-5-

966 44 25
                                    

Wysiadam z samochodu ruszając szybkim krokiem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wysiadam z samochodu ruszając szybkim krokiem.W kierunku budynku,którym spędziłam chwile na śmianiu  do wschodu słońca. Ale nie tylko,zdarzały się też drobne sprzeczki.
Nie miałam pewności czy oni teraz znajdują się w tym miejscu.

Jednak po znalezieniu pod drzwiami,automatycznie je otworzyłam wchodząc do środka.
Pokierowałam się w stronę dosyć sporego salonu z,którego dochodziła rzwawa dyskusja.

-Mogę się dosiąść?-Zapytałam sprawiając,że ich spojrzenie pokierowało w moim kierunku.-Wybieracie się na ogromną wojnę beze mnie?

-Elizabeth-Patrzył namnie jak by nadal nie dowierzał,że właśnie stoję przed nim.

-Co tutaj robisz?-Odparł Damon biorąc ogromny łyk napoju.

-Cóż powiedzmy,że wieści szybko się rozchodzą by nawet,dojść do mnie.Że moi kochani bracia szykują się na bitwe.Bym i ja się pojawiła-Odparłam z delikatnym uśmiechem.

-Chwila,chwila nie rozumiem to wy jesteście rodzeństwem?-Dopytywał brunet.

-Tak,a wy to..-Zapytałam podnosząc brew do góry.

-Bonnie,Caroline,Jeremy,Ric-Powiedział  przedstawiając zgromowisko po kolejni-A przed wami stoi Elizabeth Salvatore.

-Dobra,a gdzie ta dziewczyna,co moje rodzeństwo zanią szaleje?-Zapytałam.

-Skąd wiesz o Elenie-Zapytała mulatka.

-Uhum..Jak by wam to powiedzieć.Elizabeth od najmłodszych lat wiedziała więcej niż,kto kolowiek inny.-Powiedział z cynicznym uśmiechem Damon.

-Dobra,ale w tajemnicy powiem,że ty Caroline nie stałaś się wampirem bez powodu. I cóż Katherina zdobyła sobie poparcie jednej magicznej istotki-Rzekłam wstając z kanapy.

-A nie mówiłem ona jest chyba wchodząca wikipedią-Rzekł czarno włosy odstawiając szklankę na bok.

-Dobra teraz mogę wziąść sobie pokój?-Nie czekając na odpowiedź ruszyłam schodami na gurę.Wiedziałam,że nie muszę cofać się do samochodu po swoje bagaże.Bo podczas naszej komwersacji z mojego pola widzenia zniknął Stefan.
I moje przeczucie mnie nie mylił dwie ogromne torby lezały przy drewnianym łóżku.


🥀🥀🥀🥀🥀🥀
Drogi czytelniku zanim zaczniesz krytykować ten rozdział to miej na uwadze,że pisałam go dosyć sporo czasu.
Nie ustanie go poprawiając by uzyskać oto taki efekt!

I jak podoba się dajcie znać!

-Napisano 06.06.2021r-

Elizabeth Salvatore|Zakończona|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz