Namber 4

5.4K 146 25
                                    

Zostałam obudzona, przez lekarza, który badał mój stan. Była około 7.30. Dostałam z 4 zastrzyki, aby mniej bolała rana, ale także zmniejszyło się zakażenie.
- doktorze? Czy, można umrzeć od tego?- spytałam bojąc się odpowiedzi.
- nie wiemy, jaka substancja była zawarta ze srebrem, a to jest niebezpieczne, dla twojego zdrowia i życia- powiedział posyłając pokrzepiający uśmiech.
- może coś pomóc, aby opóźnić rozwijanie Się infekcji, dopóki nie ustali się, co to za substancja?- liczyłam na pozytywna odpowiedz, która dostałam z jednym ale..
- oczywiście, ale jedynym sposobem jest twój przeznaczony, tylko bliskość mate może pomóc- odpowiedział, a ja straciłam nadzieje.
- to chyba, marne moje szanse- mruknęłam, a do sali weszli Will i Patric.
- Dzień dobry Rose! Jak się dzisiaj czujesz?- spytali uśmiechając się.
- cześć wam, mogło być lepiej- odpowiedziałam maskując smutek.
- przynieśliśmy ci sukienkę, na dzisiaj- powiedzieli podekscytowani, na co wywróciłam oczami.
- muszę tam iść? Będę wyglądała tragicznie! Jeszcze ta noga- narzekałam, aby zmienili zdanie.
- Nie ma mowy, idziesz i koniec kropka, każdy chce cię poznać, zreszta jest tam dużo chłopaków bez mate, może któryś z nich, to będzie twój jedyny?! Nie pomyślałaś? - wyrzucali mi.
- pokażcie, chociaż co mi przynieśliście- byłam ciekawa, co przynieśli mi, lecz gdy zobaczyłam, łzy podeszły mi do oczu.

- pokażcie, chociaż co mi przynieśliście- byłam ciekawa, co przynieśli mi, lecz gdy zobaczyłam, łzy podeszły mi do oczu

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.

- podoba ci się?- widać ze się stresowali.
- jest śliczna! Jejku- i masz poryczałam się. Przytuliłam ich do siebie dziękując.

Rozmawialiśmy dość długo, aż w końcu przyszedł czas.
- kochana, ty idź umyj się i ubierz, a my poczekamy- powiedzieli i popychali mnie do łazienki.
Wzięłam prysznic, nałożyłam balsamy na ciało, oraz odkaziłam ranę i zabandażowałam ją. Ubrałam sukienkę, która leżała na mnie, po prostu idealnie. Eksponowała piersi, talie i pupę. Z długich włosów uczesałam warkocza, wypuszczając kilka pasemek. Warkocz sięgał, mi do połowy pleców co bardzo mi się podobało. Gotowa odwróciłam się, do lustra i zaniemówiłam. Nie pamietam kiedy ostatnio wyglądałam tak pięknie. Na twarzy miałam lekki makijaż czyli: brwi, tusz, rozświetlacz róż, błyszczyk. Wszystko wyglądało tak pięknie, jak w bajce. W końcu wyszłam z łazienki, a na łóżku siedzieli chłopaki. Gdy mnie zobaczyli, zaniemówili i widziałam w ich oczach łzy.
- Rose! Wyglądasz tak ślicznie, kochanie jesteś tak piękna jak mama, napewno jest z ciebie dumna skarbie- przytuli mnie do siebie.
- a teraz chodź, będziemy cię trzymać w razie czego- cholera stresuje się, w końcu mam spotkać Alfę i lunę najsilniejszej watachy.
Idąc po schodach zobaczyłam wielkie drzwi, to zapewne tam.
~ Rose, czujesz to?~ odezwała się Tiara.
~w sensie?~ spytałam nie rozumiejąc.
~ powąchaj powietrze~ zaciągnęłam się zapachem i oniemiałam.
~ to tak pięknie pachnie~ zachwycała się.
~ czy to? Niemożliwe~ szepnęłam.
~ o Boże! Tak Rose!!!!! Masz mate tu jest!!!!~ zaczęła piszczeć mi w uszach.
- Rose coś się stało? - spytali zmartwieni.
- tu.. on. Bo... tu..- plątałam się w słowach, nie móc nic sensownego powiedzieć.
- spokojnie, powiedz ale powoli -
- ttu jest chyba, mój mate - wyjąkałam, a na ich twarzach był szok wraz z radością.
- to ruszajmy! Jestem ciekawy, może któryś z bet?- mówili podekscytowani.
W końcu stanęliśmy pod drzwiami, a oni je otworzyli. Ujrzałam ogromny stół, a przy nim wielu nieznanych mi ludzi, których wzrok padł na nas, a bardziej na mnie.
Wtedy uderzył we mnie, ten przyjemny zapach, zawładnął cała mną. Zaczęłam się rozglądać, dopóki nie natknęłam się, na bardzo przystojnego mężczyznę. On także odnalazł mnie wzrokiem, spojrzeliśmy sobie w oczy i świat się zatrzymał.  Wstał z hukiem i wywarczał słowo, na które czekałam całe moje życie.
- MOJA-








*******************************************
Hi guys!!
Jeeeeest w końcu next!
Cieszycie się? Akcja zatrzymała się w hmmm, ciekawym? Chyba tak ciekawym momencie. Mam nadzieje, że czekacie na następny rozdział.

A tak poza tym, jak wasze samopoczucie?
U mnie jest okej, mam tydzień wolnego,
Ze względu na matury.
Może wyspie się w końcu....

Niedługo wstawię kilka faktów o mnie, abyście poznali także autorkę.

Miłego czytania kochani!!!!
Buziaki AUTORKA❤️
******************************************

Jesteś tylko Moja kochanie[ZAKOŃCZONA///Donde viven las historias. Descúbrelo ahora