Rozdział 3 | 5/12

155 9 10
                                    

Tom 1

Rozdział 3: Morderstwo w Obserwatorium Syriusza 2, część 5

,,Będziemy mieli kłopoty, jeśli nie dotrzemy tam, zanim się ściemni.'' Powiedział Inuzuka.

Jako pierwszy zaczął iść Enbi. Gdy jego noga utknęła w śniegu, lekko się zgarbił, lecz po chwili się wyprostował.

,,Jest dosyć głęboko, uważaj." Powiedział do mnie przez ramię.

Sądząc po jego budowie i osobowości mogę stwierdzić, że mogę na nim polegać. Jego numer identyfikacyjny to 245. Przestępczość polityczna-terroryzm, ranga 5. To oznacza, że był detektywem, który walczy z terrorystami. Może to jego ponure usposobienie wynika z jego przeszłości. Może szedł tak dziwnie przez rany z pola bitwy.

,,W każdym razie...Jest tylko jedna droga, więc pewnie powinnyśmy nią iść." Powiedziałam, a Inuzuka i Amino spojrzeli na mnie ze zrozumieniem, zanim podążyli za Enbi'm.

,,Chodźmy, Kirigiri-chan.'' Lekko popchnęłam ją w plecy, aby odciągnąć ją od miejsca, w którym stała.

Kirigiri odwróciła się marszcząc brwi.

,,Może powinnyśmy wrócić.''

,, Hę? Po przybyciu tak długiej drogi? Masz zamiar wrócić?"

,,Słyszę kroki."

,,Kroki?" W miejscu, w którym staliśmy, było cicho, ale nadal nic nie słyszałam. Przechyliłam głowę, patrząc na nią.

Wydawała się zirytowana faktem, że nie rozumiem. Spojrzała w kierunku drogi, którą poszli mężczyźni.

,,Cóż chyba nie powinnam oddzielać się od grupy...'' Mruknęła, idąc w tamtą stronę.

,,Hej, poczekaj!" Pośpiesznie ruszyłam za nią.

Wyglądała jakby znikała w śniegu, gdy tylko oderwałam od niej wzrok. Dogonienie jej nie zajęło mi dużo czasu.

,,Ciągle mówisz o rzeczach, których nie rozumiem."

,,Nie dziwi cię to?'' Zapytała Kirigiri.

,,Co?''

,,Dziwna prośba."

,,Cóż... cała ta sprawa mnie niepokoi, ale..."

,,Zastanawiam się, czy osoba znana jako Yoshizono Ooe w ogóle istnieje."

,,Co masz na myśli?'' Przechyliłam głowę.

,,Yoshizono Ooe... Jeśli odczytasz znaki Yoshizono w inny sposób, możesz je wymówić jako Yuuen...UN Ooe."

,,Nie masz chyba myśli...U.N Owen'a, prawda? Nie, daj spokój...po prostu jesteś zdenerwowana." To imię ze słynnej powieści kryminalnej. To historia, w której dziesięć osób ginie jedna po drugiej na odizolowanej wyspie, po tym, jak wszyscy otrzymują pisemne prośby od U.N Owen'a. Ale to tylko fikcja... ,, Nawet gdyby pomocnikiem był U.N Owen, to co by chcieli przez to osiągnąć? Nie próbujesz chyba powiedzieć, że chcą odtworzyć sytuacje z książki, prawda? Jeśli tak jest, to co zrobią gdy ktoś znajdzie nas, zanim cokolwiek się stanie?''

,,Wygląda na to, że nikt jeszcze o tym nie pomyślał.'' Kirigiri wskazała palcem na idących przed nami mężczyzn.

,,Nie, ale....ty po prostu za dużo myślisz, co nie?"

,,Dobrze by było." Powiedziała Kirigiri wzruszając ramionami.

Czy wyczuła jakieś niebezpieczeństwo z powodu prawdy kryjącej się za tym dziwnym listem?

,,Na razie trzymajmy się razem z tymi gośćmi. Jeśli zostaniemy w tych zaśnieżonych górach, zamarzniemy na śmierć."  Powiedziałam, na co Kirigiri skinęła głową, idąc za mną.

Biorąc pod uwagę to, jak krótkie są jej nogi, musiała naprawdę się męczyć, próbując za mną nadążyć. Zwolniłam tępo, by dopasować się do jej szybkości.

,, Dlaczego zdecydowałaś się zostać detektywem w gimnazjum? Miałaś jakieś powody?''

,,Nie chciałam nikim zostać."

,,Co?"

,,Urodziłam się detektywem.''

,,Haha, próbujesz udawać twardziela, czy coś?" Zapytałam żartobliwie.

Miała poważny wyraz twarzy. Wyglądało, że mówiła poważnie.

,,A więc twoja rodzina to detektywi?"

,,Tak." Odpowiedziała Kirigiri, strzepując śnieg z czubka głowy.

,,Och, więc prowadzisz dalej rodzinny interes."

,,Zgadza się.'' Tym razem jej głos brzmiał, jakby ukrywała dumę.

,,Nie zniechęciło cię to?''

Jej twarz mówiła: dlaczego?

,,Biznes rodzinny czy nie, praca detektywa to coś innego. Istnieje wiele możliwości, prawda? Mogłaś byś Idolką, pielęgniarką, piekarzem...dziewczyny w tym wieku nie powinny być detektywami.''

,,Nigdy o tym poważnie nie myślałam.'' Odpowiedziała Kirigiri. ,,Dla mnie bycie detektywem i bycie żywym to to samo."

,,To brzmi ciężko... uczyli cię tego?''

,,Tak." Powiedziała Kirigiri.

Nie mogłam sobie wyobrazić z jakiego rodu może pochodzić.

Kirigiri spoglądała na mnie od czasu do czasu, jakby chciala coś powiedzieć. Po chwili otworzyła usta.

,,...A ty?"

,,Masz na myśli, dlaczego zostałam detektywem? No cóż, oczywiście... Chciałam nieść światu sprawiedliwość...chyba. Ratowanie potrzebujących! Tak, to cel detektywa."

Nie otrzymałam żadnej reakcji. Właściwie to patrzyła na mnie dziwnie.

,,Co to za mina? Mówię całkowicie poważnie.''

,,Hm... Rozumiem.''

,,To ty zapytałaś, więc czemu teraz udajesz, że cię to nie obchodzi? Jak tak teraz o tym myślę, to nawet jeśli to tymczasowe, to chodzisz do tej samej szkoły co ja, więc dlaczego nie okazujesz mi szacunku?''

,,Racja..." Nagle do głowy przyszedł mi pewien pomysł.

,, Jeśli dzielą nas trzy lata, to jestem dla ciebie bardziej straszą siostrą niż wyższą klasą. Więc... powinnaś się do mnie zwracać starsza siostrzyczko. Co ty na to?''

,,Szanowna siostro?"

,,N-nie, nie tak. Siostrzyczko, nie szanowana siostro. To byłoby trochę żenujące.

,,Szanowana siostrzyczka Yui.''

,,P-przestań, to żenujące! Zróbmy coś innego..."

,,Nie ma znaczenia, jak będę na ciebie mówić." Powiedziała Kirigiri z westchnieniem.
,,Powinnyśmy się pospieszyć i iść dalej. Zostaniemy w tyle, szanowna siostrzyczko Yui!''

,,Robisz to celowo!'' Szybko zakryłam twarz.

Kirigiri ruszyła przed siebie, a ja poszłam za nią.


Danganronpa Kirigiri Tom 1 | TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz