Rozdział 6 | 2/4

71 5 3
                                    

Tom 1

Rozdział 6: Czarny pojedynek 3, część 2

Rozumiem... Ale gdybym najpierw sprawdziła wnętrze krzesła, to by było po wszystkim, prawda?"

„To mogło się skończyć strasznie." Kirigiri rzuciła Asakurze zimne, ukradkowe spojrzenie. Kiedy ponownie zauważyłam nóż w dłoni Asakury, zbladłam.

Czy... Nóż Asakury cały czas był wymierzony w plecy Kirigiri? W sposób by tego nie zauważyła, oczywiście. Jeśli sprawy przestałyby iść po jego myśli, był gotowy dźgnąć ją w plecy-

Ale Kirigiri miała przeczucie, że tak się stanie. Albo nie, może powinnam powiedzieć to bardziej jak by to ona to powiedziała: „Logicznie ustaliła." A może „usłyszała kroki żniwiarza." Prawdopodobnie wylała na siebie alkochol gdy jeszcze siedziała na krześle, ponieważ nie chciała robić żadnych gwałtownych ruchów gdy wymierzony był w nią nóż. A może to był sposób na pokazanie jej własnych postanowień? Prawdopodobnie jedno i drugie.

Prowadzili przeciwko sobie psychologiczną wojnę, nawet tego nie zauważając. Gdy nie miałam pojęcia co się stało, zwaliłam tak straszną rzecz na Kirigiri.

„Um... Jak powinnam to powiedzieć...? Naprawdę przepraszam, Kirigiri-chan."

„Możesz to zachować na później, Onne-sama. Przede wszystkim, czy możesz odpiąć te kajdanki?"

„Och, racja."

Szybko odpięłam kajdanki, które łączyły lewą rękę Kirigiri z fotelem. Odsunęła się od fotela, pocierając swój dopiero co uwolniony nadgarstek.

„Dlaczego u licha zrobiłeś coś takiego?" Zapytałam Asakurę drżącym głosem. „Czy wezwanie mnie do tajemniczej gry naprawdę samo w sobie wystarczyło, aby...?"

„Mylisz się." Asakura przerwał. „Nigdy nie chciałem żadnej gry." Brzmiał jakby miał kontynuować, ale nagle ucichł. To był rodzaj ciszy, kiedy ktoś nie wie co chce powiedzieć.

„Więc tak to wygląda." Mruknęła Kirigiri, odgarniając włosy z twarzy, najwyraźniej coś zauważyła.

„Co? Czyli jak?"

„Asakura-san nie jest mistrzem gry, a zaledwie innym graczem... To miałam na myśli."

„Huh? Ktoś inny stoi za tą grą? Kto dokładnie? Prawdziwy sprawca? Czy to jedna z martwych osób?"

Nie mówcie mi, że jest kolejne zdublowane ciało.

Asakura powoli potrząsnął głową i zaczął mówić. „Tak naprawdę to ja też zbytnio nie wiem kim są ludzie, którzy zorganizowali tę grę. Po prostu się na to zgodziłem. Tak się składa, że przygotowali coś, przez co byłem w stanie zaryzykować życie by dostać to w swoje ręce..."

„Masz obowiązek wyjaśnić nam wszystko co wiesz." Kirigiri podeszła odważnie do Asakury. „Na pewnością te gry odbywają się w tajemnicy też w innych miejscach niż to i dalej będą się dziać. Potrzebujemy twojej pomocy, by nikt inny nie stał się ofiarą tych ludzi tak jak ty."

Pomoc? Ofiara?

Już prawie nic nie rozumiałam.

„Yui-Onee-sama, w liście z wyzwaniem, który otrzymałaś, były cyfry obok każdej pozycji na liście, prawda?" Kirigiri zwróciła się do mnie ze swoim wyjaśnieniem. „Z pewnością były to ich ceny."

„Ceny?"

„Mówiąc prościej... Koszt sztuczek. Asakura-san kupił lokalizację, broń i triki, których potrzebował by dokonać tego wszystkiego, od Mistrza gry."

„Co-Zrobił co?"

„Zaczynałem z niczym, więc to była moja broń do walki z detektywem." Powiedział Asakura. „W grach RPG bohater idzie kupić do sklepu broń i zbroję, aby stać się wystarczająco silny, by pokonać szefa, prawda? Więc w zasadzie, kupiłem niemożliwą zbrodnię od tych ludzi prawdziwymi pieniędzmi, by pokonać detektywa."

Ktoś sprzedawał te wszystkie morderstwa i rozczłonkowanie, które miały miejsce tutaj w Obserwatorium Syriusza? Nie mogę w to uwierzyć-Dlaczego Asakura miałby się w ogóle zgodzić na tę grę? Czy gdyby wygrał z detektywem dostałby jakaś nagrodę?




Danganronpa Kirigiri Tom 1 | TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz