Namber 20

3K 100 11
                                    

PovRose
Co za suka.
- oh, witam moja lune! Jak miło, że nas odwiedziłaś- zaświergotała hamsko.
- to ty jesteś, tym kretem suko- warknęłam przez co dostałam z liścia.
- uważaj do kogo mówisz, niedługo Twój mate będzie mój, a ty będziesz jedynie patrzeć na nasze szczęście- powiedziała ze zwycięskim uśmiechem.
- myślisz, że Matt się z tobą zesparuje? Nie bądź głupia- zaśmiałam się.
- oh, jak ty nic nie wiesz... jak myślisz kto będzie go pocieszał po oznajmieniu, że nie żyjesz?- zaszydziła, a mnie krew zalała.
- jeszcze cię zabije, ty pierdolona dziwko- warknęłam.
- posłuchaj mnie, nie groź mi bo to nic nie da, a po drugie, nawet stąd nie wyjdziesz- zaśmiał się kolejny raz i wyszła ze wszystkimi.
~Tiara kurwa, co my zrobimy?~ zapytałam, lecz nie dostałam odpowiedzi.
NO PO PROSTU KURWA NO NIE!

Siedzę tu nie wiadomo ile, nie mam do kogo się odezwać! Niedługo zwariuje.
~Rose~ odezwała się Tiara.
~ No witam księżniczkę, raczyłaś się w końcu odezwać!~ warknęłam.
~ sorry, dowiedziałam się czegoś!~ mówiła.
~ No mów!~ warknęłam.
~  połączyłam się z wilkiem Matta, ale tylko z widoku. Szukają nas, to jedna dobra wiadomość~ powiedziała a ja chciałam skakać ze szczęścia.
~ a druga to taka, że jak ci już mówiłam, jesteś wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju.
Masz moc 4 żywiołów i jesteś do tego spowiedniczka, jesteś najsilniejszym wilkiem na świecie Rose!~ powiedziała donoście Tiara, a mnie zamurowało.
~ cooo? Ale jak?~ zapytałam w szoku.
~ wychodzi na to, że albo twoja matka albo twój ojciec był którymś z nich~ Odpowiedziała poważnie.
~ pomoże nam to coś, w wydostaniu?~ spytałam licząc na pozytywna odpowiedź.
~ tak, użyjesz swojego daru spowiedniczki, aby się wydostać, wszystko ci wytłumaczę jak~ odezwała się, a ja byłam wdzięczna księżycowi, że dał mi najmądrzejsza wilczyce.

Siedzę tu 2 dzień chyba jak się domyślam, musiałam obeznać się z czarami jakie muszę wykonać, jak i kiedy będę mogła ich użyć.
Zawsze wieczorem przychodzi do mnie strażnik z jedzeniem, posłużę się nim aby mnie wyprowadził.
Jest gdzieś około południa jak mi się wydaje.
Miałam idealny plan, lecz nie przewidziałam jednego.
Do celi weszło 3 napakowanych typów.
- wstawaj, idziesz z nami- odezwali się z obleśnymi uśmieszkami.
Wstałam powoli i wyszłam z pomieszczenia pomiędzy osiłkami.
Mijaliśmy cele i schody w końcu doszliśmy do drzwi. Otworzyli je i wepchali mnie do pomieszczenia całego białego na środku stało łóżko. Wszystko wyglądało tu jak i dentysty lub pielęgniarki szkolnej. Nie podoba mi się to.
Złapali mnie za ręce i przywiązali do łóżka tak, że nie mogłam się ruszyć.
Do pokoju weszła znów Pola.
Popamiętasz mnie suko, niech ja cię tylko dopadnę.
Podeszli do mnie z dziwnym urządzeniem i wstrzyknęli mi w szyje.
Jedyne co zdążyłam zrobić, to wysłać wiadomość mojemu mate.
~ Matt, nie wiem czy dam radę.
Kocham cię i przepraszam~
Odleciałam.

Jesteś tylko Moja kochanie[ZAKOŃCZONA///Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz