Rozdział 7 | 3/7

115 5 1
                                    

Tom 1

Rozdział 7: Codzienne życie, część 3

W końcu poczułam się jakbym ją zrozumiała. Ona naprawdę nie jest niczym innym jak detektywem. Jestem pewna, że to musi mieć coś wspólnego z jej środowiskiem domowym. I prawdopodobnie jest też jakiś powód, dla którego tak bardzo pragnie być rozpoznawalna jako detektyw.

„Ludzie dostrzegą twoją wartość nawet gdy będziesz po prostu sobą. Będzie w porządku. Nie martw się zbytnio o to, okej?"

Kirigiri tylko odwróciła wzrok, najwyraźniej nie mając zamiaru mnie słuchać.

„Posiadanie wysokiej rangi nie koniecznie znaczy, że jesteś dobrym detektywem. To znaczy, po prostu spójrz na ludzi takich jak Kou Inuzuka."

„Ale sprzedanie siebie jako detektyw samo w sobie ma wartość."

„Sprzedanie się...? Brzmisz jakbyś miała na myśli jakiś konkretny rynek."

Kirigiri zamiast odpowiedzieć poszła prosto do drzwi i weszła do środka. Natychmiast poszłam za nią.

Gdy tylko weszłam do środka, uderzyła mnie woń starego drewna i książek. Biblioteka detektywów funkcjonuję od około dziesięciu lat, ale budynek w którym się mieściła był używany jako biblioteka przez ponad pięćdziesiąt lat.

Kirigiri przeszła przez następne drzwi, a potem zatrzymała się, rozglądając się wokół. Wyglądało na to, że już się zgubiła.

„Kirigiri-chan." Zawołałam. „Chodźmy do recepcji i spróbujmy odnowić nasze karty. Mogłyśmy awansować po rozwiązaniu tej ostatniej sprawy."

„Tak przypuszczam."

Kirigiri zaczęła iść samotnie, nagle zatrzymała i się poczekała na mnie. Może zdecydowała, że powinna pozwolić mi prowadzić.

Zabrałam ją ze sobą do recepcji. W dzisiejszych czasach, gdy biblioteki stają się cyfrowe, wiele z nich ma fantazyjne punkty obiegu, które sprawiają, że wygląda to jakbyś był w banku, lub hotelu. Biblioteka detektywów wyglądała jednak jak stare biblioteki analogowe. Pracownicy pracujący za ladą mieli na sobie białe koszule ze staromodnymi czarnymi ocieplaczami na ręce.

„Um... Chciałabym odnowić moją kartę, proszę..."

Wyjęłam kartę i położyłam ją na ladzie, zwracając się do pracownika. Wyglądał jakby miał około pięćdziesięciu lat i miał zapadnięte policzki. Patrzył na mnie przez dłuższą chwilę, a potem podniósł kartę, spędzając dłuższą chwilę na obejrzenie jej.

„Proszę, poczekaj chwilę."

Powoli podniósł się na nogi i udał się w stronę komputerów za ladą. Byłam w stanie zobaczyć trzy monitory. Patrzył na jeden z nich, gdy przesuwał moją kartę w szczelinie.

„Hmm... Jest tu jakaś aktualizacja. Proszę poczekaj jeszcze trochę, to wyrobię ci nową. Czy może być na niej to samo zdjęcie?"

„Tak, jest w porządku."

„Rozumiem."

„Właściwie, skoro już tu jestem, czy możesz spojrzeć także na jej kartę?" Zapytałam i zwróciłam się do Kirigiri by pokazała swoją kartę. Wyjęła ją ze swojego notesu i podała ją pracownikowi.

„Proszę poczekać około pięciu minut."

Rozejrzałam się dookoła kiedy czekałyśmy. Lada znajdowała się w osobnym pokoju z drzwiami po obu stronach. Gdybyśmy przeszły przez drzwi do sąsiedniego pokoju, znalazłybyśmy półki ze wszystkimi aktami detektywów. Za ladą było też kilku innych pracowników zajmujących się jakąś pracą biurową. Nikt nie wypowiedział niepotrzebnie żadnego słowa. Czułam, że powinnam wstrzymywać oddech tak długo jak tu jestem. Biblioteka detektywów twierdziła, że jest neutralna i nie ma powiązań z żadną organizacją-ale mimo wszystko zastanawiałam się kim są członkowie personelu. Kiedy tak o tym pomyślałam, to było niesamowite, że pracują jak ciche maszyny.

„W porządku, są gotowe." Mężczyzna wrócił do mnie z dwoma kartami w ręce. Zaakceptowałyśmy je.

Yui Samidare: DSC #887

„Oh! Awansowałam! Woohooooo! Super!" Powiedziałam, skacząc z radości.

„Ciiii. Cicho w bibliotece." Powiedział pracownik.

„Przepraszam!" Przeprosiłam szeptem. „To dzięki tobie Kirigiri-chan, że awansowałam. To znaczy, ja prawie nic nie zrobiłam. Jak wygląda twoja karta, Kirigiri-chan?"

„Ja także awansowałam."

Kyouko Kirigiri: DSC #917

„Świetnie! Awansowałaś o dwie rangi!"

„Cisza!"

„Przepraszam..." Przeprosiłam ponownie. „To coś wielkiego, że jesteś rangą 7, skoro jesteś dopiero w pierwszej klasie gimnazjum. Możesz być pierwszą taką osobą w całej bibliotece detektywów. Naprawdę jesteś niesamowita."

„W takim razie będę musiała rozwiązać jeszcze cztery sprawy na poziomie Obserwatorium Syriusza by stać się rangą Zero." Kirigiri była opanowana jak zawsze.

„Ch-chyba... Ale wiesz, dalej mogę ci pogratulować. Wygląda na to, że pozwoliłam nowicjuszowi dogonić mnie w rankingu. Ale czy to nie jest całkiem fajne, że jesteśmy drużyną uczennic detektywek rangi 7?"

„Drużyna? Nie przypominam sobie, żebyśmy tworzyły coś takiego."

„C-cóż, po prostu powiedziałam to tak jakby wiedzieli to ludzie z zewnątrz, tak jakby to pisali w nagłówkach i takie tam."

W każdym razie ucieszyłam się, że obie awansowałyśmy. Cieszyłam się, że talent Kirigiri został doceniony, tak samo jaka byłam dumna z siebie.

„Nie jesteś szczęśliwa?"

„Jestem."

„Więc się uśmiechnij! Dlaczego nie zrobimy sobie pamiątkowego zdjęcia?"

„Nauczono mnie ograniczać swoje emocje tak bardzo jak to możliwe." Powiedziała Kirigiri, odwracając wzrok i wsuwając swoją kartę z powrotem do notatnika. „Wymyśliłam lepszy pomysł. Pomysł by zbliżyć się do komitetu ofiar przeczyszczonych."

Ehhh?! Z pewnością jesteś zajęta myśleniem o następnym kroku, nawet podczas świętowania."

„Tylko ty świętujesz."

C-cóż, tak, ale..."

„Zaprowadź mnie do pokoju z aktami detektywów."






Danganronpa Kirigiri Tom 1 | TŁUMACZENIE PLWhere stories live. Discover now