EUROVISION

401 17 23
                                    

JULEK, polska grupa muzyczna poop składająca się z Juliusza Słowackiego i nikogo innego, w tym roku zmierzała się na euroviosion contest song european songs głównie z litewskim przeciwnikiem, metalowym zespołem 44. Polak od początku miał mieszane uczucia co do konkurencji. Słowacki nienawidził piosenek, które sam produkował. Robił to dla fejmu i pieniędzy. Przynajmniej jego matka była z niego dumna, chociaż ten jeden raz. Jego wątpliwości, co do uczestnictwa w programie rosły do samego występu. 

Juliusz wyszedł ze swojej garderoby i ledwo zdążył zamknąć za sobą drzwi, kiedy dopadła go dziennikarka. 

- Panie Słowacki! - próbowała zwrócić na siebie uwagę celebryty. - Co uważa pan na temat pana Mickiewicza? 

- Czy myśli pan, że Mickiewicz będzie mógł pana pokonać? - usłyszał kolejne pytanie, dziennikarza, który wyrósł przed nim nagle spod ziemi.

Wokalista chciał jak najprędzej ukryć się gdzieś. Minął sąsiedzką garderobę, po czym myśląc, że wchodzi do pokoju swojego menadżera, pociągnął za klamkę następnych drzwi. Zatrzasnął je za sobą, oparł się o nie i westchnął głęboko. 

- Co ty tu robisz, chłoptasiu? - nagle usłyszał dziwnie znajomy, niski głos. - Przyszedłeś mnie podglądać?

Juliusz zarumienił się, orientując się, że jest to garderoba Mickiewicza. Dookoła niego porozwieszane były plakaty 44 i porozrzucane puszki po piwie. Do tego pomieszczenie przesiąkało drażniącym zapachem zmieszanego potu z męskim dezodorantem. Litwin stanął bliżej niego, po czym Słowacki spojrzał speszony w dół. Dopiero teraz zauważył, że starszy mężczyzna ma na sobie jedynie bokserki. 

- Gościu, gdzie ty mi się patrzysz? - Mickiewicz parsknął sarkastycznie. - Czasami gubią się tutaj kobiety, ale ty jesteś pierwszym mężczyzną, jaki mnie odwiedza. 

- Przepraszam... - jęknął zawstydzony Julek. - Pomyliłem pokoje, myślałem, że to pokój mojego menadżera. 

- Nie musisz się tłumaczyć - Mickiewicz zbliżył się jeszcze bardziej, po czym przygwoździł go do zamkniętych drzwi. 

Dłoń Adama powędrowała pod marynarkę popowego artysty, próbując zsunąć ją z kościstych ramion. Julek rumienił się coraz to bardziej, ale jednak pamiętał, o czym mówi Biblia, więc starał się uciec z objęcia starszego wokalisty. 

- Adamie, nie powinniśmy... - szepnął Słowacki. - Proszę, przestań...

- Nikt się nie dowie... spokojnie... 

Lider zespołu 44 poradził sobie z marynarką młodszego, po czym zabrał się za rozpinanie guzików jego koszuli, całując szyję chłopca. Julek dał za wygraną i wplątał swe palce w bujne włosy metalisty. 

- Oo tak, dobry chłopiec... - Adam westchnął w ucho Słowackiego, a ten jęknął cicho, gdy poczuł, że starszy zawodnik rozpina rozporek jego spodni. 

Piosenkarze zaczęli się całować. 

- Ale gejoza... - nagle obaj usłyszeli zaspany męski głos. Był to perkusista zespołu 44, Antoni Edward Odyniec. 

- Japierdole, musisz mi chłopca straszyć?! - krzyknął Adam odwracając się do wspólnika.

Juliusz korzystając z okazji, szybko otworzył drzwi garderoby i wybiegł z niej co sił, nie zwracając już uwagi na to, że jest do połowy rozebrany. 

Nagle zatrzymała go wcześniej wspomniana dziennikarka. 

- Co łączy pana z Adamem Mickiewiczem? 

- Co proszę? - odpowiedział zdezorientowany Julek.

- Czy ta relacja może wpłynąć na waszą konkurencję w Eurowizji? - spytał drugi dziennikarz.

Juliusz westchnął i przecisnął się do swojej garderoby bez słowa.

Po zakończonym występie Adam szukał Julka. W końcu znalazł go zapłakanego w kącie. 

- Czemuż płaczesz? - spytał młodszego.

Julek tylko żałośnie chlipnął w odpowiedzi. 

- Czy to dlatego, że przegrałes contessst fest european union?

Chłopiec pokiwał głową. Bardzo było mu smutno, że nie wygrał, tylko zamiast niego francuski wykonawca Fryderyk Chopin, pod pseudonimem FRYPIN.

Mickiewiczowi zachciało się ruchać, więc zaczął udawać, że obchodzi go samopoczucie Słowackiego. Klęknął przy nim i objął ramieniem, dając z siebie wszystko, by młodszy pomyślał, że Adam okazuje mu uczucia. 

- Chcesz przyjść do mojego pokoju hotelowego? - spytał delikatnym tonem metalista. - Zrobiłbym ci kakao... 

- A.. a.. a b-będziemy się przytulać? - zająknął się Słowacki.

- Tylko jeśli chcesz - Mickiewicz w duchu uśmiechnął się z powodu swojej zdobyczy. Zapowiadało się łatwe dociskanko.


~2ciostka




Słowackiewicz one-shotsWhere stories live. Discover now