- Rozdział II -

3.6K 218 585
                                    

(* Pov Karl (dalej) *)

Może... - powiedział z zawachaniem Alex - chodźmy do salonu gier?

W sumie czemu nie - odpowiedział mu Sapnap - akurat jest niedaleko.

Ubraliśmy kurtki, buty i wyszliśmy.
Droga była dość ciekawa.

Na początku - powiedziałem - idziemy na busa albo łapiemy stopa, ponieważ jak wiemy Alexowi sie nie chce iść z buta.

Ale to jest tylko - powiedział Nick po czym sie zaciął... - około 30 minut pieszo... faktyczni idziemy na busa.
Po czym wskazał na przystanek niedaleko nas.

Gdy doszliśmy, zaczęliśmy czytać rozkład jazdy, no tak, żaden nie jeździ. Zostaje jeszcze stop i z buta - powiedział Nick.

Nie! - krzyknął Alex - możemy jeszcze zamówić taxówke!

Szczerze najbardziej podobał mi sie pomysł z taksówką.

Nick znudzony wział telefon i zadzwonił po taxówke. - za 5/10 minut będzie. - powiedział Nick. - to może w tym czasie coś zjemy?

Zgodziliśmy sie. Poszliśmy do pierwszego lepszego sklepu obok i kupiliśmy coś na szybko do przekąszenia.

Wzieliśmy, zapłaciliśmy, wyszliśmy.
Czekaliśmy na taxówke która oczywiście sie spóźniła 5 minut ale dobra.
Podjechało żółte auto z napisem "taxi" na dachu. Wsiedliśmy.

Jechaliśmy przez 15 minut oczywiście trafiając na czerwone światła.

Gdy w końcu dojechaliśmy, zapłaciliśmy i weszliśmy do salonu gier. Było tu ślicznie.

(OPIS SALONU MOŻESZ POMINĄĆ)

Duże wejście, pięknie podświetlane, było ciepło i przytulnie, dużo puf i kanap, jadalnia i stoły do gier, również maszyny, dużo maszyn do gier.
Wszystko podświetlane przez najróżniejsze kolory ledów.

Kasa, mili i piękni ludzie, pomocni i uprzejmi. Tak samo kuchnia ładna i ślicznie pachnąca. Dania są dobrr i sycące.

Dużo stoisk do kupienia zabawek, paluszków itp.

Podłoga była pokryta płytami, pare dywanów biało-szarych. Ściany nie wiem jaki miiały kolor poniewaz świeciły po nich ledy ale wydaje mi się, że były białe i gładkie.

(KONIEC OPISU SALONU)

Gdzie najpierw? - spytał Alex, aż nagl zobaczył strzelanie z zabawkowego pistoletu. - błagam chodźmy tam!

- może się rozdzielimy? - powiedział Nick - dam wam pieniądze to sobie coś kupicie.

Nie bardzo podobał mi sie ten pomysł, chciałem zaprzeczyć gdy Nick dał mi i Alexowi troche pieniędzy.

- Jakby wam brakowało to mówcie albo piszcie. - powiedział

Przytaknelismy.

Każdy poszedł w inną strone...

(* Pov Quackity *)

Nie tak miało to wyglądać, raczej miało to wyglądać tak, że ja sobie pójdę w swoją strone pograć a Karl z Nickiem pójdą razem.
Mogłem to bardziej przemyśleć i jakbyśmy chodzili razem to na chwile pójść i nie wrócić pisząc im potem, żeby szli razem bo ja jestem gdzieś indziej i potem sie spotkamy.
Ta to by było lepsze, jednak mądry Alex pomyślał o tym za późno.

Podszedłem do następnej madzyny i zacząłem grać gdy nagle zobaczyłem, że wygrałem. Ucieszyłem się bo wiedziałem, że za to będę mógł coś kupić.

~Mój Opiekun~ 𝑲𝒂𝒓𝒍𝒏𝒂𝒑 ☯︎Where stories live. Discover now