Rozdział 23 Escape room

4.5K 297 454
                                    

Wysiedliśmy z samochodu, Chłopaki już czekali na nas na parkingu na którym się umówiliśmy.

Tommy: Jak to się stało, że wyjechaliście przed nami, a jesteście 10 minut po nas?

Ty: Techno się droga pojebała, a nie mieliśmy jak zawrócić.

Phil: Rozumiem, my też się prawie zgubiliśmy.

Wilbur: Dobra Y/n, pokaż nam co tu jest ciekawego.

Ty: Zależy co chcecie zwiedzać. Możemy się przejść po rynku i popatrzeć na stare kamienice oraz pomniki. Potem możemy pozwiedzać jakieś muzea, jest ich dość sporo w okolicy.

Tommy: To wydaje się być nudneee!

Ty: Trochę kultury ci nie zaszkodzi Tommy, pojedziemy w tygodniu do energylandii, wtedy się pobawisz.

Tommy: No dobraaa.- powiedział już znudzony.

Ty: Możemy cię zostawić w sali zabaw i odebrać za 3 godziny jak chcesz.- wszyscy się zaśmiali.

Tommy: Phil! Przegrała zakład!

Phil: Ma ostatnią szansę. - powiedział śmiejąc się.- Ty z Willem też raz zapomnieliście.

Ty: To nie była obraza, tylko luźna propozycja.

Wilbur: Dobra, chodźmy już.

Przeszliśmy się po rynku. Porobiłam chłopakom zdjęcia i się całkiem dobrze bawiliśmy. Potem, razem z Techno ciągaliśmy ich po muzeach. Pierwsze dwa poszły całkiem przyjemnie, potem wszyscy z wyjątkiem mnie i Techno zaczęli się nudzić. 

Tommy: Co wy takiego fajnego widzicie w tych obrazach.- rozejrzał się dookoła.- starych rzeczach i wszystkim.

Techno: Jak ci się nudzi to zawsze możesz wyjść.

Tommy: To nie miłe!

Techno: Nie krzycz, jesteśmy w muzeum. To po pierwsze. A po drugie, to ja nie muszę być dla ciebie miły.

Tommy coś wymamrotał pod nosem. Chłopaki zostali w miejscu rozmawiając, a ja z Techno poszliśmy się przejść po muzeum. Rozmawialiśmy i dyskutowaliśmy przy każdym eksponacie. Stwierdziliśmy, że pójdziemy coś zjeść, żeby nie zanudzać chłopaków.

Ty: Na co macie ochotę?

Phil: A co proponujesz?

Ty: Jest fajna polska knajpa niedaleko, mają smaczne żarełko.

Wilbur: No to idziemy.

Poszliśmy do wymienionej wyżej knajpy. Zjedliśmy i myśleliśmy co dalej robić. Wpadliśmy na pomysł, że wybierzemy się do escape roomu. Po dotarciu na miejsce powiedzili nam, że musimy poczekać godzinę. Stanęliśmy więc przed budynkiem i rozmawialiśmy. Po wejściu do środka, zamknęli nas w pokoju i wtedy się zaczeło.

Tommy: I jak my teraz mamy stąd wyjść?

Wilbur: Czy ja się z własnej woli zgodziłem na zamknięcie w jednym pokoju, bez wyjścia z Tommym?

Ty: Taaa, też tego żałuję.

Tommy: Ejjjj, jesteście nie mili!

Techno: Mówią prawdę.

Tommy: JA WAS JESZCZE Z TĄD WYCIĄGNE! SAM!

Techno: W porządku.

Usiedliśmy w kącie pokoju, śmiejąc się z tego jak Tommy się męczy z zagdkami. Zakład przegraliśmy już w knajpie, więc mogliśmy go znowu wyzywać. Po około 20 minutach, Tommy wymiękł.

Tommy: Ejjj, możecie mi pomóc? - zapytał skruszony.

Wilbur: A co się mówi?

Tommy: Phil! Powiedz mu coś!

Wilbur: CO SIĘ MÓWI?

Tommy: Proszę...

Wilbur: W takim razie możemy ci pomóc.

Rozwiązaliśmy większość zagadek bez problemu, jednak zatrzymaliśmy się na ostatniej. Po kilku minutach intensywnego myślenia, udało nam się jednak wyjść.

Ty: Boże w końcu! Byłam gotowa rozszarpać to młode coś.

Tommy: Kogo masz na myśli?

Wilbur: CIEBIE!

Tommy: Nie krzycz kurwo!

Phil: Ejjj! Cicho! Robicie wstyd wszędzie gdzie się pojawimy! 

Tommy: Przepraszam Phil.

Ty: To co? Dom i ognicho?

Wilbur: Jestem za.

Ty: No i fajno.

Wilbur: Będąc w Kalifornii jadłaś tylko mrożoną pizzę, to teraz kiełbaski z ogniska przez prawie 2 tygodnie?- zaśmiał się.

Ty: Ciiii.

Spakowaliśmy się w auta i pojechaliśmy ruszyliśmy do domu.

Ty: Stówa mi przeleciała obok nosa. - powiedziałam obrażona.

Techno: Trzeba było się nie wyzywać z Tommym w knajpie. - zaśmiał się ze mnie.

Ty: Nie moja wina, że ten dzieciak jest tak wkurwiający, może spać dzisiaj na dworze?

Techno: Nie zawsze jest taki paskudny. Czasem jest całkiem znośny.

Ty: Tylko czasem. Podziwiam cię dalej za twój stoicki spokój w prawie każdej sytuacji.

Techno: Mam młodsze siostry, życie mnie tego nauczyło. - zaśmiał się.

Ty: No tak, ja też mam siostrę, ale ona jest mniej irytująca niż Tommy!

Techno: Uroczo się denerwujesz. - uśmiechnął się.

Ty: Wcale się uroczo nie denerwuje!

Techno: A jednak.

Ty: Przestaaaań!

Techno: No dobrze.

Ty: Mogę ci zadać pytanie?

Techno: Wal śmiało.

Ty: Czyyy- ummm, nie wiem jak to ująć.

Techno: Po prostu to powiedz.

Ty: Nie, nieważne jednak.

Techno: No mów.

Ty: Czy ty naprawdę byłeś o mnie zazdrosny?

Teechno: Ummm, jakby ci to powiedzieć...

Lekko się zestresowałam.

Techno: No nie da się ukryć, że tak... - powiedział zawstydzony. 

Położył swoją rękę na moim udzie. Przykryłam jego dłoń moją i powiedziałam.

Ty: Też bym była o ciebie zazdrosna Księciu. - zobaczyłam, że się uśmiecha.

Dojechaliśmy do domu i wysiedliśmy z auta. Techno oparł się o drzwi, a ja do niego podeszłam.

Techno: Chyba tym razem oni się zgubili. - zaśmiał się.

Ty: Jakoś mi nie brakuję Tommiego.

Techno: Mi też nie.

Przytuliłam się do Techno.

Ty: Lubię cię przytulać.

Techno: Ja ciebię też. - powiedział delikatnym głosem.

Just friends... Technoblade x reader [Zakończona]Where stories live. Discover now