Rozdział 3 | 4/12

137 11 4
                                    

Tom 1

Rozdział 3: Morderstwo w Obserwatorium Syriusza 2, część 4

,,Ryuuichirou Kiba, jest dosyć znany. W tej chwili kierujemy się do prywatnego obserwatorium, którego nadzorował budowę. Czy to prawda, panie kierowco?'' Inuzuka spytał kierowcę. Ten jednak milczał. Może po prostu nie mógł odpowiadać na takie pytania.

,,W liście było napisane Obserwatorium Syriusza." Powiedział Amino.

,,Zastanawiam się jakie to miejsce. Może coś o tym wiesz Inuzuka?''

,,Nawet tego nie sprawdziłeś, nowicjuszu? Wygląda na to, że to ja będę musiał to wyjaśnić."

Inuzuka nie brzmiał na jakoś bardzo zdenerwowanego.

,,Jeśli spojrzysz na nie z góry, to Obserwatorium Syriusza wygląda jak pięcioramienna gwiazda. Najwyraźniej teleskop znajduję się w części, wyglądającej jak pięciokąt na środku.''

Chociaż Inuzuka mówił o tym, jakby był ekspertem, wiedziałem już o tym wcześniej. Wszystkie te informacje pochodzą z artykułu astronomicznego. Być może inni też udają, że o tym nie wiedzą.

,,Nazwa Syriusz odnosi się do niezwykle jasnej gwiazdy - najjaśniejszej gwiazdy Wielkiego Psa i jednego z wierzchołków Trójkąta Zimowego. Ale tak naprawdę ta gwiazda...''

,,Czym właściwie jest?'' Zapytał humorystyczny Amino.

,,Wygląda jak jedna gwiazda, ale tak naprawdę to są dwie - jest to nazywane gwiazdą podwójną."

,,O c-czym ty mówisz?!''

,,Ta szczególnie jasna nazywa się Syriusz A, a mniejsza Syriusz B. Syriusz B jest blokowany przez światło Syriusza A, więc nie został odkryty, dopóki technologia się zbytnio nie rozwinęła."

,,Skoro Obserwatorium zostało tak nazwane...to czy to możliwe, że zostało zbudowane z dwóch budynków?"

,,Bardzo dobrze Amino-kun. Zgadza się - podobnie  jak gwiazdy, Obserwatorium Syriusza ma dwa budynki w kształcie gwiazdy, jeden jest większy od drugiego. Syriusz A, większy, jest głównym budynkiem, a Syriusz B, mniejszy, to oddzielny budynek, który służy jako wejście. Jest jedna rzecz, którą można stwierdzić na podstawie wyglądu tych budynków, właściciel jest kompletnym wariatem."

,,Właśnie tego oczekiwałem po detektywie rangi 3! Kto by pomyślał, że możesz przeprowadził tak wyczerpujące badania jeszcze przed przybyciem tutaj!''

,,Wiem, wiem.'' Inuzuka uśmiechnął się z satysfakcją.

Większość informacji, o których powiedział już znałam, więc je zignorowałam, patrząc na białą scenerię za oknem. Minęła około godzina odkąd wyruszyliśmy. Na zewnątrz mocno padał śnieg, a las był pokryty bielą. Nagle furgonetka zatrzymała się.

,,Hej kierowco, o co chodzi?''

,,Dotarliśmy do celu.''

Wyjrzałam przez okno. Droga była otoczona drzewami, a w zasięgu wzroku nie było żadnego budynku.

,,Co masz na myśli? Nie żartuj!'' Krzyknął Amino.

,,Mówisz, że musimy stąd iść pieszo?'' Zapytał cicho Enbi.

,,Tak. Pan Ooe przekazał takie instrukcje. Mam was tu wysadzić i czekać aż wrócicie.''

,,Nie ma powodu by nas tu wysadzać. Urazi pan tym Inazuke.'' Amino stracił kontrolę nad swoim głosem. ,,Rozumiem, zapłacę ci, ale po prostu nas tam zawieź. Szybko, idź i zresetuj licznik.''

,,Niestety nie mogę spełnić tej prośby."

,,Nie pozwalasz mi zapłacić za taksówkę? Och, naprawdę? Takim jesteś taksówkarzem? Inuzuka jak myślisz, co powinnyśmy zrobić z tym gościem? Myślę, że powinnyśmy go nauczyć, co się dzieje, gdy obrażasz detektywa..."

,,Uspokuj się żółtodziobie. Wygląda na to, że nasz klient nie chce, aby ktokolwiek inny niż detektywi się zbliżał. Jako detektywi, musimy wczuć się w sytuacje klienta.'' Inuzuka uśmiechnął się zadowolony z siebie, chwytając swoją torbę i otwierając drzwi, po czym zostawił pierwsze ślady na śniegu.

,,Ma pan szczęście.'' Powiedział Amino wysiadając z furgonetki.

Enbi podążył za nim, bez słowa wysiadając z pojazdu. Poprawił okulary i założył swoją torbę na ramię.

,,No dalej, my też lepiej wysiądzmy.'' Powiedziałam do Kirgiri.

Już miała wysiadać, ale zatrzymała się w progu, po czym zwróciła się do kierowcy. ,,Jak Yoshizono Ooe dał ci instrukcje?''

,,Czy możesz przybliżyć mi, co masz na myśli, mówiąc...jak?'' Zapytał kierowca.

,,Czy spotkałeś go osobiście?''

,,Nie po prostu otrzymałem wskazówki przez telefon. Nie spotkałem się z nim osobiście. Dostałem też vana by was tu przywieść.''

,,Jaki był jego głos?

,,Jaki był jego głos... Myślę, że był to standardowy męski głos, nie mogę powiedzieć nic więcej.''

,,Rozumiem.'' Powiedziała śmiale Kirgiri, zanim wysiadła z furgonetki.

O co z tym wszystkim chodziło? Chciała się dowiedzieć kto jest przedstawicielem? Tak czy inaczej, wydawało się, że kierowca tylko brał pracę i wykonywał polecenia.

Wysiadłam z furgonetki jako ostatnia. Gdy tylko wszyscy wysiedli, kierowca odjechał. Zostaliśmy całkowicie opuszczeni w górach.













Danganronpa Kirigiri Tom 1 | TŁUMACZENIE PLDove le storie prendono vita. Scoprilo ora