- Rozdział IV część 4 -

1.8K 116 129
                                    

gratulacje skróciliście sobie książkę
~~~~~
może zacznijmy poważną książkę ok?
~~~~

(*Pov Narrator*)

Karl słuchaj - zaczął. - wiesz.... nie wiem jak Ci to powiedzieć po prostu.....

Uh.... poczekaj - przerwał mu Karl - Alex dzwoni.

Halo?

Karl! ~ krzyczał Alex ~ dzieci się zbierają pod blokiem!

Co? - powiedział Karl który nie bardzo rozumiał o co mu chodzi - jakie dzieci?

Przyjeżdżajcie błagam was! - krzyczał bez przerwy Alex - potem was wszystko wytłumaczę.....

Uh... nie ważne - powiedział zamiesznay Karl do Nicka - to co chciałeś powiedzieć

Karl... - zaczął znowu chłopak - jak już wiesz, zostałeś wplintany do mafii....

Karl już chciał coś powiedzieć co by uderzyło Nicka ale młodszy położył mu palec na ustach który po chwili zabrał i zaczął kontynuować.

Ale ja tego nie chciałem, nalegałem żeby zostawili cię jednak inaczej byś musiał zginąć - westchnął Nick - zginąć z moich rąk.

Dlaczego akurat ja? - spytał zdziwiony i przerażony Karl.

Kiedyś dostałem zgłoszenie o zamordowāñìē cie a tego nie zrobiłem, nie było cię w mieście ani jego okolicach a wtedy nie miałem jak cię namierzyć i znaleść ~ brakowało mi sił i środków potrzebnych do tego.

Ale co to ma do rzeczy? - pytał dalej zaciekawiony chłopak. - czemu musieliście mnie wplątać w mafie?

Zasada jedna z wielu jest taka

~  w mafii, mafia cię nie dotkie  ~

Czy jakoś tak. Powinieneś się cieszyć jak kolwiek możesz bo wiesz, że z tej mafii, nikt cię nie zabije. A jeśli ktoś by ci coś zrobił, ma przesrane u szefa.

A nie moge wyjechać z miasta? - spytał znowu Karl.

Wtedy poniosę za to konsekwencje.... wiesz za dużo Karl, szef pomyśli, ze doniesiesz na policję a wtedy ja jako, że do tego dopuściłem mogę zostać nawet zabity.  - mówił poważnie Nick ale też z lekką skruchą w sercu z myślą, że jego życie jest w rękach tego chłopaczka. - będziesz miał nawet swój pseudonim jeśli chcesz.

Chciałbym aby po prostu było
Karl albo Karl Jacobs....

Okej - pokiwał twierdząco głową Nick - to jak wchodzisz w to?

Tak.... - powiedział Karl patrząc gdzieś w bok jakby się bał - a wy mordujecie ludzi?

Wiesz Karl? Spodoba Ci się.

Karl Jacobs przęknął nerwowo ślinę.

[...]

Następnego dnia Karl wstał lekko zdenerwowany i przestraszony

To był tylko sen? - powiedział dotykajac się po czole - chyba....

Nick - powiedział Karl wchodząc do pokoju Nicka - ouh, spałeś, przepraszam ale mam pytanie.

Tak? - spytał zaspany Nick - co się stało Karl?

Czy my jesteśmy w mafii bo wczoraj coś  było i nie wiem czy to sen czy--...

Tak, Karl - powiedział Nick - wczoraj byłeś taki śpiący, że cię znosiłem na rękach do domu.

Aaa - powiedział zawstydzony Karl - rozumiem no, tak, to ja już pójdę, paa!

Co? Czyli to prawda i na prawdę jestem w mafii? Jezusie... co powie Alex kiedy się dowie.....

Co się dowiem? - powiedział Alex który akurat szedł do łazienki

Ouh Alex - powiedział wystraszoby Karl - nie strasz mnie.

Wybacz, idź spać, pogadamy jak Nick wstanie. - powiedział Alex wchodząc do łazienki.

Karl wszedł do pokoju i położył się na lóżku - muszę po prostu to wszystko strawić, zaraz się wszystko ułoży.
Uhh znowu ta głupia myśl, faktycznie kojarzę Nicka z dawnych lat ale mówiłem juz sobie nie raz, że to nie on więc dlaczego t myśl wraca?..... nie ważne - powiedział do siebie i przykrył się kołdrą i po paru minutach zasnął.

Karl, karl - powtarzał znajomy Karlowi głos - wstawaj Karl no!

Co się dzieje? - spytał zaspany Karl przecierając oczy.

Karl wstawaj za 20 minut jedziemy.

Dokąd? - spytał znowu Karl - jest chyba 9 godzina....

Jest 12 - poprawił Alex stojąc w drzwiach.

Jedziemy tam gdzie wczoraj - powiedział Nick patrząc na zaspanego Karla - no, wstawaj.

[...]

To tutaj? - spytał Alex  patrząc na wysoki budynek.

Zgadza się - powiedział Nick - Alex, ty zostaniesz narazie na dole, jak coś to napiszę do ciebie. Ja z Karlem idę na górę do szefa.

Nick otworzył drzwi przez które wszedł Karl a za nim również Nick, poszli w stronę windy i pojechali nią na wyższę piętra.
Po paru minutowym czekaniu na pozwolenie weszli do pokoju szefa.

Nicholas i Karl - zaczął jak zwykle szef - zgadza się?

Tak - odpowiedział Nick siadając na krześle a obok niego Karl.

Dobrze , nie mam zbyt wiele czasu więc pare pytań i uciekajcie.

Karl....  - zaczął - czyli chcesz należeć do naszej mafii, zgadza się?

Ja... - Karl popatrzył przestraszony na Nick a Nick na niego az zlapali kontakt wzrokowy który jak najszybciej mógł, przerwał - tak, chcę.

Dobrze, świetnie  - powiedział szef.

Tu masz kartkę i uzupełnij tu pare rzeczy, aby szybko.

Karl jak majszybciej mógł przeczytał wszystko, pouzupełniał i oddał szefowi.

No dobrze.... - powiedział szef czytając coś na kartce. - czy chcesz Karl teraz dostać swoje pierwsze zgłoszenie? Pozwól, że ci je przeczytam.

_________________________________________
             
                Drogi, Karl Jacobs.

    Piszę z proźbą o otrucie pewnej dziewczyny, jest to M***** D****
ma dlugie blond włosy i ma około 170 centymetrów wzrostu. Mogę zapłacić za go 2500 złotych. Proszę o odpowiedź.

                                                              ~J.E~

_________________________________________

Podejmujesz się tego zadania Karl?

Ja - uhm......

Co ma zrobić Karl?

1. Podjąć się zadania

2. Odmówić

3. Zgodzić się i uciec z miasta

________________

806 słów

wiem, nie dużo, wiem, mało piszę rozdziałów ~ sorry.

I tak, wybieracie takie zwyczajne bardzo rzeczy więc książka się szybciej skończy niż myślałam hah.

Miłego dnia/ wieczora/ nocy! ❤


~Mój Opiekun~ 𝑲𝒂𝒓𝒍𝒏𝒂𝒑 ☯︎Where stories live. Discover now