbur: A co się mówi?
Tommy: Phil! Powiedz mu coś!
Wilbur: CO SIĘ MÓWI?
Tommy: Proszę...
Wilbur: W takim razie możemy ci pomóc.
Rozwiązaliśmy większość zagadek bez problemu, jednak zatrzymaliśmy się na ostatniej. Po kilku minutach intensywnego myślenia, udało nam się jednak wyjść.
Ty: Boże w końcu! Byłam gotowa rozszarpać to młode coś.
Tommy: Kogo masz na myśli?
Wilbur: CIEBIE!
Tommy: Nie krzycz kurwo!
Phil: Ejjj! Cicho! Robicie wstyd wszędzie gdzie się pojawimy!
Tommy: Przepraszam Phil.
Ty: To co? Dom i ognicho?
Wilbur: Jestem za.
Ty: No i fajno.
Wilbur: Będąc w Kalifornii jadłaś tylko mrożoną pizzę, to teraz kiełbaski z ogniska przez prawie 2 tygodnie?- zaśmiał się.
Ty: Ciiii.
Spakowaliśmy się w auta i pojechaliśmy ruszyliśmy do domu.
Ty: Stówa mi przeleciała obok nosa. - powiedziałam obrażona.
Techno: Trzeba było się nie wyzywać z Tommym w knajpie. - zaśmiał się ze mnie.
Ty: Nie moja wina, że ten dzieciak jest tak wkurwiający, może spać dzisiaj na dworze?
Techno: Nie zawsze jest taki paskudny. Czasem jest całkiem znośny.
Ty: Tylko czasem. Podziwiam cię dalej za twój stoicki spokój w prawie każdej sytuacji.
Techno: Mam młodsze siostry, życie mnie tego nauczyło. - zaśmiał się.
Ty: No tak, ja też mam siostrę, ale ona jest mniej irytująca niż Tommy!
Techno: Uroczo się denerwujesz. - uśmiechnął się.
Ty: Wcale się uroczo nie denerwuje!
Techno: A jednak.
Ty: Przestaaaań!
Techno: No dobrze.
Ty: Mogę ci zadać pytanie?
Techno: Wal śmiało.
Ty: Czyyy- ummm, nie wiem jak to ująć.
Techno: Po prostu to powiedz.
Ty: Nie, nieważne jednak.
Techno: No mów.
Ty: Czy ty naprawdę byłeś o mnie zazdrosny?
Teechno: Ummm, jakby ci to powiedzieć...
Lekko się zestresowałam.
Techno: No nie da się ukryć, że tak... - powiedział zawstydzony.
Położył swoją rękę na moim udzie. Przykryłam jego dłoń moją i powiedziałam.
Ty: Też bym była o ciebie zazdrosna Księciu. - zobaczyłam, że się uśmiecha.
Dojechaliśmy do domu i wysiedliśmy z auta. Techno oparł się o drzwi, a ja do niego podeszłam.
Techno: Chyba tym razem oni się zgubili. - zaśmiał się.
Ty: Jakoś mi nie brakuję Tommiego.
Techno: Mi też nie.
Przytuliłam się do Techno.
Ty: Lubię cię przytulać.
Techno: Ja ciebię też. - powiedział delikatnym głosem.
YOU ARE READING
Just friends... Technoblade x reader [Zakończona]
Fanfictionprzedstawiam historię twoją i Techno Okładka znaleziona na Reddicie Miłego czytania