Rozdział 5 | 2/9

84 6 1
                                    

Tom 1

Rozdział 5: Morderstwo w Obserwatorium Syriusza 3, część 2

,,Więc jesteś...''

,,Nie zrozum mnie źle. W żadnym wypadku, nie jest to nic więcej niż rola, którą mi przydzielono. Ty dostałaś rolę oskarżyciela, a ja rolę tego, który ma być oskarżony. Tak to zostało ułożone.''

,,Więc w zasadzie... Jesteś fikcyjnym sprawcą, który został przygotowany przez prawdziwego sprawcę?''

,,Tak.''

,,Jest w tym coś podejrzanego. To znaczy, podejrzane jest w ogóle to wyzwanie. Co winowajca może zyskać, wysyłając list z wyprzedzeniem o przestępstwie? Powiedziałeś, że gram detektywa? Z punktu widzenia sprawcy, nie rozumiem dlaczego w ogóle jest tu potrzebny detektyw.''

,,Dlatego uważam, że to gra.''

,,To nie ma sensu. Mówisz, że zabijanie ludzi to gra?''

,,Raczej...to gra w morderstwo, w której sprawca rzuca wyzwanie detektywowi.''

,,To jest...''

,,To jest jedyna rzecz, o której mogę pomyśleć, biorąc pod uwagę istnienie pisemnego wyzwania i uzasadnienie pozostawienia naszej dwójki przy życiu.''

,,Sprawca chciał tylko zobaczyć naszą reakcję?''

,,Tak myślę?''

,,Więc w zasadzie to właśnie próbujesz powiedzieć. W tej chwili, cała ta sytuacja, to tajemnicza gra w czasie rzeczywistym, którą winowacja ustalił jako wyzwanie dla mnie?''

,,Tak.''

,,Nie ma mowy, żebym w to uwierzyła! To śmieszne!'' Zaprzeczyłam. ,,Dlaczego ja? Spośród sześćdziesięciu pięciu tysięcy pięciuset detektywów, dlaczego mieliby mnie wyróżnić?''

,,Może chcieli rzucić wyzwanie wszystkim detektywom albo, alternatywnie, prywatnym detektywom.'' Kirigiri zmrużyła oczy i potrząsnęła głową, odgarniając włosy z policzków. Wyglądała, jakby była gotowa stawić czoła sprawcy.

,,Dobrze, rozumiem... Na razie udawajmy, że wszystko co się teraz dzieje, jest grą winowajcy... Jak mam rozwiązać tę sprawę? To nadal nie zmienia faktu, że jesteś jedyną podejrzaną.''

,,Będę mówiła wyłącznie z własnej perspektywy, ale... nie jestem sprawcą, ty też nie. Twoja ręka jest zupełnie inna niż ta sprawcy.''

,,Więc?''

,,Sprawca jest zupełnie inną osobą.''

,,Bardzo dokładnie to już zbadałam. Jesteśmy tu jedynymi osobami.''

,,Nie, masz w swoim śledztwie drobne luki.''

Jest tu jakieś miejsce, którego jeszcze nie zbadałam...?

Wszyscy potwierdziliśmy, że nie ma tu żadnych ukrytych pokoi, ani tajnych przejść, zanim straciliśmy przytomność. W otaczającym nas śniegu nie było żadnych śladów, by ktoś wchodził bądź wychodził z budynku. Drzwi wejściowe i wszystkie okna były zamknięte od wewnątrz. Nawet jeśli hipotetycznie, ktoś miałby kopię klucza do drzwi, nadal nie było śladu by ktokolwiek przechodził przez automatyczne drzwi, więc mogłam śmiało powiedzieć, że nikt tu nie wchodził, bądź stąd wychodził.

Jeśli hipotetycznie, sprawcą był ktoś inny niż Kirigiri, to skąd się wziął i gdzie zniknął? Nie wyleciał balonem przez automatyczne drzwi, prawda? Może skurczył się do rozmiaru butelki, żeby schować się do lodówki? Żadna z tych odpowiedzi nie była prawdziwa.

,,Jest coś, co chciałabym potwierdzić przede wszystkim.'' Kirigiri ponownie otworzyła usta, by coś powiedzieć. ,, Jeśli chodzi o zwłoki, powiedziałaś mi o tym, że wszyscy zostali ścięci. Jednak w wyzwaniu napisano 'Rozczłonkowanie'.''

,,Nie masz na myśli...''

,,Być może trzeba dokładniej zbadać zwłoki.''

Czy nie tylko ich głowy zostały odcięte?

,,Jeśli zdejmiesz mi kajdanki, przeprowadzę śledztwo.'' Powiedziała Kirigiri.

,,Nie, zostań tam. Ja to zrobię.''

,,Bądź dokładna. Jak zostały pocięte? Jestem pewna, że zwłoki powiedzą nam wszystko, co musimy wiedzieć.''

,, ...Rozumiem.''

Przynajmniej tak powiedziałam...ale nie było mowy, bym mogła zbadać poćwiartowane zwłoki i zachować spokój. Prawdopodobnie jedynymi osobami, które mogą to zrobić, są detektywi z numerem 9.

Ale mimo to, musiałam to zrobić. Jeśli to prawda, że zostałam spoliczkowana wyzwaniem, to muszę stawić temu czoła.

Danganronpa Kirigiri Tom 1 | TŁUMACZENIE PLOù les histoires vivent. Découvrez maintenant