Namber 8

4.9K 121 1
                                    

PovMatt
Obudziłem się dość późno, jak na mnie. Chciałem wstać, lecz zapomniałem, że mój kwiatuszek leży swoim drobnym ciałem na mnie. Popatrzyłem na nią i uśmiech sam wpłynął na moje usta. Zgarnąłem pasemko zasłaniające jej twarz i zacząłem się nim bawić. Przypomniałem sobie, o oznaczeniu odsłoniłem lekko jej szyje i ujrzałem piękny tatuaż.
Był na nim księżyc, wkoło niego gwiazdy i mały płomień. Nigdy jeszcze, nie widziałem takiego rysunku. Poczułem, jak mój skarb wtula się we mnie i mruczy, na co szczerze się, jak mysz do sera. Pocałowałem mojego anioła w czoło i sam wtuliłem się w jej drobne ciało, przyciągając je do siebie i wdychając jej cudowny, jak narkotyk zapach. 

PovRose
Obudziło mnie uczucie strasznego gorąca, czy ja jestem w piekle? Ciekawe jak wyglada szatan... otwieram oczy i co widzę?
To nie jest wcale piekło! Tylko szpitalny pokój. Chce wstać, gdyż jest tak gorąco i muszę skorzystać z toalety, lecz coś mi to uniemożliwia. Patrzę na mój brzuch gdzie są owinięte silne ramiona mojego mężczyzny.
Próbuje wyswobodzić się z jego uścisku, lecz ręce Matta zaciskają się na moim brzuchu i przyciągają mnie bliżej siebie. Jest taki gorący!
Odwracam się do niego przodem, próbując go obudzić, co niezbyt mi wychodzi.
Wpadam na pewien pomysł. Zbliżam swoje usta do jego twarzy i całuje go po szczęce.
Gdy to nic nie daje, całuje go w kąciki ust, a gdy to również nie działa zbliżam usta do jego ust.
W chwili gdy miałam go już pocałować zobaczyłam na jego ustach uśmiech. Co za podła gnida! On nie spał, o nie kochany!
- skoro już nie śpisz, możesz mnie puścić- mowie słodkim głosem na co otwiera oczy i patrzy na mnie z rezygnacja.
- liczyłem na buzi- mówi jak dziecko, które chce lizaka.
- nie dąsaj się kochanie- powiedziałam a po chwili zrozumiałam co zrobiłam.
Boże czy js powiedziałam kochanie?!
Powiedz ze nie! Jaki wstyd!
Czuje piekące policzki. SUPER! Jeszcze się zarumieniłam, mam nadzieje, że nie wyglądam chociaż jak burak.
- kochanie powiadasz?- mruczy mi do ucha lekko je podgryzając. - mi się podoba kwiatuszku- całuje mnie w kąciki ust, na co oblewam się jeszcze większym rumieńcem.
- kocham twoje różowe policzki- i daje mi soczystego buziaka w policzki.
Szybko wstaje cała czerwona i lekko kulejąc biegnę do łazienki i zamykam się.
Patrzę w lustro i niewierze wyglądam jak dojrzały pomidor! Lekko schłodziłam twarz, korzystając z pobytu w łazience wzięłam prysznic. Wycierając się zobaczyłam moja ranę, doktorek miał racje goi się szybciej.
- kochanie! O 13.30 jest obiad a jest 13, musisz się ubrać- dobija się, do drzwi łazienki.
- już wychodzę!- odkrzykuje i dopiero teraz zrozumiałam, że nie zabrałam ze sobą ciuchów.
Pech to pech.... spokojnie wyjdziesz w ręczniku i pójdziesz do torby, weźmiesz i uciekniesz szybko. Zajebisty plan!
Otwieram drzwi......






~~~~~~~~~~~~~~~<<<<<<<<<<<<<<<<<
Witam, na końcu następnego rozdziału.
Ogólnie , to dostałam bardzo dobry pomysł, który chce zrealizować w tym lub następnym tygodniu.
Mianowicie chodzi o maraton.. ile chcielibyście rozdziałów? Skala jest od 1-4, będę już myślała może zacznę jutro?

Dajcie znać w kometarzach, co myślicie i ile byście chcieli rozdziałów!

Pozdrawiam dobrej nocy!
😼~~~~~~~~~~~~~<<<<<<<<<<<<<<<<<<<

Jesteś tylko Moja kochanie[ZAKOŃCZONA///Where stories live. Discover now